Trent: Wiedzieliśmy, że gole przyjdą
Trent Alexander-Arnold twierdzi, że to była kwestia czasu aż Liverpool zacznie zdobywać dużo bramek po tym, jak pokonał 7:0 Maribor w meczu Ligi Mistrzów.
We wtorkowy wieczór The Reds zanotowali najwyższe wyjazdowe zwycięstwo w europejskich rozgrywkach i w wybornym stylu zakończyli serię trzech remisów .
Mohamed Salah i Roberto Firmino zdobyli po dwie bramki, a po jednej dołożyli Philippe Coutinho, Alex Oxlade-Chambelrain i Alexander Arnold.
Numer 66 wierzy, że drużyna wreszcie otrzymała nagrodę za swoje starania, a cały występ uznał za idealną bazę na kolejne tygodnie.
- To było bardzo dobre zwycięstwo – powiedział Alexander-Arnold.
- Przyjechaliśmy tam z planem i perfekcyjnie go zrealizowaliśmy. Myślę, że wysłaliśmy wiadomość do pozostałych drużyn w grupie.
- Przed meczem przyglądaliśmy się ich silnym stronom i słabym oraz myśleliśmy jak to wykorzystać przeciwko nim. Chcieliśmy ich powstrzymać, by nie mogli grać tak jak chcą.
- Cała drużyna wiedziała, że gole przyjdą. To była tylko kwestia czasu i akurat tutaj się to przytrafiło. Myślę, że to może być katalizator przed kolejnymi meczami nas czekającymi.
Było trochę wątpliwości czy to Salah czy Firmino zdobył czwartego gola tego wieczoru, gdy obaj dopadli do dośrodkowania Alberto Moreno.
Oficjalnie gola przyznano Salahowi, lecz Alexander Arnold cieszy się, że aż dwóch jego kolegów znalazło się w sytuacji strzeleckiej.
- Potrzebujesz takich głodnych piłkarzy, którzy myślą tylko o tym, by strzelić gola. Mamy ich wielu w składzie, co jest bardzo dobre – powiedział.
- Mimo, że szybko ustawiliśmy mecz, wciąż mieliśmy kilka okazji i nie kończyliśmy walczyć aż do samego końca meczu.
- Graliśmy na pełnym gazie aż do samego końca i zdobyliśmy gole, których tak potrzebowaliśmy.
The Reds zanotowali drugie z rzędu czyste konto, coś, z czego bardzo cieszy się prawy obrońca Alexander-Arnold.
- To było dla nas równie ważne co strzelone gole. Gdyby skończyło się 7:1, to nie byłby tak dobry wynik, więc każdy wykonał dobrze swoją pracę – dodał nastolatek.
Teraz uwaga skierowana jest na niedzielny wyjazd na Wembley, gdzie Liverpool zmierzy się z Tottenhamem Hotspur w Premier League, a Alexander-Arnold stwierdził, że pewność siebie w obozie the Reds zdecydowanie się podniosła przed tym meczem.
- Rozpęd to bardzo ważna rzecz w piłce nożnej. Jak tylko złapiesz rytm strzelając gole i dobrze grając, trudno będzie Cię zatrzymać – dodał.
- Byliśmy rozczarowani sobotnim wynikiem, lecz odbiliśmy go sobie przeciwko Mariborowi i pokazaliśmy nasz talent. Chcemy go też pokazać w niedzielę - zakończył.
Komentarze (4)
Wiem, rekord, dpbry mecz itd ale nadal to Maribor. Mam oczywiście nadzieję, że w końcu coś zaskoczyło, ale to pokaże niedziela.