Klopp: Nie potrzebujemy motywacji
Jürgen Klopp stwierdził, że jego podopieczni nie potrzebują dodatkowej motywacji przed meczem z Evertonem, pomimo porażki w środowym spotkaniu Ligi Mistrzów.
Ostatnie spotkanie nie wpłynęło negatywnie na nastroje w zespole Jürgena Kloppa i piłkarze Liverpoolu podejdą do tego meczu maksymalnie skoncentrowani.
- Gdyby pozwolili nam na grę bezpośrednio po środowym meczu, to w najlepszym wypadku zagralibyśmy przeciwko temu samemu zespołowi - powiedział Klopp. Nie byliśmy zadowoleni z tego, co pokazaliśmy w tym spotkaniu, ani z tego co pokazała drużyna przeciwna, ale nie jest to coś, czym zadręczasz się przez trzy-cztery dni. Jesteśmy normalnymi ludźmi i jeśli jesteś zły z jakiegoś powodu, to następnego dnia również będziesz zły i kolejnego, a to oznaczałoby coś poważnego.
- Przywykliśmy do tego i już przedtem wiedzieliśmy, że w weekend zagramy z Evertonem. Nie uważam, żebyśmy potrzebowali dodatkowej motywacji, z uwagi na to, że przegraliśmy w Paryżu. Z chwilą, gdy podpisujesz kontrakt z Liverpoolem, jesteś w pełni świadom obowiązków idących za grą w meczach derbowych. Nikt nie musi Tobie o tym opowiadać. Wszyscy wiedzą o tych derbach i piłkarze pragną w nich występować jeszcze przed przyjściem do klubu. Chcemy to wykorzystać i kibice na trybunach również.
- Mamy wszystko czego potrzebujemy, dlatego wyjdźmy na boisko i zawalczmy o każdy centymetr boiska, taki jest nasz plan. Oczywiście mecze derbowe zawsze były ważne, ale w przeszłości wyglądały inaczej, gdy Everton pozostawał bierny na boisku, bronił głęboko i tak dalej. Tym razem będzie inaczej, to będzie istna walka. Podania na wolną przestrzeń, szybka gra po jednej i drugiej stronie, więc to będzie dobre spotkanie.
Klopp został również zapytany o to, czy wyczuł frustrację w zespole po meczu z PSG.
- Przedtem nam się to nie przydarzyło, dlatego nie zawracam sobie tym głowy. Mamy jeszcze dwa dni treningowe przed sobą, ale na razie nic tego nie zapowiada - odpowiedział Klopp.
- Tylko przegraliśmy mecz piłkarski. Niestety to nasz nie pierwszy i nie ostatni raz, a reakcja zawsze jest istotna. Przedtem otrząsaliśmy się po takich zdarzeniach i teraz chcemy zrobić to samo. Chcemy zagrać lepiej, musimy zagrać lepiej niż w Paryżu.
- Nie możemy wiecznie żyć ostatnim spotkaniem. Jeśli zwyciężysz 5:0, to co wyniesiesz po takim meczu? Albo wykorzystasz pewność siebie zbudowaną w tym spotkaniu albo ludzie czasem się nie uczą i grają na 80 procent w następnym meczu. Zawsze musimy brać na to poprawkę, ale ja mój osąd buduję w oparciu o to, co widzę na boisku i na treningach, a to co widziałem do tej pory mnie satysfakcjonuje.
- Piłkarze byli oczywiście sfrustrowani porażką i naszą ogólną dyspozycją. To był intensywny mecz dla obydwu drużyn, a nasza gra w drugiej połowie była wystarczająco dobra, aby więcej ugrać, ale tak się nie stało. Jako piłkarz musisz do tego przywyknąć, ponieważ tak się dzieje od czasu do czasu.
Komentarze (0)