SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1900

JK: Zawiedliśmy, ale nie odpuszczamy


Jürgen Klopp przyznał, że jego klub jest zawiedziony porażką 1:2 z Crystal Palace na Anfield, która pokrzyżowała szyki w walce o czołową czwórkę Premier League. Mimo to nie zamierza rozpamiętywać przegranej, gdyż do końca rozgrywek pozostały jeszcze cztery mecze.

Seria siedmiu meczów bez porażki została przerwana w niedzielne popołudnie, po tym jak Christian Benteke dwukrotnie znalazł drogę do bramki po golu Philippe Coutinho.

Po spotkaniu Klopp przyznał, że jego drużyna popełniła błędy które doprowadziły do przegranej, ale muszą je wykorzystać, aby kontynuować pościg o miejsce gwarantujące kwalifikację do Ligi Mistrzów w ostatnich tygodniach sezonu.

O podsumowaniu meczu...

- Powiedziałem to przed meczem i wiedzieliśmy to - Crystal Palace jest naprawdę silną drużyną ze specyficznym stylem gry. Skupili się na trzech rzeczach. Pierwsza długa piłka od Hennesseya była naprawdę długa. Jeśli wygrają ją, to już robi się niebezpiecznie. Jeśli wygrają odbitą piłkę, ale nie mogę przejść środkiem, to grają skrzydłami i dośrodkowują do Christiana Benteke. Reszta to kontry. Są w tym silni i dobrzy, mają szybkich graczy. Wiedzieliśmy to. Dominowaliśmy przy tych wszystkich zagrożeniach, każda piłka, którą stracisz może być kontratakiem, każde podanie Hennesseya, lub innego gracza jest długą piłką. Z Benteke i długą piłką musisz naprawdę czysto bronić, ponieważ jeśli sfaulujesz, to znowu jest to stały fragment gry. Jednak dobrze sobie radziliśmy. Oczywiście nie było to jednak perfekcyjne.

- To nie był najbardziej ekscytujący mecz, ale wszyscy musimy się z niego nauczyć, że tego rodzaju mecze nie są ciekawe. Jeśli rozpoczniesz je od bramki, co uczyniliśmy, potem możesz zdobyć drugą bramkę na co przeciwnik może zareagować zmianą stylu gry i na koniec meczu są wolne przestrzenie, których wcześniej nie oddaliby, a teraz możesz je wykorzystać. My nie mogliśmy, ponieważ daliśmy im okazję do bramki z niczego. Jedna długa piłka, jedno dośrodkowanie i Benteke sam w polu karnym - nie mam żadnego usprawiedliwienia, nic dobrego do powiedzenia o tym momencie. Można było od razu zauważyć, że ich pewność siebie wzrosła w tamtej chwili, zaczęli grać piłką. To było zaledwie dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. Jednak wiedzieliśmy co robić, podawaliśmy piłkę między liniami, mieliśmy Roberto oraz Giniego i Phila, którzy mieli swoje szanse. Mogliśmy lepiej wykorzystać piłkę, chcieliśmy bardziej skorzystać z Divocka, ponieważ dobrze się ustawiał, ale nie graliśmy tak. Jeśli przeciwnicy chcą wygrać piłkę, to jest to faul, gdyż Div wie jak to zrobić. Dla nich to też mogło być zagrożenie, co widzieliśmy po bramce Phila.

- Później ponownie straciliśmy bramkę z niczego, daliśmy im rzut rożny. Ten rożny był naprawdę dziwny. Wiem jak często rozmawiamy o stałych fragmentach gry, ale nie możemy rozmawiać o bronieniu się przy nich, jeśli wybijemy dośrodkowanie na krótszy słupek, to jest to zły rzut rożny. Nie zrobiliśmy tego, więc padła bramka, tak to wyglądało. To nie ułatwiło nam meczu. Musieliśmy znowu spróbować, zmienić nieco styl gry, wprowadziliśmy skrzydłowych, Trenta i Alberto, aby bardziej rozszerzyli grę. Mieliśmy na murawie Marko jako gracza do gry głową, co także miało być zagrożeniem. Chcieliśmy, żeby Roberto był w polu karnym, a Gini i Phil walczyli o dobitki. Jednak wszyscy mogli zauważyć, że szczególnie w doliczonym czasie gry straciliśmy nerwy. Daliśmy im szanse, aby wygrywać piłkę zbyt łatwo. Nie mieliśmy dobrej formacji do wygrywania dobitek.

- Dlatego nie mogliśmy wykreować więcej szans w ostatnich pięciu minutach, ale wcześniej gdy mieliśmy Roberto i Phila w polu karnym, możecie mi powiedzieć czy był rzut karny. Wszyscy powtarzali mi, że jeśli upadnie to jest to karny, jeśli nie, to nie jest. Może powinniśmy o tym pomyśleć - szczerość i chęci są karane. Nie jestem przekonany czy to ma sens, ale to się zdarza. Na koniec próbowaliśmy wszystkiego, nie wychodziło nam to najlepiej, ale nie chodzi o nasze nastawienie. Chłopaki próbowali. Często nie udawało nam się wykończyć naszych prób. Jesteśmy sfrustrowani oczywiście. Ciężko to przyjąć, gdy pomyślimy o bramkach i tym w jaki sposób padały. Znam jakość przeciwników i tak to jest - ich kontrataki są naprawdę dobre. Radziliśmy sobie z nimi dobrze, ale oczywiście nie wystarczająco dobrze.

O zapewnieniu, że the Reds odpowiedzą na porażkę...

- Chyba nie ma rzeczy do której jestem bardziej przyzwyczajony, niż do podnoszenia się po upadku. Nic nie przytrafiało mi się częściej niż to, więc to nie jest problemem. Rozmawiałem z chłopakami po meczu, powiedziałem, że jest to frustrujące i rozczarowujące, ze popełniliśmy te błędy, to wszystko prawda i musimy tak się czuć, ponieważ takie są porażki. Jednak mają one sens, porażki zawsze mają sens. Nie lubisz ich, ale mają swój powód, wpływają nie tylko na to jak grałem, ale też jak zareagowałeś po meczu.

- Jutro rano mamy sesję treningową, a później półtora dnia na odpoczynek. Potem zostanie jeszcze miesiąc, jeden cudowny miesiąc piłki nożnej z czterema meczami, więc nie poddamy się. Na 100%. Dzisiaj można to było dostrzec, musimy się tylko do tego bardziej przyzwyczaić niż teraz, w meczu jak ten, który nie jest bardzo ekscytujący, ale nikt nie przejmuje się tym. Oczywiście my na to zwracamy uwagę, widziałem to po kilku twarzach, słyszałem to trochę z zewnątrz. Chłopcy dostarczyli trochę tej ekscytacji, ale teraz chodzi o poważny futbol. Rób to co musisz i tak będziemy robić. Próbowaliśmy tego dzisiaj, ale dwa razy dostaliśmy odpowiedź, której nie chcieliśmy.

- Mówiłem to pięć czy sześć razy, znam wiele osób, które myślą "O mój Boże, Liga Mistrzów znowu wyślizgnęła nam się z rąk", ale tak będzie tylko jeśli na to pozwolimy. Musimy próbować wszystkiego i tak będzie. Naszym zadaniem jest wycisnąć z tego sezonu wszystko, co się da. Oczywiście nie będzie to łatwe, ale to nie jest dla nas niespodzianką.

- Może Adam [Lallana] wróci na następny mecz, który oczywiście może nam pomóc w innej sytuacji i to jest dobra wiadomość. Mamy teraz pięć, czy sześć dni na treningi przed meczem z Watfordem, więc skorzystamy z nich i pojedziemy do Watfordu. Nie będzie łatwo [wygrać], ale będzie to możliwe i nam to wystarczy.

O błędach defensywnych przy bramkach Benteke...

- Christian Benteke jest wyjątkowo dobrym napastnikiem i nie ma co do tego absolutnie żadnych wątpliwości, ale jeśli zostawisz go samego, jak my to zrobiliśmy przy pierwszej bramce, to nie jestem pewien, czy potrzebował wszystkich swoich umiejętności, aby trafić do bramki. Wielu napastników mogłoby zawieść w tym momencie, ponieważ prawdopodobnie nie była to najłatwiejsza okazja, ale zostawiliśmy go samego, co było bez sensu. Druga bramka była naszym błędem i nie można nikogo innego winić.

O obronie przy drugiej bramce Benteke po rzucie rożnym...

- Nie widziałem jej ponownie. Było naprawdę blisko, mieliśmy czterech graczy w tej przestrzeni i chyba Emre blokował Benteke w tym momencie, ale nie widziałem tego. Nie zdziwiłbym się, jeśli ktoś blokował Emre, aby Christian mógł strzelić, ale muszę zobaczyć powtórkę, nie mam pewności.

- To było niskie dośrodkowanie i Millie wie, że zazwyczaj uderzy piłkę, to jego pozycja i po wybiciu byłby to zły rzut rożny. Benteke zazwyczaj dostaje piłkę na wysokości 2,5 metra, ale w tym przypadku musiał klęknąć. Jednak to nie jest ważne, to nasz błąd. Bierzemy odpowiedzialność, biorę odpowiedzialność za to. W tym momencie chciałem już odpowiedzieć, ale nie mogłem, ponieważ muszę poczekać [do meczu z Watfordem]. Wykorzystamy ten czas i spróbujemy zrobić wszystko, aby wyciągnąć najlepsze z tego sezonu. Dzisiaj czujemy się naprawdę źle, ale będzie to miało większy wpływ na nas, jeśli na to pozwolimy.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (7)

Neo 24.04.2017 12:02 #
Przy drugiej bramce Can stanął przy Benteke jak słup soli i stał do końca , niestety gość jest cienki jak woda po kisielu
lfcarty 24.04.2017 13:21 #
Znowu EL.Jeśli.
roxcod 24.04.2017 15:03 #
Ja to widzę tak: dwie wygrane i dwie przegrane do końca sezony zdobędziemy tylko 6 pkt. wygramy z Watfordem i Middlesbrough dokopie nam WestHam a wcześniej nasza Bazarek zakupowy. Tak to widzę witaj LE z legią w grupie, a może Jagiellonia :)
caharin7 24.04.2017 15:46 #
przy drugiej bramce Can stał jak widły w gnoju,nic nie zrobił zeby mu przeszkodzić
Lipaa1960 24.04.2017 16:01 #
Całą wine zrzucacie na Emre, chociaż zajebał Firmino... Nie trafił w piłke, a Emre był pewny, że tak sie nie stanie. Trudno nie przewidział takiego babola Firmino
geralt45 24.04.2017 17:26 #
Lipaa1960 bądźmy poważni. Bobby skiksował ale to nie usprawiedliwia zachowania Cana który stał jak widły w gnoju i nawet się nie ruszył. Bardzo słaby mecz Niemca i kiepski sezon w jego wykonaniu, nie zdziwię się jeśli w lato go pożegnamy.
Lipaa1960 25.04.2017 15:04 #
Nie mowimy tu o sezonie czy meczu tylko o bramce... właśnie Firmino skiksował, nikt z naszej obrony sie nie spodziewał tego a mogł jeszcze to przeciąć Lovren, czy sam mignolet był metr od piłki... na tej stronie widze tylko ktos komuś nie podpasuje to juz jebac chuja, a jak gra zajebiscie to nikt nie widzi bledów... wielcy znawcy sportu

Pozostałe aktualności

Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (11)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com
Trening U-21 z pierwszym zespołem - wideo  (0)
20.11.2024 09:45, Piotrek, liverpoolfc.com
Szoboszlai z trafieniem na wagę remisu  (1)
20.11.2024 09:45, Ad9am_, liverpoolfc.com