Boss: Mo? Jest szczęśliwy
W trakcie weekendu w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja w sprawie Mohameda Salaha. Fani sugerowali, że reprezentant Egiptu nie cieszył się po żadnym golu strzelonym przez Liverpool przeciwko Bournemouth. Postanowił się do tego pośrednio odnieść Jürgen Klopp.
- Naprawdę nie odbieram tego w taki sposób - powiedział niemiecki menadżer the Reds.
- Jeśli nie świętował zdobycia goli, nie mogę nic dodać w tej kwestii, gdyż tego nie dostrzegłem.
Klopp chwalił Salaha za występ przeciwko Wisienkom. Boss Liverpoolu jest pod wrażeniem rosnącej formy swojego zawodnika.
- Nie martwiłem się nawet przez sekundę o występy Mo w obecnych rozgrywkach.
- Wszystkim nam zależy, by zespół się rozwijał i szedł do przodu. Mo jest w tej grupie.
- Zawiesił sobie bardzo wysoko poprzeczkę, strzelając 41 goli w poprzednim sezonie. Jeśli zdobędziesz 10 bramek w pierwszych 5 meczach, ludzie powiedzą 'Ma szansę to powtórzyć'. Później kończysz rozgrywki, strzelasz 39 goli, zawsze znajdzie się ktoś kto powie 'Jednak to nie było 41 bramek'.
- Mo pragnie zaliczyć kolejny fantastyczny sezon. Wie, że musi dojść do tego krok po kroku.
- Właśnie zrobił to w starciu z Bournemouth. Nie wiem, jaki inny piłkarz byłby w stanie strzelić te 3 gole. Był fantastyczny.
- Po meczu był szczęśliwy, jak cały zespół, teraz skupiamy się na kolejnych celach - podsumował boss.
Komentarze (6)
Zacząłem nawet w głowie analizować czy ma jakieś powiązania Bournemouth, bo zachowywał się jak po golach przeciwko Romie xD
Przy pierwszej bramce Mo chyba patrzył na sędziego czy uzna bramkę, bo pewnie zdawał sobie sprawę, że był na spalonym. Dlatego się nie cieszył.
Przy drugiej Mo został po chamsku sfaulowany i na pewno odczuwał ból w nodze (zresztą pochylił się potem nad nią), więc był bardziej wkurzony na obrońcę niż zadowolony z gola. Mógł przecież odnieść poważną kontuzję przez głupotę defensora.
Natomiast przy trzeciej to sam nie wiem. Podbiegł do naszych kibiców i robił jakieś dziwne miny i gesty. Może cały czas ma za złe krytykę, jaka na niego na początku sezonu spadła od niektórych kibiców? A może po prostu jest tak ambitny, że wie, iż nie ma jeszcze z czego się cieszyć, gdyż nie był to zespół z najwyższej półki, a może grać jeszcze lepiej? Mam tylko nadzieję, że to nie jest konflikt z Kloppem, bo już w meczu z Burnley schodził z boiska przy zmianie spacerkiem obrażony na cały świat (czym mnie niezmiernie wkurzył, bo powinien się pośpieszyć, skoro mieliśmy niekorzystny rezultat).
Że jak? przecież Salah nie został zmieniony w meczu z Burnley tylko wszedł na boisko z ławki.
Przepraszam, chodziło mi oczywiście o mecz z Evertonem. Dzięki za zwrócenie uwagi.