DL: Normalnie strzeliłbym w trybuny
Dejan Lovren wykazał się niesamowitą szczerością, gdy wypowiadając się na temat swojego fantastycznego trafienia powiedział, że zazwyczaj piłka poleciałaby w trybuny. Była to pierwsza bramka w wygranym 4:0 meczu the Reds z Newcastle United.
Chorwat od momentu przeprowadzki na Anfield 4,5 roku temu zdobył siedem bramek, natomiast dzisiejsza była prawdopodobnie najładniejszą. Obrońca był zadowolony z pokonania bramkarza, lecz zachował chłodny umysł.
- Niełatwo było uderzyć tę piłkę, jeśli mam być szczery. Zazwyczaj byłby to strzał w trybuny, sytuacja podobna dla mnie, gdy bronię przy stałym fragmencie gry - powiedział środkowy obrońca.
- Miałem trochę szczęścia i udało się trafić. Zdobycie bramki dla Liverpoolu jest zawsze cudownym uczuciem i mam nadzieję, że uda nam się to także w kilku kolejnych meczach, a potrzebujemy do tego każdego. Przed nami ciężkie mecze - z Arsenalem i Manchesterem City. Musimy utrzymać dobrą passę.
Newcastle, dowodzone przez byłego menadżera the Reds Rafaela Beniteza, zapewniło trudne warunki w pierwszych 45 minutach, gdy dobrze bronili dostępu do swojej bramki. Jednak Mohamed Salah został sfaulowany w polu karnym, po czym wykorzystał rzut karny dwie minuty po rozpoczęciu drugiej połowy. W końcówce meczu swoje trafienia dołożyli Xherdan Shaqiri i Fabinho.
Lovren stwierdził, że dobra gra w drugiej połowie miała kluczowe znaczenie dla wyniku spotkania.
- To nie była pierwsza połowa jakiej chcieliśmy doświadczyć - mieliśmy dobre okazje, ale nie mogliśmy ich wykorzystać, inaczej niż przy mojej bramce, przez co nie było nam łatwo. Jednakże druga połowa była świetna, graliśmy w tym samym stylu, co nas nagrodziło. Niełatwo wygrać 4:0 z trudnym rywalem, który broni się piątką graczy w defensywie.
- Wykreowaliśmy wiele szans, to dla nas dobry znak. Słyszałem o pozostałych wynikach [w Premier League], lecz nie mają one znaczenia - koncentrujemy się na sobie.
Zwycięstwo Liverpoolu oraz porażka Manchesteru City oznacza sześć punktów przewagi lidera Premier League. Lovren wypowiedział się na temat atrybutów drużyny Jürgena Kloppa dzięki którym to oni dyktują tempo i pozostają niepokonani w lidze.
- Każdy mecz traktujemy jak finał. Tego nauczyliśmy się w poprzednich sezonach, jeśli wygrasz spotkanie, a w kolejnym nie pójdzie ci dobrze, to nie ma to sensu.
- Dlatego zapominamy o tym meczu i koncentrujemy się na Arsenalu. To napędza nas do działania. Mamy mocny charakter w składzie. Jeśli chcesz być na szczycie, musisz mieć zwycięską mentalność i spokój ducha.
Komentarze (2)
Artur Siódmiak mówił podobnie po pamiętnej bramce z Norwegami "na treningu nigdy nie trafiałem" (piłka ręczna dla niewtajemniczonych)