Lijnders: Fabs ciągle się rozwija
Pepijn Lijnders z uśmiechem na twarzy wspomina niedawny występ Fabinho przeciwko Tottenhamowi. Brazylijczyk został wybrany najlepszym piłkarzem w rywalizacji z Kogutami.
Fabinho zaliczył aż 68 udanych podań na połowie rywala. Jedno z nich zakończyło się asystą przy wyrównującym golu Jordana Hendersona.
Tytuł MOTM po konfrontacji ze Spurs trafił do Fabinho równy rok po debiucie Brazylijczyka w pierwszym składzie the Reds w Premier League. Przez 12 miesięcy zawodnik zaliczył olbrzymi progres i obecnie ciężko sobie wyobrazić grę klubowych Mistrzów Europy bez tego piłkarza.
- Uważam, że nasz system wymusza jego rozwój. Zapewnia nam potrzebną ochronę. Kontroluje niesamowicie ważną przestrzeń, z której rywale zazwyczaj wyprowadzają kontry. Potrafi to robić, jak nikt inny, dlatego nazwałem go kiedyś 'latarnią morską', która nas prowadzi. Fabs potrafi wspaniale kontrolować grę.
- W ciągu pierwszych 30 minut starali się wywrzeć na nim dużą presję. To był jeden z głównych pomysłów Tottenhamu na to spotkanie. Był jednak na tyle inteligentny i szybki, by poradzić sobie z przeciwnikiem.
- Najbardziej podobało mi się w jego występie, że cały czas szukał rozwiązań, które pomogą nam złamać defensywę Kogutów. Nawet bramka Hendo padła po jego zagraniu.
- Tak wygląda nasza gra. Chcemy mieć kontrolę, odbierać możliwie szybko piłkę rywalom i przechodzić do ofensywy. Wymusza to indywidualny progres poszczególnych zawodników.
- Zdecydowanie Fabinho zaliczył kapitalny występ - podsumował Lijnders.
Komentarze (3)