Mane: Salah ma wiele do pokazania
Sadio Mane wierzy, że fani Liverpoolu dopiero zobaczą na co naprawdę stać niezwykłego Egipcjanina. Skrzydłowy bez żadnego problemu wszedł do zespołu po transferze z AS Romy i jest obecnie najlepszym strzelcem The Reds z 12 bramkami w 17 występach.
Mane przyznał, że cieszy go współpraca z Salahem w ataku. Najlepiej było to widać przy pierwszym golu Liverpoolu przeciwko West Hamowi po zabójczo szybkim kontrataku.
- Mo to super gość i świetny piłkarz. Dobrze, że tak łatwo się u nas zaaklimatyzował – powiedział Senegalczyk w rozmowie z Goal.com.
- Dogadujemy się bez przeszkód i lubię z nim grać, tak jak z każdym w drużynie. Mamy wspaniały zespół i chcemy przynieść klubowi sukces.
Transfer Salaha oznaczał, że Mane musiał zmienić pozycję z prawego skrzydła na lewe, ale jak sam stwierdził nie przeszkadza mu to.
- Nie ma znaczenia gdzie gram, ponieważ w swojej karierze grałem na każdej pozycji w ataku – lewe, prawe skrzydło, drugi napastnik, 9-tka czy 10-tka.
- Moje zadanie jest takie samo niezależnie od tego gdzie się znajduję na boisku. Zawsze muszę być dostępny do podania, stosować pressing i pomagać w obronie.
Dobre włączenie się do Liverpoolu przez Salaha można porównać do przyjścia Mane rok wcześniej. Nr 19 w swoim debiucie strzelił piękną bramkę po rajdzie prawym skrzydłem w wygranym 4-3 meczu otwarcia zeszłego sezonu przeciwko Arsenalowi. Od tamtej pory utrzymuje świetna formę i jest kluczowym zawodnikiem w układance Kloppa.
Co może być przyczyną tak szybkiej adaptacji? Mane przypisuje zasługi sztabowi w Melwood i kibicom.
- Od pierwszego dnia pokazywano mi, że jesteśmy jedną wielką rodziną. Jeśli chcesz odnieść sukces musisz mieć wolny umysł. Jest to możliwe dzięki temu, że mogę skupić się wyłącznie na futbolu.
- Mam dobre relacje ze wszystkimi poza boiskiem i jak możecie zauważyć przekłada się to na dyspozycję podczas meczu. Dzięki temu jest łatwiej i razem jesteśmy mocniejsi.
- Wsparcie kibiców jest bardzo ważne. Mając ich za sobą możesz wszystko.
Pomimo faktu bycia jednym z najbardziej ekscytujących atakujących piłkarzy, 25-latek nie zamierza spoczywać na laurach i chce nadal się rozwijać.
- Od momentu wejścia na boisko jestem zupełnie innym człowiekiem. Musiałem naprawdę ciężko pracować by stać się profesjonalnym piłkarzem, a teraz daję z siebie wszystko by udowodnić swą wartość – dodał.
- Po końcowym gwizdku pragnę mieć poczucie tego, że pomogłem kolegom jak tylko mogłem a fani zobaczyli moją determinację. Taki jestem i zawsze miałem takie podejście. Nie możesz być szczęśliwy jeśli nie wierzysz, że dałeś z siebie wszystko.
Komentarze (1)