Henderson: Salah nie zwalnia tempa

Jordan Henderson ostrzegł rywali z Premier League, że Mohamed Salah nie wygląda jakby miał zwolnić po wymarzonym starcie swojej kariery w barwach Liverpoolu.

Egipcjanin po transferze z Romy w 18 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach strzelił 14 bramek, z czego dwie ustrzelił we wczorajszym meczu wygranym 3:0 z Southampton.

Statystyki Salaha były imponujące już przed wspomnianym spotkaniem, a kapitan The Reds podkreślił, że skrzydłowy cały czas ma głód gry i głód strzelania kolejnych goli.

- Chciałbym, żeby grał tak dalej, a szczerze mówiąc nie wygląda, jakby miał zamiar zdjąć nogę z gazu - powiedział Henderson dla oficjalnej strony klubu.

- Cały czas haruje na treningach, strzela bramki, ciężko pracuje w czasie spotkań - nie chodzi tylko o jego gole, a o etykę pracy, która pomaga drużynie.

- Od początku sezonu gra fantastycznie, musi utrzymać tę formę, tak jak i inni zawodnicy.

Ekipa Jürgena Kloppa nie zwolniła tempa po przerwie reprezentacyjnej i odniosła czwarte zwycięstwo z rzędu, odnosząc przekonywujące zwycięstwo nad Świętymi w sobotę.

Hendersona bardzo ucieszył fakt, że jego koledzy z drużyny nie zgubili formy po dwutygodniowej przerwie na mecze swoich reprezentacji narodowych.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego występu i wyniku - dodał.

- Przed przerwą reprezentacyjną szło nam dobrze, ważne było, żeby nie stracić tego co wypracowaliśmy.

- Zagraliśmy świetnie od początku do końca, osiągnęliśmy dobry wynik, musimy grać tak dalej.

- Czasami ciężko jest odzyskać ten rozpęd, zwłaszcza jeśli zawodnicy wyjeżdżają na dłużej.

- Jesteśmy jednak drużyną, więc to się nie liczy. Tak jak powiedziałem, uważam, że zagraliśmy świetnie od początku do końca, co nie znaczy, że nie ma już niczego nad czym trzeba popracować.

- To dobry start po powrocie z reprezentacji, mam nadzieję, że uda się utrzymać formę, w środku tygodnia czeka nas kolejne ważne spotkanie.

Powrót do zdrowia takich zawodników, jak Henderson, Sadio Mané, Philippe Coutinho czy Adam Lallana, który nie pojawił się jednak w kadrze na mecz ze swoim byłym klubem, oznacza ból głowy Kloppa przy ustalaniu wyjściowego składu na następne spotkania.

Jednak spotkanie ze Świętymi rozpoczęło maraton 13 spotkań w 45 dni, więc kapitan uważa, że wyjdzie to drużynie na dobre.

- To dla nas bardzo ważne w kontekście nadchodzącego gorącego okresu, trzeba rozsądnie dysponować do gry najważniejszych zawodników, trzeba utrzymać w nich głód gry - wyjaśnił.

- Zawodnicy, którzy nie wystąpili dzisiaj, prawdopodobnie wystąpią w następnym lub jeszcze kolejnym meczu, wszyscy muszą zachować świeżość.

- Przed nami wiele ważnych spotkań. Na to musimy się przygotować, wiedzieliśmy, że nadchodzące tygodnie będą dla nas niezwykle ważne, teraz musimy skupić się na regeneracji i przygotowaniach do wtorkowego meczu.