Klopp: Lubię takie zwycięstwa
Wywalczone zwycięstwo Liverpoolu z Crystal Palace dało Jürgenowi Kloppowi większe poczucie satysfakcji, niż łatwa, bezproblemowa i wysoka wygrana. Bramki Sadio i Salaha w drugiej połowie zapewniły zwycięstwo na Selhurst Park w sobotę.
Podopieczni Roya Hodgsona wyszli na prowadzenie w 13. minucie pierwszej połowy, gdy Luka Milivojević wykorzystał podyktowany rzut karny po faulu Lorisa Kariusa.
Sobotni wynik miał ogromne znaczenie w kontekście walki o najlepsze cztery miejsca Premier League.
- To o wiele lepsze uczucie niż wysoka wygrana. Dało mi to więcej satysfakcji. Wynik 5:0 to wielka radość z konkretnego momentu gry, czwarta bramka to już tylko „wow”, podobnie jak piąta.
- To było intensywne spotkanie do ostatniej sekundy. Cztery, dodane minuty były trudnym momentem. Jestem w siódmym niebie.
- Spotkania na Selhurst Park są zawsze trudne. Dostaliśmy wiele raportów od drużyn narodowych, ale nie wiedzieliśmy wszystkiego dokładnie – kontynuował Niemiec.
- Fizycznie nie byliśmy na najwyższym poziomie. Murawa również nie ułatwiała zadania, było trochę ślisko. Gdy straciliśmy bramkę na 0:1, to wszystko zapowiadało, że będzie to naprawdę przeciętny dzień.
- Jednak jeśli osiągamy wynik w ten sposób to wszystko jest naprawdę dobrze. Nie byliśmy w najlepszej dyspozycji, ale te „brudne” wygrane w przeciętny dzień mają niesamowitą wartość i pomagają utrzymać odpowiednie miejsce w lidze.
Satysfakcja Kloppa opadła z powodu kontuzji Adama Lallany. Numer 20, który pauzował większość sezonu z powodu innego urazu, był zmuszony opuścić boisko zaledwie kilka minut po zameldowaniu się na nim.
- Ogromnym rozczarowaniem i frustracją jest strata Adama Lallany To źle dla nas wszystkich.
- Jest niezwykle ważną postacią zarówno w szatni, jak i na boisku. Teraz znowu nie będzie mogli z niego skorzystać.
- Zobaczymy, jak poważna okaże się kontuzja, ale na pierwszy rzut oka wygląda źle. Mam jednak nadzieję, że nie będzie tak źle. Tak byłoby najlepiej, ale na obecną chwilę nie jest kolorowo.
Komentarze (2)
Mam tylko nadzieję, że na City będziemy jak znalazł.