Matip: Patrzymy w przyszłość
Joël Matip akceptuje to, że krytyka, jaka spadła na niego i jego kolegów z zespołu po przegranej z Tottenhamem Hotspur jest jednym z elementów gry w dużym zespole.
Obrońca jest przekonany, że stosunkowo młody zespół The Reds wyciągnie wnioski z takich rozczarowań jak to na Wembley i wspomoże to rozwój drużyny.
Ekipa Jürgena Kloppa znalazła się w ogniu krytyki po porażce 1:4 ze Spurs, ale odbiła się w sobotnim meczu z Huddersfield Town na Anfield, wygranym 3:0.
Według Matipa, taki mecz jak przeciwko The Terriers był jedyną możliwą odpowiedzią na porażkę w Londynie.
- W klubie oczekiwania są duże - powiedział.
- Czy krytyka była zasłużona? Nie wiem, być może. Nie ja powinienem to oceniać, ja robię to, co mogę i daję z siebie wszystko.
- Z Tottenhamem ja i reszta drużyny popełniliśmy błędy, za co zostaliśmy skrytykowani. Taka jest cena grania w dużym klubie, bycia profesjonalnym piłkarzem.
- Wielu ludzi przygląda się temu, co robimy, czekają, jeśli nie spełniamy oczekiwań, to spodziewamy się tego. Oczywiście, że to nie jest przyjemne, ale taka jest piłka.
- Jesteśmy młodzi, trzymamy się razem i będziemy się rozwijać.
- Wszyscy w klubie patrzymy optymistycznie w przyszłość, jak możemy się rozwinąć, cieszymy się z bycia częścią tej ekipy.
Obrońca otworzył się również na temat “szczerej” rozmowy, która odbyła się po porażce z zespołem Mauricio Pochettino.
- Trener nie owijał w bawełnę, wypowiedzi kierował bezpośrednio - powiedział.
- Powiedział, że nie było wystarczająco dobrze, szczerze powiedział o rzeczach, które muszą się zmienić, ale potem dodał, że musimy kontynować swoją pracę i przygotować się do następnego meczu.
- Nie można się na tym zbytnio koncentrować, trzeba to omówić i wyciągnąć wnioski, ale potem trzeba ruszyć dalej i się rozwijać.
Na rozgrzewce przed meczem z Huddersfield urazu uda nabawił się Dejan Lovren, co stworzyło spory problem defensywie Liverpoolu, która chciała pokazać się z jak najlepszej strony po bardzo słabym występie z Tottenhamem.
Jednak Ragnar Klavan okazał się dobrym zastępcą Chorwata, a The Reds zachowali czyste konto, co szczególnie ucieszyło Matipa.
- Było ciężko, kiedy okazało się, że Dejan wypada. Raggy był jednak zwarty i gotowy do gry, nawet bez wystarczającej rozgrzewki - wyjaśnił.
- W zeszłym tygodniu nasza obrona nie była dobra. Wiemy o tym. Zostaliśmy za to skrytykowani, ale nie można tego odbierać personalnie, nie można brać tego do siebie.
- Trzeba przemyśleć co się zrobiło, jak można to zmienić i poprawić.
- Wiemy, że mieliśmy problemy w meczu z Tottenhamem. Sprawiłem sporo problemów, byłem winny, popełniłem sporo błędów i oczywiście nie jestem zadowolony. Musimy pracować nad tym, żeby grać lepiej i bronić się lepiej z tygodnia na tydzień.
Komentarze (0)