Sessegnon: Gerrard to mój idol
Ryan Sessegnon wypowiedział się na temat swojego przywiązania i miłości do Liverpoolu oraz dorastaniu z idolem jakim jest Steven Gerrard. 18-letni Anglik jest jednym z najlepszych i najlepiej ocenianych reprezentantów swojego kraju poniżej dwudziestego pierwszego roku życia. W poprzedniej kampanii odegrał ogromną rolę w drużynie Fulham, wydatnie pomagając w awansie do Premier League.
Pomimo, że the Cottagers w obecnym sezonie spotkali się z trudnościami, Sessegnon notuje regularne występy, czego efektem jest jedna bramka oraz dwie asysty w ostatnich trzech meczach.
Liverpool był zainteresowany pozyskaniem perspektywicznego zawodnika już 18 miesięcy temu, jednak ostudzili swoje zainteresowanie i skupili się na dopięciu transferu Andy'ego Robertsona.
W trzecim odcinku "What I Wore" stacji BT Sport's, Sessegnon nie okazał jednak braku podziwu i zainteresowania drużyną the Reds.
- Pamiętam jak oglądałem wideo z Gerrardem, grał wtedy z numerem 17. Jeden gol zdobyty przez niego zapadł mi w pamięć. To był fantastyczny strzał w meczu z Evertonem na Goodison Park z sezonu 2001/02 - powiedział defensor Fulham.
- Strzał prawą nogą. Klasyczny Gerrard. Może dlatego utrwaliło mi się to tak dobrze.
Ryan zapytany czy ma ulubiony zestaw koszulkowy the Reds dodał:
- Właściwie to tak, mam. To jest ten z sezonu 2008/09. Nosiłem go podczas gry w piłkę niedaleko mojego domu.
- Zawsze kibicowałem Liverpoolowi, mój ojciec kupił mi koszulkę Gerrarda, ulubionego zawodnika.
Komentarze (9)
Nie ogladam czesto Fulham bo rzadko ich mecze puszczaja ale widzialem kilka i wiem ze grywa teraz jako skrzydlowy a nie jak wczesniej w championship na lo. Warto byloby zainwestowac bo to szybki i przebojowy mlodzik a liczby przyjda z czasem :D
Wiesz jak u Kloppa jest. Nominalna pozycja to dla niego tylko informacja xD
Hull spada z ligi. LFC wyciąga za grosze LO.
Lato 2019:
Fulham spada z ligi. LFC wyciąga LO? Zobaczymy czy tak się stanie, ale myślę, że w przypadku spadku Fulham cena za niego będzie wysoka, ale nie zaporowa. Ciekawa opcja jako realny i mocny konkurent do pierwszego składu dla Robo.
Przecież Robertson przyszedł do nas latem 2017 roku.