G. Wijnaldum: Jesteśmy jak rodzina
The Reds zdobyli trzy cenne trofea w ciągu ostatnich miesięcy i zmierzają pewnie po tytuł mistrza Anglii. Jednak zdaniem Giniego Wijnalduma wystarczy przejść się po Melwood, by zauważyć, że Liverpool nie jest w pełni usatysfakcjonowany tym, co osiągnął do tej pory.
Szczerość, koncentracja i wypełniona sala gimnastyczna przed treningiem to codzienny widok w ośrodku treningowym pierwszego zespołu.
I to właśnie te standardy, zdaniem Wijnalduma, decydują o tym, że Liverpool ma aktualnie 22 punkty przewagi nad drugim w tabeli zespołem Premier League.
- Nikt tutaj nie powie, że trudno jest skupić się tylko na najbliższym meczu - mówił Gini Wijnaldum w rozmowie z liverpoolfc.com.
- Każdy chce robić wszystko tak dobrze, jak to możliwe. Mamy także menedżera, który stawia nas na nogi, gdy zdarza nam się moment dekoncentracji, czy coś podobnego.
- Mamy zespół, który chce odnosić tyle sukcesów, ile to tylko możliwe. W tym celu trzeba być skoncentrowanym w stu procentach i pracować za każdym razem, gdy jesteś na boisku.
- Poza boiskiem, gdy potrzebujemy leczenia, czy tego typu rzeczy, każdy jest zajęty spisywaniem się jak najlepiej. To jest to, co nam pomaga, my wzajemnie sobie pomagamy, by każdy był w dobrej formie.
- Myślę, że to dlatego mamy taką serię, ponieważ jesteśmy po prostu skupieni na robieniu rzeczy jeszcze lepiej niż wcześniej.
Wijnaldum uważa, że to koleżeństwo między zawodnikami ma wpływ na takie podejście - podejście, które może pomóc drużynie przetrwać wzloty i upadki, mające miejsce podczas sezonu piłkarskiego.
Liverpool chce powrócić na zwycięską ścieżkę po porażce z Atletico Madryt w Lidze Mistrzów poniedziałkowym starciem na Anfield z West Hamem United.
- Gramy ze sobą już kilka lat, więc znamy się wszyscy także jako ludzie - kontynuował numer 5.
- Posiadamy grupę piłkarzy, którzy są jak grupa przyjaciół. To trochę jak rodzina. Może czasem musimy być wobec siebie uczciwi i powiedzieć sobie coś, co może się nie spodobać.
- To jednak też pomaga nam być lepszym zespołem, ponieważ wszyscy oczekujemy od siebie wzajemnie stu procent. Jako drużyna musimy być pewni, że każdy daje z siebie wszystko.
- Jesteśmy po prostu ze sobą szczerzy i próbujemy sobie wzajemnie pomagać najbardziej, jak to możliwe.
Podczas gdy koniec sezonu zbliża się, a The Reds wraz z nim zbliżają się do osiągnięcia swoich celów, Wijnaldum nalega, by utrzymać podejście, które do tej pory tak dobrze służyło drużynie.
- Myśl tylko o nadchodzącym meczu, staraj się dać z siebie wszystko i na końcu zobacz, co się wydarzy. Nie myślimy o wynikach i tego typu rzeczach - wyjaśniał Gini.
- Po prostu myślimy o meczu, próbujemy dać z siebie wszystko, co mamy i spisać się tak dobrze, jak to możliwe, by mieć największą szansę na zwycięstwo.
- Jak do tej pory szło nam całkiem nieźle, a nawet dobrze, więc mamy nadzieję, że będziemy kontynuować tę serię do samego końca.
- To trudne, jednak z drugiej strony to daje nam radość, bo to miłe uczucie, gdy dajesz z siebie wszystko w meczu i na koniec wygrywasz. Cieszy nas także sama podróż - muszę powiedzieć, że jest łatwiej, ponieważ wygrywamy mecze.
- Trzeba jednak przede wszystkim ciężko pracować i nie wybiegać za daleko w przyszłość. To, jak do tej pory, dobrze nam wychodziło.
Najbliższe spotkanie z West Hamem będzie okazją dla Wijnalduma i jego kolegów, by podtrzymać niesamowitą serię w Premier League.
Dla Liverpoolu będzie to mecz z dobrze znanym rywalem i szansa na 18. z rzędu zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ostatnim razem zespoły zmierzyły się pod koniec stycznia na London Stadium, gdzie The Reds wygrali 2:0.
- Zapowiada się ciężki mecz - przewiduje Wijnaldum.
- Gdy graliśmy ze sobą, zawsze było trudno - cofali się głęboko, utrudniali nam grę w piłkę. Myślę, że spróbują tego jeszcze raz.
- Każda sytuacja jest inna, musimy po prostu poradzić sobie z tą, w której będziemy w tym meczu.
Komentarze (1)