Karius: Interesuje nas wygrana
Loris Karius ma nadzieję, że zespół zwycięży w jutrzejszym spotkaniu z Sevillą i w konsekwencji zapewni sobie awans do następnej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów.
The Reds mogą już jutro awansować do następnej rundy, jeżeli tylko zdobędą trzy punkty w meczu na Stadionie Ramon Sanchez Pizjuan. Loris Karius jednakże wyjaśnił, że zespół nie będzie się koncentrował na tym, czego zespołowi potrzeba do awansu, ale wyłącznie na wygraniu spotkania.
- Nie jestem pewien, czy myślimy o awansie - powiedział Karius. Wiemy po prostu, że chcemy zrobić wszystko, co w naszej mocy i wygrać ten mecz.
- Optymalnym rozwiązaniem byłoby zakończenie fazy grupowej na pierwszym miejscu, ale aby to osiągnąć musimy mieć jakąś przewagę nad Sevillą. Jeżeli uda nam się zwyciężyć, to byłoby naprawdę dobrze, bo ostatnie spotkanie gramy na własnym boisku, dlatego mielibyśmy dobrą szansę na awans z pierwszej pozycji.
- Rywalizacja w naszej grupie jest zażarta, więc potrzebujemy punktów, a naszym celem jest awans z pierwszego miejsca.
The Reds mają jeszcze w zanadrzu spotkanie ze Spartakiem i gdyby zremisowali w jutrzejszym meczu, to nadal awans spoczywałby w rękach piłkarzy Liverpoolu. Czy podopieczni Jurgena Kloppa nie będą chcieli po prostu nie przegrać w tym spotkaniu?
- Nie - powiedział Karius. Jako piłkarz nigdy nie grasz na remis, chcesz zwyciężać, więc nie uważam, że zagramy na remis - zawalczymy o zwycięstwo.
- Jeżeli spojrzysz na to z zewnątrz, może rzeczywiście nie chcielibyśmy przegrać tego meczu, ale my wyraźnie pragniemy trzech punktów.
- Oni na pewno będą trudnym przeciwnikiem. Aktualnie jesteśmy na fali wznoszącej, chcemy tam pozostać i miejmy nadzieję, zdobyć trzy punkty.
Karius wypowiedział się również na temat ostatniego remisu 2-2 przeciwko Sevilli.
- Wydaje mi się, że byliśmy silniejszym zespołem. Nie mieliśmy szczęścia przy rzucie karnym, mogliśmy prowadzić 3:1, a potem oni wyrównali z niczego.
- Wcześnie strzelili gola, gdy my nie byliśmy skoncentrowani, tak samo było w przypadku drugiej bramki.
- Musimy się nauczyć nad tym panować, na najwyższym poziomie jeden błąd może kosztować utratę bramki. Musimy również być skuteczni pod bramką przeciwnika i wykorzystywać nasze okazje, wtedy wygramy mecz.
- Wykorzystali tych kilka szans, które mieli. Naprawdę dobrze się spisali, dlatego nie możemy się wyłączyć i musimy bronić skutecznie przez 90 minut. Prawdopodobnie na własnym boisku spróbują zagrać otwartą piłkę, mając za sobą wsparcie kibiców, więc jestem pewien, że menedżer nas dobrze przygotuje.
Komentarze (1)