Virgil van Dijk: Kane nurkował
Holenderski obrońca Liverpoolu uważa, że Harry Kane zanurkował, aby wywalczyć rzut karny we wczorajszym meczu na Anfield. Arbiter tego spotkania, czyli Jonathan Moss, nie dopatrzył się jednak próby wymuszenia karnego przez Anglika i ostatecznie wskazał na punkt oddalony jedenaście metrów od bramki strzeżonej przez Kariusa, uznając, że bramkarz Liverpoolu faulował napastnika Spurs.
Zawodnik Tottenhamu nie wykorzystał tej sytuacji, strzelając w środek bramki, gdzie pozostał Loris Karius. Niemiec nie miał jednak żadnych szans przy drugim rzucie karnym, którego tym razem pewnie wykorzystał Harry Kane. W tej sytuacji rzekomego faulu na Eriku Lameli dopuścił się Virgil van Dijk. Miało to miejsce w doliczonym czasie gry.
- Moim zdaniem Kane ewidentnie nurkował. Dla mnie to była jasna sytuacja, od razu to zauważyłem. Sporo się również mówi o tym, czy był spalony w tej akcji. Moim zdaniem sędzia liniowy powinien podnieść chorągiewkę. Ta jedenastka nie została podyktowana słusznie.
- Było widać, że Kane nurkował, jednak sędzia tego nie zauważył i wskazał na jedenasty metr. Dobrze, że Karius wybronił to uderzenie.
Van Dijk został zapytany o ewentualne zawieszenie Kane'a przez komisję zajmująca się symulacjami na boiskach Premier League: - Na ten temat nie mam zamiaru się wypowiadać. Ja się nie zajmuję tymi sprawami - odpowiedział stoper the Reds.
Obrońca nie ukrywał również niezadowolenia z powodu podyktowania drugiego karnego. Holendra nie zgadza się z tą decyzją i twierdzi, że nie faulował Lameli.
- Widziałem, że on szukał kontaktu w tej sytuacji. Nie dałem jednak żadnego pretekstu do podyktowania karnego. Sędzia kazał kontynuować grę, ale liniowy miał inne zdanie. To wielkie rozczarowanie dla całego zespołu.
- Uważam, że tam nie było faulu, obydwa rzuty karne nie powinny zostać podyktowane, ale teraz nie możemy już nic z tym zrobić.
Komentarze (1)