Paul Lambert: Przestańcie narzekać
Menedżer Stoke City, Paul Lambert, powiedział kibicom Liverpoolu, by przestali narzekać, podczas gdy sam rozkoszował się przedłużeniem swojej passy bycia niepokonanym na Anfield.
Walczący o u niknięcie spadku zawodnicy Stoke dołączyli do grona zespołów, którzy powstrzymali the Reds przed strzeleniem bramki na Anfield. Wcześniej udało się to tylko Manchesterowi United oraz West Bromwich. Zwolennicy Liverpoolu są przekonani jednak, że powinien zostać im przyznany rzut karny, kiedy dośrodkowanie Wijnalduma do niepilnowanego Moreno zostało zatrzymane przez rękę Erika Pietersa.
- Całe the Kop domagało się rzutu karnego. Gdyby został podyktowany powinniśmy zejść z boiska. Nie ma mowy o jakimkolwiek rzucie karnym w tej sytuacji.
- Nigdy nie zostałem tu pokonany, ani jako zawodnik, ani jako trener. Wiem jak to jest brać udział w wielkich starciach, wiem jak sprawić, aby cały zespół uwierzył w sukces. Wszyscy zagrali doskonale, włącznie ze zmiennikami.
Lambert był zachwycony , kiedy dowiedział się, że jest niepokonany od sześciu spotkań na Anfield jako menedżer.
- Nieźle, prawda? Sześć spotkań, to wspaniałe. Potrafiłem też tutaj wygrać. Ten stadion to miejsce, do którego lubię wracać. Nie stworzyli sobie wielu okazji, należą się wyrazy uznania zespołowi i naszym kibicom.
- Zagraliśmy fantastyczny mecz przeciwko drużynie, która jedną nogą jest już w finale Ligi Mistrzów, która strzela bramki dla zabawy, która posiada jednych z najlepszych zawodników w Europie, którym zdobywanie bramek sprawia frajdę. Odpieraliśmy wszystkie ataki, którymi nas zasypywali. Mało brakowało a udałoby nam się wygrać. Byliśmy niesamowici.
Lambert wyróżnił Pietersa, który według niego doskonale poradził sobie z poczynaniami bramkostrzelnego Salaha.
- To był jego najlepszy występ odkąd jestem tutaj menadżerem. Zagrał znakomicie. Gra przeciwko Salahowi nigdy nie jest łatwa. Erik zagrał od początku do końca doskonale.
Komentarze (11)
Po prostu taką maskę przywdział, stara się drwić z rywala. Naszym dzisiaj pod bramką nie szło i ten remis to to 80% nasza zasługa, no ale karny to karny, powiększenie powierzchni ciała, zmiana toru lotu piłki. Wszystko jak na tacy.
Z Roma karny był taki 50/50, tutaj 100% i co, 2x przeciwko nam. Bywa i tak. Co zrobić
Niezły dupek z niego. Jego zespół zaraz spadnie z ligi a on się szczyci tym, że nie przegrał od 6 spotkań na Anfield. To najważniejsze, bo przecież nie wygrywanie za wszelką cenę a dziś do tego nawet nie dążył. Na tym etapie grać o remis to idiotyzm, ale przynajmniej jest większa szansa, że w końcu spadną.