Dalglish: Liverpool zanotował progres
Zespół Jürgena Kloppa ciągle się rozwija i nie podlega to jakiejkolwiek dyskusji niezależnie od tego, czy the Reds zakończą bieżącą kampanię z trofeami, czy też nie, tak przynajmniej twierdzi Sir Kenny Dalglish. Jako argumenty posłużyły mu dotychczasowe osiągnięcia Liverpoolu.
Liverpool mając w lidze przed sobą jeszcze siedem spotkań do rozegrania ma na swoim koncie jeden punkt więcej niż w poprzednim sezonie po zakończeniu rozgrywek. W sezonie 2017/2018 the Reds zajęli ostatecznie czwarte miejsce zdobywając 75 punktów.
Po tym jak w poprzednim sezonie Liverpool poległ w finale Ligi Mistrzów z Realem Madryt, w tegorocznych rozgrywkach toruje sobie kolejny raz drogę do finału, gdzie w ćwierćfinale czeka już na podopiecznych Kloppa FC Porto. Dalglish uważa, że forma the Reds ma tendencję wzrostową, co daje nadzieję na najlepszy sezon w ostatnich latach.
- Nigdy nie wiadomo kiedy nadejdzie twój czas i szansa na osiągnięcie sukcesu, ale poprzednie styczniowe okienko transferowe podobnie jak letnie, zapewniły Liverpoolowi dalszy rozwój pod postacią Virgila Van Dijka oraz Alissona Beckera. To niesamowici zawodnicy, kiedy przeciwnik naciera na bramkę the Reds musi zmierzyć się z Virgilem, a jeśli jakimś cudem uda mu się go wymanewrować to będzie czekał go jeszcze pojedynek z Beckerem. Fantastyczny ruch ze strony klubu.
- Liverpool dysponuje także dwoma świetnymi i młodymi bocznymi obrońcami. Robota jaką wykonują Trent i Robbo jest genialna, są świetni i wywiązują się ze swoich obowiązków. Podczas wybierania wyjściowej jedenastki nie mają zbyt dużego pola manewru jeśli chodzi o ofensywę, słynne trio jest po prostu niesamowite. Klopp ma większy wybór w środku i stara się rotować drugą linia. Uważam, że dotychczasowy sezon jest świetny, teraz musimy mocno trzymać kciuki i obserwować co się wydarzy.
- Niezależnie od tego, czy Liverpool zdobędzie trofeum, to będziemy mogli uznać ten sezon za pozytywny. Atmosfera wokół klubu jest nie do opisania, idziemy naprzód i wraz z upływem czasu jesteśmy coraz bliżej. W tym roku jesteśmy bliżej sukcesu niż w poprzednim a to jest najważniejsze. Rok temu udało nam się dotrzeć do finału Ligi Mistrzów i przegraliśmy z Realem Madryt, teraz niektórzy mogą powiedzieć, że jesteśmy dopiero w ćwierćfinale, ale uwzględniając rozwój zespołu wszystko wskazuje na to, że osiągniemy sukces. Z drugiej strony, jeśli nie wygramy, to czy nadal będziemy mogli nazwać bieżącą kampanię sukcesem? Myślę, że tak.
- Mecz z Porto będzie inny niż w zeszłym roku, to mocny zespół, ale myślę, że to oni się bardziej boją. Jest też jeszcze Premier League, gdzie musimy dawać z siebie wszystko dla naszych fanów tak jak do tej pory. Trzymajmy kciuki i nie przestawajmy niezależnie od tego, co się wydarzy.
Komentarze (0)