Przegrywamy 0:2 na Stamford Bridge
Druga część meczu nie przyniosła korzystnego rozwiązania dla the Reds. W 64. minucie bramkę dla Chelsea strzelił Ross Barkley ustalając wynik meczu. Po raz kolejny należy zwrócić uwagę na dobrą postawę Adriana, który uratował Czerwonych przed porażką w wyższym wymiarze. W drugiej połowie na boisku zameldowali się Firmino, Milner i Salah.
Komentarze (68)
Tak, pisze to na chłodno.
Oglądałem na BBC i podali pod koniec meczu na pasku informację, że ostatni celny strzał Liverpool oddam w 31 minucie. Jak to możliwe?!
Gramy padake po prostu. Koszmar było patrzeć na to jak graliśmy :/
No trochę humoru po tej porażce chociaż.
Dzisiejszego meczu trochę mi szkoda. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy ich ograć. Głupio stracona bramka, nasze zmarnowane okazje w pierwszej połowie, no i wyszło jak wyszło. Szkoda, ale nie ma co tam specjalnie narzekać. Klopp nie jest jakoś szczególnie skupiony na angielskich pucharach, odkąd został menadżerem Liverpoolu. Wszyscy to chyba wiedzą prawda? :)
Henderson by się nam przydał ... niech się kuruje Pan Kapitan!
Pozdro dla tych patrzących trochę szerzej i czekających na to co NAJWAŻNIEJSZE :D
Fortuna chyba się trochę odwróciła. Gramy przewidywalnie i bez pazura w środku pola. Fabinho rusza się jak wóz węgla.
Dobrze, że mamy mecz na Anfield z Bournemouth, żeby się rozruszać przed Atletico.
Samuraj tak jakby chciał a nie mógł. Adrian parę wręcz genialnych interwencji ale pierwsza bramka w 1/3 jego. VVD i Mane powiedzmy że zagrali na poziomie. ALE DLACZEGO ZMIANY TAK PÓŹNO?! Jak nie wygramy z wisienkami to o awansie z Atletico możemy pomarzyć ewentualnie...
Jurek też nie błysnął.
Neco Williams popełnił wiele błędów, ale to dopiero uczeń i można mu to wybaczyć.
Jestem bardzo rozgoryczony i może piszę teraz pod wpływem chwili ale nie pamiętam, żeby któryś nabytek za kadencji Kloppa tak nieograniał jak Minamino. Jest w klubie 2 miesiące codziennie trenuje z drużyną a na boisku wygląda jakby przed chwilą został ściągnięty z innej planety.
Zgadzam się z Tobą. Ten mecz to była próba dla młodych i zawodników rezerwy, aby włączyć ich do skladu. Najlepszym treningiem jest właśnie takie spotkanie. Wyciągnijmy wnioski, zapomnijmy i wygrajmy kolejne mecze. Taki jest plan!
Moim zdaniem Ruiz dobrze porusza się po boiskach serie A, nie jest to jakis demon dynamiki, ale chłop potrafi szybko myślec i grać do przodu. Tego u nas w tej chwili brakuje.
Ciekawe jakby zagrali dzisiaj nasi na Anfield.
Serio czy tak tylko prowokujesz? Co z Wami ludzie jest nie tak. Gramy ten sezon świetnie, OK mecze po przerwie zimowej wyjątkowo złe, a Ty już się denerwujesz? Stresujesz? Rzucasz k**wami? Przewidujesz kabaret? Serio kabaret? Jak odpadniemy z Atletico po kolejnej słabszej grze to będzie kabaret? To realny świat, nie gra, nawet wielkim trafia się dużo problemów i Jurgen z drużyną i sztabem muszą przez to przejść. Mi jest trochę szkoda, ale tylko tyle. Dotychczas wykonali wszyscy wielką pracę, a 3 czy nawet więcej przegranych meczów nie zmieni mojego entuzjazmu i wdzięczności za wszystko. Szkoda, że nie grają nadal jak z nut, ale spokojnie, to jest naprawdę trudna dyscyplina sportu, gdzie dzieją się czasami niemożliwie dziwne rzeczy. Nie denerwuj się, poczytaj coś lub porób coś dla siebie, bo szkoda życia. To tylko futbol.
Ale:
Przypomnijcie sobie mecze z Villa, Norwich, Brighton, Wolverhampton, Sheffield Utd i kilka innych. Taka to była nasza dominacja? Czy raczej fura szczęścia po ich m.in kardynalnych błedach? Oczywiście, można nazwać to "mistrzowskim wyrachowaniem"
To wystarczyło na outsiderów PL, ale na naszym 433 poznał się El Cholo i, jak widać, także już trenerzy w Anglii. Gramy uparcie swoje, 433, bez kreatywności w pomocy, z zajechanymi obrońcami, którzy nie potrafią już dograć dośrodkowania na pole karne. Bob gra stojanowa, Salah myślami przy dziecku (chyba). Obawiam się, że powrót wyśmiewanego przez wielu znawców na naszym forum nie musi dużo zmienić.
Ugrajmy jakoś te 12 punktów, co nie musi być aż tak łatwe jak wielu wyrokuje. Wznieśmy to wymarzone od 30 lat TROFEUM.
Ale latem konieczne zmiany. DUUUUZEE zmiany!!!
kolejny koszmarny błąd Fabinho i potem babol Adriana i znów trzeba odrabiać straty, o ile w pierwszej połowie gra była przyzwoita, tak po przerwie PONOWNIE bezbarwna, bez pomysłu, no i zerowa (trzeci kolejny taki wyjazdowy mecz!) skuteczność
kryzys trwa (chyba już nikt tego inaczej nie nazwie?) - drużyna jest przemęczona, brak kreatywności (na niewiele zdaje się super trio M-S-F, skoro nie dostaje piłek)
mecz z Bournemouth trzeba koniecznie wygrac, by morale poprawic