Lucas: Zagraliśmy dobre spotkanie
Mimo dziesięciu lat spędzonych w Merseyside, Lucas Leiva wciąż czerpie radość z wygrywania w derbach i bardzo dobrze wie, jakie znaczenie mają one dla kibiców.
Brazylijczyk wystąpił wczoraj w pierwszym składzie Liverpoolu, zastępując w środku pola kontuzjowanego Adama Lallanę.
Gole Sadio Mané, Philippe Coutinho i Divocka Origiego zagwarantowały, że to spotkanie na długo pozostanie w pamięci Lucasa i wszystkich związanych z klubem, a także pozwoliły the Reds utrzymać się w batalii o miejsce w pierwszej czwórce.
- To był dla nas ważny mecz – derby u siebie. Są zawsze wyjątkowe, a jeszcze bardziej, gdy wygrywamy – powiedział oficjalnej stronie klubu.
- Zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie w trudnych okolicznościach, ponieważ mieliśmy wielu zawodników zmęczonych podróżą po przerwie reprezentacyjnej.
- Phil, Roberto i Sadio się wyróżniali. Mieliśmy tylko jeden dzień, by przygotować się do tego pojedynku, ale rozumiemy, jak istotne jest wygrywanie derbów i przesuwanie się do góry w tabeli.
- Wiemy, ile to znaczy dla fanów – Liverpool pozostaje czerwony.
Absencja Jordana Hendersona i Lallany umożliwiła Lucasowi, który był w tym sezonie częściej ustawiany jako środkowy obrońca, grę za w środku pola.
To była szansa, z której numer 21 chętnie skorzystał. Leiva ma nadzieję, iż zrobił wystarczająco dużo w meczu z Evertonem, by zachować miejsce w składzie na środową potyczkę na Anfield z Bournemouth.
- Mnóstwo razy w tym sezonie grałem w defensywie i nie za wiele w pomocy – powiedział 30-latek.
- To była dla mnie okazja i ogólnie rzecz biorąc, myślę, że poszło całkiem nieźle. Oczywiście, tuż przed ostatnim gwizdkiem czuje się intensywność spotkania, jednak to też część gry.
- Teraz musimy świętować, ponieważ to był ważny mecz – derby, a od niedzieli trzeba skupić się na następnym starciu i wypocząć.
Komentarze (0)