Gini: Co za mecz!
Georginio Wijnaldum był zachwycony stylem gry i niezachwianą mentalnością Liverpoolu w niedzielnym meczu na szczycie Premier League z Manchesterem City. The Reds pokonali obrońców tytułu 3:1 i ugruntowali swoją pozycję na pozycji lidera rozgrywek.
- Co za mecz! Myślę, że początek rywalizacji nie był dla nas najłatwiejszy. Zaatakowali nas, ruszyli odważnie z prawej strony i z tego co pamiętam, bili 2 rzuty rożne praktycznie na samym starcie spotkania. Wiedzieliśmy, że musimy szybko się obudzić, gdyż w przeciwnym wypadku mogłoby to poskutkować straconym golem.
- Sądzę, że zareagowaliśmy w bardzo dobry sposób. To było dzikie i szalone! Po kilku minutach zaczęliśmy grać swoją piłkę, czego efektem były 2 bramki. Po przerwie wyszliśmy w pełni skoncentrowani z szatni i zadaliśmy im kolejny cios.
- Było 3:0, ale mecz wcale nie był skończony. Z biegiem czasu byliśmy coraz bardziej zmęczeni, dlatego nie było nam łatwo. City podkręciło mocniej tempo i strzeliło bramkę. W końcówce jednak nie pozwoliliśmy już zrobić im nam krzywdy.
- Staraliśmy się maksymalnie utrudnić im grę i powstrzymać wykorzystując wszystkie możliwe sposoby. Mają mnóstwo jakości i myślę, że można było to z łatwością dostrzec w czasie meczu.
- Rywalizowaliśmy z absolutnie topowym rywalem. Uważam, że wykonaliśmy znakomicie swoją robotę i zasłużyliśmy na komplet punktów.
- Dzięki właśnie takim rezultatom rośnie pewność siebie całego zespołu. Wystarczy przypomnieć nasz zeszłotygodniowy mecz z Aston Villą. Wszyscy już nas skreślili, ale zdołaliśmy wyrównać i w końcówce zdobyć zwycięską bramkę.
- Mamy świadomość, że nasza przewaga na tym etapie sezonu jeszcze nic nie znaczy. Wystarczy chwila dekoncentracji, 2-3 gorsze spotkania i rywale momentalnie to wykorzystają.
- Będziemy dalej robić swoje i zobaczymy, dokąd nas to doprowadzi na koniec rozgrywek - podsumował reprezentant Holandii.
Komentarze (0)