Ings: Marzyłem o grze w LM
Podczas środowego starcia z FC Porto w Lidze Mistrzów Danny Ings spełnił swoje marzenie z dzieciństwa. Angielski snajper zameldował się na placu gry pod koniec drugiej połowy.
Ings został włączony do kadry Liverpoolu zmagającej się w Champions League dopiero na początku lutego. 25-latek na etapie 1/8 Ligi Mistrzów osiągnął swój kamień milowy.
- To jedna z tych rzeczy, o których marzysz od dzieciństwa - powiedział Ings.
- Debiut w Lidze Mistrzów był przełomowym momentem w mojej karierze. Byłem bardzo, ale to bardzo szczęśliwy. Najważniejsze jednak, że udało nam się zwyciężyć 5:0. Przeciwko takiej drużynie jak Porto - znakomity wynik.
- To niesamowicie budujące dla mnie, że jestem częścią drużyny zmagającej się w Champions League. Pracowałem na to przez wiele lat.
- To bardzo ważny moment, solidny fundament do dalszego rozwoju. Chcę pomagać drużynie i zajść w tym turnieju jak najdalej.
Od przybycia do Liverpoolu w 2015 roku Ings zmagał się z poważnymi kontuzjami kolan. Anglik starał się wrócić do optymalnej dyspozycji i powoli budował swoją formę w drużynie U-23. Każda dodatkowa minuta gry w pierwszym składzie Liverpoolu, a tym bardziej w Lidze Mistrzów była dla niego dodatkowym bonusem.
- Wyleczyłem już kontuzje, jednakże mamy bardzo dużą konkurencję w składzie. Musiałem być cierpliwy. Menedżer uważał, że początek sezonu to dla mnie jeszcze za wcześnie.
- Cieszę się, że dostawałem kolejne minuty. Gra w Champions League była niesamowita.
- Jeszcze kilka miesięcy temu nie przypuszczałbym, że spełni się moje marzenie. Wystąpiłem w Lidze Mistrzów, pomogłem Sadio zdobyć hat-tricka, a tym samym piątą bramkę dla naszego zespołu. Niesamowite.
Komentarze (32)
Tak jest. Tylko dla Dijmiego Traore wygraliśmy LM w 2005r.
Tylko dla Abemadło Klopp wpuścił Ingsa, żeby Abemadło mógł spełnić swoje marzenie przeciętniaka i napisać niskich lotów komentarz.
Kiedy ostatnio przegrywaliśmy 2:0? Trochę więcej wiary w tę drużynę, bo gramy w tym momencie dobry futbol jako drużyna i co ważniejsze bronimy dużo lepiej jako drużyna, nie dopuszczając rywali do wielu okazji.
To, że Solanke czy Ings nie są na poziomie Firmino to nic szokującego, bo mało kto jest, ale nie róbmy z nich popychadeł. Jednak wygryźli Sturridge'a a młody Woodburn, który robił sporą różnicę na poziomie międzynarodowym, wchodząc z ławki, nawet nie dostaje minuty. Wchodzi Ings przy rozstrzygniętym wyniku i dodaje asystę. W czym problem? Wcześniej wchodził Solankę i grał moim zdaniem dobrze poza wykończeniem akcji. Klopp lubi ciężko pracujących, aktywnych napastników i woli mieć teraz tych dwóch na ławce. Latem może to się zweryfikuje i zainwestujemy w kogoś, ale na teraz nie było takiej potrzeby.
A na kontuzje Boba przygotowani być nie możemy tak samo jak Barcelona nie może być w pełni przygotowana na kontuzję Messiego. Bob jest absolutnie kluczowy i unikatowy.
a Ty kim jesteś, żeby wyzywać wszystkich od idiotów? Trochę szacunku. + FankaLFC moim zdaniem ma rację, Ings na ten moment to nie jest piłkarz na miarę LFC i dlaczego niby miałby być nieporównywany do Stu skoro są z tego samego klubu, grają na tej samej pozycji i zwykle zasiadali na ławce? No weź się zastanów.
Napisz to po niemiecku, bo wyraźnie Klopp nic nie rozumie skoro zachowuje się tak nagannie i trzyma w składzie Ingsa, którego Ty nie lubisz. Chłop dwa lata walczył z kontuzjami i potrafił dostać się na boisko w LM u Kloppa, więc wybacz, ale uznam, że to Niemiec ma rację, nie Ty.
Taki Ings, przy całej sympatii do niego, powinien się ogrywać w słabszym klubie na wypożyczeniu. Czołowy klub PL, i już w zasadzie pewny ćwierćfinalista LM ma jako opcję "B" piłkarza który nie grał od 2 lat, nie powąchał nigdy europejskiej murawy, zdążyły strzelić mu oba kolana. Oraz młodzika który nie strzelił dla nas jeszcze ani jednego gola w oficjalnym meczu.
To równie kuriozalne co sprzedaż Cou w zimie. Ławka to powinni być piłkarze o określonej klasie i umiejętnościach.
Własnie dlatego Angielskiej kluby kulały w LM, nie przez brak piłkarzy, ale brak ludzi z sercem do gry, ludzi, którzy nie są typowymi najemcami, ale się identyfikują z klubem, ligą krajem...
Przez prawie 10 lat drużyny z LA grał w finale LM, bo mieli ludzi charakterem (SG, Carra, Lampard, Terry, Vieria, Sol, Rio, Keane), tego teraz brakuje tym klubom. Wiem, że ludziom nie podoba się tutaj Hendo, Lallana, Ings... ale oni są przykładem, że może czasami nie są najlepsi na boisku, ale nigdy nie powiem o nich, że nie grali na tyle ile mogli... Także, trzeba doceniać takich walczaków, bo gdy zabraknie umiejętności, pozostaje serce i wola walki
Poza tym to nie jest tak, ze napastnik jest przyspawany do lawki, jak bedzie klasowy to bedzie walczyl o miejsce w 1 skladzie.
1) my nie przegrywamy z nikim tyle
2) rzadko nie udaje nam się strzelać bramek
Świetnie, że nie ma zaufania dla Ingsa, ale fakty są takie, że wszedł przy 4:0 i dał asystę. Wygrywamy na wyjeździe pięcioma bramkami i bez trudu zachowujemy czyste konto a tutaj lament o brak drugiego napastnika. Do czego on dziś jest nam potrzebny? Zostało już niewiele gier i nie ma potrzeby rotować. Wystarczy, że Ings odciąży na ostatni kwadrans Boba od czasu do czasu. Kane ma Llorente, Lewandowski teraz Wagnera i jakoś nie widzę, żeby był tam potrzebny ktoś dodatkowy na top poziomie.
Trzeba znać umiar. Na ten moment to mało istotny problem. Jakby było inaczej to Klopp nie wypożyczyłby Sturridge'a albo ściągnął Origiego. Tymczasem świadomie zostawił sobie taką kadrę i nie ma powodów by w Kloppa wątpić.
Patrząc więc realnie w sezonie 15/16 przed kontuzją strzelił dla nas 2 bramy już na początku swojego grania (zgodnie ze statystykami w 330 minut), następnie miał 2 poważne kontuzje, które uniemożliwiły mu grę przez 2 lata... Kto by pomyślał, że tak się stanie skoro wcześniej miał też 2 kontuzje ale opuścił tylko 8 meczów przez kilka sezonów... Tego nie przewidzisz więc Ings nie jest problemem - nie zabiera nikomu miejsca - gdy odzyskał w pełni sprawność dorzuca asystę kiedy trzeba.
A z tym spełnianiem marzenia to mylisz Lamberta z Ingsem. Lambert rzeczywiście marzył o grze w Liverpoolu, strzelał sporo bramek w poprzednim klubie i ściągnięto go do LFC gdzie miał być 3 czy 4 napastnikiem, a niektórzy oczekiwali cudów.
Ings natomiast był skautowany już wcześniej przez klub i dołączył do nas nie tylko z powodów aspektów piłkarskich ale i z powodów np. takich, że był Anglikiem + status wychowanka + dobra cena (nie wiem czy nie była to cena tylko za wyszkolenie), ewentualny niewypał i tak nie spowodowałby strat bo i tak i tak Anglika można łatwiej sprzedać...
Tak więc problem w komentarzach jest problemem sztucznym, kreowanym przez osoby, które nie interesują się chyba jak funkcjonuje klub, gdzie i kiedy grał dany zawodnik tylko czytamy nagłówek i piszemy komentarz - no proszę Was, szanujmy się.
Ale obecnie to nie on powinien być ogrywany, tylko Woodburn lub Solanke.