Werner: Nie ma żadnych negocjacji
W Zjednoczonych Emiratach Arabskich pojawiły się pogłoski, że właściciele Liverpoolu w ostatniej chwili wycofali się z negocjacji sprzedaży klubu. Mówi się, że rozmowy trwały od około roku.
Jednak prezes Liverpoolu Tom Werner wyśmiał spekulacje, jakoby FSG w ostatnim czasie odrzuciło ofertę kupna opiewającą na 1,5 miliarda funtów.
Amerykański biznesmen wczoraj wieczorem powiedział w wywiadzie dla ECHO, że pogłoski o zaangażowaniu właścicieli w roczne negocjacje z podmiotem z Bliskiego Wschodu, którym kieruje finansistka z Dubaju Amanda Staveley, są nieprawdziwe.
- Mamy ważniejsze sprawy na głowie niż zaprzeczanie plotkom o rzekomych negocjacji z panią Staveley.
- Jednak skoro już padło pytanie, to odpowiem, że nie ma w tych plotkach odrobiny prawdy.
Działające w Abu Zabi wydawnictwo „The National” sugerowało dzisiaj, że Staveley i jej firma PCP Partners zaoferowali FSG wstępnie 1,2 miliarda funtów w gotówce za zakup Liverpoolu z możliwością wzrostu wartości transakcji do 1,5 miliarda funtów w zależności od progresu the Reds w Lidze Mistrzów.
Wydawnictwo twierdzi, że negocjacje zostały zerwane tuż przed dopięciem, ponieważ FSG w ostatniej chwili wycofało się z rozmów z uwagi na „spodziewany szybki wzrost przychodów z praw do transmisji telewizyjnych, który ma zostać zaobserwowany w najbliższych dwóch cyklach, co dla FSG oznacza, że zaproponowana wartość jest mocno zaniżona”.
FSG kupili Liverpool za 300 milionów funtów w 2010 roku i podkreślają, że nie mają zamiaru sprzedawać klubu i nadal deklarują swoje długoterminowe plany z nim związane.
Grupa jest w trakcie realizacji procesu pozyskiwania zgody na utworzenie nowego centrum treningowego w Kirkby za kwotę 50 milionów funtów. Prowadzą też analizy wykonalności planów związanych z powiększeniem pojemności stadionu do 60 tys. osób poprzez rozbudowę obiektu od strony trybuny the Anfield Road.
Komentarze (11)
2005 - Liga Mistrzów
2016 - odejście Ibe'a
20XX - sprzedaż klubu przez FSG
`AgentTomek wypunktował wszystko co się da obalając wasze tezy .
Jeśli ktoś jest winny to nasi trenerzy (wszyscy ), którzy zaczęli budować drużynę na począwszy od naszego El kapitano Hendersona ( bo tak go namaścił Gerrard ) skończywszy na naszym obecnym sterniku Kloppie .. Twierdzącym , że ponad już 2 letni trening jest najważniejszy i wielka wiara w ludzi , którzy powinni wchodzić na mecze typu carabao cup ( czyt. np. Lovren ). Jeśli będziemy myśleć , że VVD jest jedynym obrońcą świata , albo , że Bobby to nominalna 9 to będziemy tak się p... ze sobą przez najbliższe sezony .
Pozdro !
Poniżej jest link do wydatków w ostatnich latach i można popatrzeć , czy aż tak dobrze to wygląda. Największe wydane na transfery kwoty na rok, to około 40 milionów. jak na taki klub i takie sumy z transmisji to jednak one nie powalają!
http://www.transferleague.co.uk/liverpool/english-football-teams/liverpool-transfers
Mimo wszystko trochę magii zostało. Wciąż uważam Kloppa za dobrego trenera. Spartolił latem, może tym razem odrobi lekcje. Ważne, że chłop ma ogień, którego nam brakuje, a kibicom niewiele potrzeba, by dać się ponieść. "Make Us Dream" w sezonie 13/14 pachniało takim Liverpoolem, w jakim się zakochaliśmy.
Dlaczego nie chcę szejków. To po prostu nie jest Liverpool Way. Zrzygałbym się, gdyby stadion nosił nazwę Etihad, czy Emirates, jakieś pipki strzelały fochy, jak Neymar itd. Cieszyłyby cię sukcesy, gdybysmy stali się kolejnym Manchesterem? Mnie nie. Tottenham jest przykładem, że można zbudować silną ekipę w rozsądny sposób. Brakuje nam tylko filarów, jak np. Kane. Dlatego m.in. podejmowałbym większe ryzyko we wprowadzaniu młodzieży do pierwszego składu. Nawet gdyby jeden wypalił, to już jest wokół kogo budować, a nie można budować drużyny wokół kogoś, kto traktuje Liverpool, jak przystanek. Tu też wine ponosi akademia. Gerrard, Owen, Carra wchodzili za Evansa i od tego czasu nie mieliśmy nikogo, oprócz Sterlinga
Sorry, odbiegłem od tematu. Chodzi mi o to, że są mozliwości, żeby ten klub stanął na nogi bez właścicieli srających dolarami. Nie mam do FSG pretensji. Nawet, jesli są powściągliwi w wydawaniu kasu, to nie dziwię się po przepłaconych beznadziejnych transferach Carrola, Downinga, Adama, Boriniego, Markovica i tak możnaby wymieniać następne tzy linijki tekstu. Oni razem kosztowali nie mniej, niż Spurs, Juventus, czy nawet 11stka Bayernu.