Robertson: To był ciężki czas
Andy Robertson nigdy nie pozwoliłby na to, żeby jego szansa na regularne występy dla Liverpoolu przepadła. Lewy defensor długo oczekiwał na pierwsze występy w koszulce the Reds, zaliczając zaledwie trzy spotkania przed grudniem w poprzednim sezonie.
To było dla Szkota nowe i frustrujące doświadczenie, który z wielkim entuzjazmem i pewnością siebie chciał pokazać się w klubie.
Szansa Robertsona pojawiła się z momentem, gdy Alberto Moreno nabawił się kontuzji.
- To było coś trudnego. Była to dla mnie nowa sytuacja i na początku nie radziłem sobie z tym dobrze. Nie lubię, gdy nie jestem uwzględniony w składzie – powiedział Andy.
- Wierzę w swoje umiejętności i zawsze czułem, że jestem gotowy do gry. Bycie poza składem nie należało do miłych doświadczeń.
- To był prawdziwy ból będąc poza składem. Moja dziewczyna prawdopodobnie nienawidziła mnie za to przez pierwsze miesiące, ale jednocześnie była jedną z tych osób, które mnie nieustannie wspierały. Nie przechodziłem przez system akademii, gdzie zawodnicy są przyzwyczajeni do bycia uwzględnionym w kadrze meczowej, a później bycie pomijamy w niej. Byłem przyzwyczajony do bycia zaangażowanym w każdy mecz.
- Kiedy dostałem szansę to wiedziałem, że muszę ją wykorzystać.
Komentarze (1)