SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 2776

Klopp: Hollywoodzkie zakończenie


Jurgen Klopp uwielbia filmy bokserskie i przed rozpoczęciem aktualnego sezonu Premier League rzekł o swoim zespole: "Jesteśmy Rockym Balboa, nie jesteśmy Ivanem Drago".

Od tamtego czasu minęło dziewięć miesięcy, a my wciąż czekamy na to, kto przywdzieje pas mistrzowski. The Reds wykazali się niesamowitą determinacją zdobywając 94 punkty, to najwięcej w historii klubu od momentu powstania Premier League, ale wciąż znajdują się jeden punkt za ekipą Pepa Guardioli.

- Dla nas to zawsze było jak w Rockym IV, a wszyscy pozostali byli Ivanem Drago - powiedział Klopp. Do tej pory wszysko szło po naszej myśli, lepiej niż niektórzy przewidywali. Jest dobrze, ale nie jest idealnie. Jeszcze nie osiągnęliśmy tego, co chcieliśmy. Pragniemy zdobyć 97 punktów. Możemy to osiągnąć, dlatego mówimy o tym od kilku miesięcy, a to, czy sprawy przybiorą idealny obrót jest zależne od innych.

Podopieczni Jurgena Kloppa dokonali już jednego cudu w tym tygodniu, ale będą potrzebowali kolejnego w ostatniej kolejce Premier League.

- Nie potrzebuję więcej wiary czy nadziei niż to, co już mam. Chodzi wyłącznie o świadomość tego, że mecz się nie zakończył i przed ostatnim gwizdkiem nic nie jest jeszcze przesądzone. Dlaczego miałoby być inaczej?

- To całkowicie normalne, że ludzie uważają, że City wygra. Wiem, że będzie niezmiernie ciężko grać przeciwko Wolves. Pep nie znajduje się w tym miejscu, dlatego że lekceważy rywali. Nawet jeżeli szanujesz swojego przeciwnika, to w trakcie meczu może zdarzyć się wiele dziwnych rzeczy, a piłka nadal musi wpaść do siatki.

- Nasz ostatni mecz (przeciwko Newcastle) został rozstrzygnięty za sprawą główki po rzucie wolnym. Widzisz wtedy tylko grupkę piłkarzy, a jeden z nich znajduje się we właściwym miejscu i całe szczęście to jeden z Twoich zawodników. Nazajutrz City wygrywa po strzale zza stadionu Vincenta Kompany'ego.

- Zdarza się. Wolves może strzelić bramkę, Brighton również, a potem cała reszta musi radzić sobie z konsekwencjami tego. Nie potrzebowałem żadnych znaków, że te rzeczy są możliwe. Nie potrzebujemy nadziei, wystarczy, że wygramy nasz mecz. Jeśli ktoś chce liczyć na to, że innemu zespołowi się powiedzie, to może, ale my mamy nasz mecz do rozegrania i to ma decydujący wpływ.

Po tym, jak City w poniedziałek przypieczętowało trzynastą wygraną z rzędu, Pep Guardiola na konferencji prasowej obwieścił, że Liverpool grał "bez presji" w tym sezonie i podopieczni Jurgena Kloppa mieli "łatwiej".

- Nie czułem się odprężony, ale nie odczuwałem też zbytnio presji. Zdecydowaliśmy, że [utrata prowadzenia] to nasza okazja, aby wygrać jak najwięcej gier. Natomiast co do bycia na prowadzeniu, to niestety w moim życiu niezbyt często miałem ku temu okazję, więc nie mogę powiedzieć zbyt dużo na ten temat.

- Mam szacunek do tego, co City osiągnęło w tym sezonie. Nie wiem na kim spoczywała większa presja, ale obydwa zespoły wygrywały i tak oto znaleźliśmy się w tym położeniu.

Po ostatnim gwizdku w meczu z Newcastle Klopp wyglądał na wycieńczonego.

- Całkiem szybko otrząsnąłem się z tego, ale to prawda odnośnie tego, co miało miejsce po meczu. Zawsze uważam, że ma to więcej wspólnego z wywiadami niż z tym, co dzieje się w samych spotkaniach. Gdy wracam do szatni, to czuję się dobrze, ale zanim opuszczę stadion, to przedtem muszę udzielić 576 wywiadów! To normalne, że odciska to swoje piętno na każdym z nas, ale wszystko ze mną w porządku

Niemiecki menedżer został zapytany, czy Liverpool mógł zrobić więcej, aby zwyciężyć w tych rozgrywkach ligowych.

- Pod względem rezultatów, nie wydaje mi się. To oznaczałoby zdobycie 100 punktów, a wszyscy wiemy, jak to jest trudne. Mając na uwadze naszą dyspozycję, zawsze mogliśmy grać lepiej i nie mówię tu tylko o zremisowanych spotkaniach. Wiele udowodniliśmy w tym roku, ale wciąż mamy sporo do poprawy. Bycie konsekwentnym to jedno, a pozostanie takim to inna rzecz. Musimy zwyciężyć w następnych dwóch spotkaniach, a potem przez najbliższych kilka lat. To wyzwanie na przyszłość. Na pewno mamy miejsce do poprawy.

James Pearce

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (15)

Redzik90 11.05.2019 18:40 #
I oby to był thriller z happy endem Jurgen!
czerwony1892 11.05.2019 19:18 #
Stracone 2 pkt na Goodison, gdy mieliśmy tyle okazji, by wygrać, prawdopodobnie pozbawią nas tytułu. I mówię to jako realista i pragmatyk. Oczywiście jest jeszcze coś takiego jak serce i moje serce nadal wierzy.
CzanYNWA 11.05.2019 19:29 #
97 punktow na koniec sezonu i brak tytulu mistrzowskiego.Ehh Gaurdiola wez stad juz idz;)
CzanYNWA 11.05.2019 19:33 #
Albo inaczej.Szejki wypad;)
użytkownik zablokowany 11.05.2019 21:47 #
Czerwony1892

Jako realista byłeś pewien odpadnięcia z lm w dwumeczu z Barca. Przecież jak Barca nie strzeli tej jednej bramki ? Nie damy rady strzelić 4 bramek...

Ja mówię że wszystko jest możliwe i takie Brighton może zrobić niespodziankę. City ostatkami swoich sił i formy wygrywa ostatnie mecze i wcale nie jest powiedziane że muszą rozgromić Brighton. Oni nie umieją grać pod presją i muszą ich ratować indywidualności.

Za to Liverpool nie gra pod presją, a gra by po prostu wygrać a co im to da ma mniejsze znaczenie. Kolejna sprawa graja na Anfield, a City gra wyjazdowy mecz. Oj sądzę że jutro możemy się cieszyć z pierwszego trofeum. Nigdy nie mów nigdy. Chyba po ostatnich tygodniach powinieneś przestać być realista. Bo na przekór wszystkiemu totenham i Liverpool grają w finale.

Potrafiliśmy po 79 minucie z crystal pałace stracić 3 bramki i doprowadzić do remisu ? Potrafiliśmy. City potrafiło przegrać z Crystal Palace, Leicester i odpaść w lm z Totenhamem ? Potrafiło. Brighton to nie ogórki, z resztą w PL ogórków nie ma i każdy zespół gra na maksimum i w tej lidze zdarzają się cuda nie widy.

Jutro będziemy świadkami sensacji ;) Henderson wzniesie puchar
LiveTom 11.05.2019 23:01 #
Oby Rocky ostatkiem sił zadał decydujący cios i posłał rywala na deski.
czerwony1892 11.05.2019 23:22 #
@LiverpoolJestCzerwony
Po pierwsze. Nie wypowiadałem się w ogóle na tej stronie o rewanżu z Barceloną. Musisz mnie z kimś mylić. Jeśli już poruszyłeś ten temat to powiem jak to ze mną było. Przyznaje, nie nastawiałem się na jakieś fajerwerki, a jedyne co chciałem to to, żeby nasi zagrali równie dobry mecz jak na Camp Nou, albo jeszcze lepszy, żebyśmy nie mieli się czego wstydzić. Przyznaje też, że jako realista nie spodziewałem się takiego scenariusza, chociaż w głębi serca tliła się nadzieja
Po drugie. Jeśli chodzi o jutrzejszą ostatnią kolejkę to tutaj jest we mnie więcej wiary w to, że uda się nam wyszarpać to mistrzostwo. Uważam też, że to City jest pod większą presją od nas, chociaż my mamy trudniejszego rywala.
ynwa19 11.05.2019 23:48 #
Brighton strzelający gola w 95 minucie na 1:1 to byłby Hollywood!-:)
wesam 11.05.2019 23:53 #
Fajnie jakby chłopaki z Brighton urwali pkt Obywatelom, ale warto zauważyć, że ta ekipa już o nic nie gra, zatem ich motywacja będzie o wiele mniejsza, niźli przed kilkoma kolejkami.
użytkownik zablokowany 12.05.2019 00:06 #
@wesam

W ten brak motywacji to ja już absolutnie nie uwierzę. Newcastle grało też o pietruszkę z nami a próbowali ze wszystkich sił nam dokopać. MY mieliśmy stracić wszelką nadzieję i się załamać przed rewanżem z Barceloną po nieszczęśliwym dla nas meczu Leicester, który się wydarzył raptem JEDEN dzień przed Barceloną.

Trzeba wierzyć, tym bardziej, że to wszystko dotyczy klubu, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych. Bóg oślepi jutro szejków z City, by nasz piękny klub wzniósł te najważniejsze krajowe trofeum po tylu latach posuchy. W końcu nie łatwo będzie powtórzyć tak wspaniały sezon jak ten. Naszym należy się ten dublet.

Brighton będzie chciało godnie się pożegnać z kibicami w tym sezonie...tak sądzę :)
kubaburza 12.05.2019 07:19 #
Czerwony1892
Ja bardziej zapamietalem mecz z City na etihad i dwukrotne zlamanie linii przez Lovrena przez co padaly bramki. Jego uwazam za winowajce.. Tamten mecz zmienil wszystko
Liverbird1979 12.05.2019 07:35 #
Panowie to jest takie pierdolenie i myślenie o tym co było wczoraj i już i tak się nie zmieni. A gdyby tak w pierwszym meczu derbowym Pikford nie popełnił błędu w 93 minucie, Tottenham nie strzelił by sobie bramki w ostatnich minutach ostatniego meczu a MC na Anfild wykorzystało karnego no i Stu nie zdobył by cudownej bramki z Chelsea to gdzie dzisiaj bylibyśmy?
BigAnfield 12.05.2019 11:03 #
Liverbird1979
Dokładnie, nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Zlapalismy kilka remisow za duzo ale gdyby nie Stu, Pickford i obrona Alliego to tych remisow i porazek byloby wiecej, wiec summa summarum wychodzi po rowno.
Osobiscie gdyby byla taka mozliwosc to oddalbym final LM za remis Brighton.
Liverbird1979 12.05.2019 13:05 #
BigAnfiekd
Ja też zrobił bym taki dil bez zastanowienia. Może po 18:00 jednak będziemy się cieszyć bez tej transakcji. Wiara jest w Nas...
TheGuy 12.05.2019 13:25 #
Prawda jest taka, że pomimo wszystkich błędów, które przytaczacie, Liverpool rozgrywa najlepszy sezon od wieelu lat i nic tego nie zmieni.

Pozostałe aktualności

Kelleher przed meczem z Southampton  (0)
23.11.2024 13:45, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Wideo z wczorajszego treningu  (0)
23.11.2024 12:36, Piotrek, liverpoolfc.com
Gerrard komplementuje Curtisa Jonesa  (1)
23.11.2024 12:17, Bartolino, The Times
Wywiad z kibicem Southampton  (0)
23.11.2024 11:56, B9K, thisisanfield.com
Garść informacji z treningu Liverpoolu  (0)
23.11.2024 11:19, Kubahos, liverpoolfc.com
Wieści kadrowe przed meczem z Southampton  (1)
23.11.2024 10:45, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Nadszedł czas Conora Bradleya  (0)
22.11.2024 23:45, Bajer_LFC98, Liverpool Echo
Carrick pełen zachwytu nad Benem Doakiem  (0)
22.11.2024 23:42, K4cper32, Liverpool Echo