Sezon 2017/18: Gini Wijnaldum
Zawodnik regularnie grający w drużynie Jürgena Kloppa, ale jednocześnie niestabilny pomocnik. W skrócie - Gini Wijnaldum. Pomimo bycia podstawowym zawodnikiem Liverpoolu w sezonie 2017/18, Holender musi mieć mieszane uczucia po zakończeniu rozgrywek.
Wijnaldum ma za sobą dwa podobne sezony na Anfield. W obu pokazał momentami świetne umiejętności i technikę na poziomie najlepszych pomocników, ale frustrująca była niestabilność jego formy. Czasami przechodzi obok meczów, a przez pewien czas jego gra na wyjazdach była obiektem żartów.
Mimo wszystko zakończył sezon 2017/18 w imponującym stylu, a w kolejnej kampanii będzie musiał walczyć o każdą minutę na boisku. Jego umiejętności z pewnością pozwolą mu na rywalizację o miejsce w składzie, zwłaszcza że jest dość wszechstronnym zawodnikiem i potrafi zagrać fantastycznie.
Gini Wijnaldum - 2017/18
W wyjściowym składzie: 40 (we wszystkich rozgrywkach)
Z ławki rezerwowych: 10
Niewykorzystany rezerwowy: 2
Gole: 2
Asysty: 4
Średnia ocena wg. TIA: 6,21 (16. miejsce)
Gracz pierwszego składu czy do rotacji?
Wijnaldum był w zeszłym roku swego rodzaju zagadką. Prawie zawsze był w składzie the Reds, nawet jeśli grał z ławki, ale nie czuć by był prawdziwym zawodnikiem pierwszego składu. W oczach Jürgena Kloppa musi być jednak ważnym zawodnikiem - zagrał w 50 meczach, więcej występów zaliczyli tylko Roberto Firmino i Mo Salah.
Nie zawsze było tak, że Wijnaldum wywalczył miejsce w składzie. Był po prostu często dostępny, omijały go kontuzje i notował mniejsze wahania formy niż niektórzy zawodnicy Liverpoolu.
Czasami Holender to istna klasa na boisku, ale z punktu widzenia kibica frustrujące jest to, że w innych meczach jego obecność na boisku jest niezauważalna. Tak było zwłaszcza w meczach wyjazdowych, nawet pomijając jego brak zdobyczy bramkowych w tych spotkaniach.
Nie wydaje się, by Wijnaldum przypadkiem nie był w składach na mecze z drużynami takimi jak Manchester United, Tottenham czy Arsenal, o ile tylko byli dostępni inni zawodnicy. Być może to tylko decyzje taktyczne, ale jasne jest, że Wijnaldum nie osiągnął jeszcze poziomu gwarantującego mu miejsce w jedenastce.
Świetne występy jako cofnięty pomocnik
Wijnaldum może grać na kilku pozycjach w linii pomocy - na środku i na skrzydle płaskiej formacji, jako defensywny pomocnik czy też ten od "czarnej roboty", a także wspierając napastników. Nie należy też zapominać jego występu na środku obrony. To sprawia, że należy go uznać za bardzo wartościowego zawodnika, zwłaszcza przy braku głębi naszej kadry w sezonie 2017/18.
Czasami Wijnaldum gra fantastycznie. Potrafi odebrać piłkę, odwrócić się z nią z gracją, a potem popędzić w stronę bramki rywali. Gdyby prezentował się w ten sposób częściej byłby bardzo ważnym ogniwem w walce o czołowe lokaty w lidze, dając swojej drużynie tyle co Alex Oxlade-Chamberlain czy Naby Keïta.
Jedynym problemem jest jego niestabilność. Może przez pięć minut ośmieszyć trzech czy czterech obrońców, a potem nie powtórzyć tego przez dwa lub trzy tygodnie. Wijnaldum odnalazł się dopiero w roli cofniętego pomocnika. Jego podania są pewne, potrafi zabezpieczać ważne strefy boiska, bez wątpienia jest odważny i silny. Przez chwilę wydawało się, że może zostać regularną "szóstką" w Liverpoolu, ale przyjście Fabinho sprawiło, że nie jest to realistyczna opcja.
Przyszłość Wijnalduma
Przyszłość Giniego nie jest jasna. Linia pomocy została już w dwóch trzecich wymieniona po transferach Fabinho i Keïty. Żaden z pięciu pomocników the Reds z sezonu 2017/18 nie wydaje się być bliski odejścia i zanosi się na ogromną walkę o każdą minutę gry. Tego chcemy, ale siedmiu czy ośmiu kandydatów na trzy miejsca w składzie to nie jest najlepsze wyjście.
Z czegoś, lub z kogoś, musimy zrezygnować.
W pewnym sensie to praktycznie Jordan Henderson kontra Wijnaldum - obaj są wszechstronni, mogą grać jako "ósemka" i "szóstka", a czy nieregularny Wijnaldum może wywalczyć miejsce w składzie kosztem kapitana?
Na dzień dzisiejszy długa kontuzja Oxlade'a-Chamberlaina może dać Giniemu kilka miesięcy na udowodnienie swojej wartości. Holender z łatwością może zostać jednym z kluczowych zawodników drużyny, ale musi regularnie pokazywać się z najlepszej strony. Bez tego może zostać odstawiony na drugą połowę sezonu 2018/19.
Jego regularne występy pod koniec sezonu nieco przyćmiewają obraz sytuacji, ale gdy Emre Can, Oxlade-Chamberlain i James Milner byli zdrowi, to właśnie Wijnaldum nie grał - wliczając w to ćwierćfinał Ligi Mistrzów z Man City.
Najlepszy moment: pierwszy gol na wyjeździe w barwach Liverpoolu. Ze wszystkich możliwych momentów padł on w półfinale Ligi Mistrzów z Romą.
Najgorszy moment: nie zanotował rażących błędów, ale było sześć spotkań w okresie od stycznia do marca, w których zagrał od pierwszej minuty tylko raz i było widać, że musi znacznie poprawić swoją grę.
Rola w przyszłym sezonie: regularny zawodnik pierwszego zespołu lub walką o tę pozycję. Ciężko powiedzieć co będzie po powrocie Oxlade'a-Chamberlaina.
Komentarze (6)
Wijnaldum osiągnął swój limit. On nie pociągnie gry. Zdarzają się mecze gdzie gra dobrze, pociągnie z piłką, odbierze ją, poda. Ale z 80% spotkań jest po prostu na boisku. Gini kojarzy mi się z szerokim rozkrokiem i wzrokiem przyspawanym do murawy przy blokowaniu piłki i charakterystycznym spuszczeniem głowy przed podaniem i bieg robiąc wielkie susy. Z tym kojarzy mi się Gini.
Jest typowym piłkarzem-trybikiem. Może zagrać dobry mecz, ale to nie jest piłkarz, który odmienia losy meczu. Owszem, strzeli te 2-3-4-5 goli w sezonie i może to dać punkty czy awans, ale tak w każdym meczu to generalnie znika z radarów. To akurat przywara większości piłkarzy u nas, ale powoli się to zmienia.
Keita wydaje się być koniem pociągowym, kimś kto to wszystko może pociągnąć. Giniemu wróżę podobną karierę do Lucasa. Zawsze pierwszy do odstrzału, ale ze względu na wszechstronność i dostępność będzie grał i grał. Tacy też są potrzebni. Tragiczny nie jest, ale jak pisałem wcześniej - jest trybikiem i tyle.