Bruno: Opinie Kloppa mnie nie obchodzą
Bruno Fernandes powiedział, że nie obchodzą go opinie Jürgena Kloppa odnośnie rzutów karnych masowo przyznawanych drużynie United. Portugalczyk dodał, iż w jego odczuciu menadżer Liverpoolu próbuje wywierać presję na Paula Tierneya, który poprowadzi niedzielny klasyk na Anfield.
Od czasu transferu na Old Trafford, Fernandes w ciągu 12 miesięcy wykonywał 15 rzutów karnych dla Diabłów, z czego 14 znalazło drogę do siatki.
Klopp wyraźnie sfrustrowany po meczu z Southampton w pomeczowym wywiadzie poruszył kwestię dużej liczby rzutów karnych przyznawanych Manchesterowi United.
- Ludzie zawsze będą mówić, bez względu na wszystko. Szczerze mówiąc kompletnie mnie to nie interesuje - odpowiedział Portugalczyk zapytany o komentarze Kloppa.
- Nie skupiam się na tych słownych potyczkach. Mamy naprawdę szybkich i dynamicznych piłkarzy w linii ofensywnej. Anthony Martial potrafi robić niesamowite rzeczy w polu karnym rywali. Marcus Rashford jest naprawdę szybki i sprawia dużo problemów obrońcom. W każdej chwili jest w stanie przechytrzyć rywala.
- To normalne, że z tego powodu, nasi piłkarze są często przewracani w polu karnym i dyktuje się nam jedenastki.
- Ludzie mogą mówić co chcą. Dla mnie i zespołu najważniejsze jest to, że zwyciężamy i podążamy we właściwym kierunku. Kiedy otrzymujemy rzut karny, po prostu staramy się strzelić gola.
- Gdy grałem w Portugalii w barwach Sportingu, nasi najwięksi rywale z Benfiki czy FC Porto także starali się mówić o tego typu sprawach, niekiedy po to, by wywrzeć presję na arbitrach - podsumował.
Komentarze (12)
Kiedyś był karnialdo to MU ma teraz Pendaldinio...
Zwykła i wyważona wypowiedź, ktoś tu szuka gówno burzy.
Jest pewny siebie, czuć brak pokory ale to nie słowa a czyny maja zweryfikować ich w niedziele, strasznie kozaczą w mediach przed spotkaniem, my za to wręcz przeciwnie, co akurat cieszy i buduje wewnętrzny spokój co do wyniku.
Mówią ze my próbujemy kogoś wyprowadzić z równowagi słowami, tak dużo mówią ze albo nam się udaje albo to oni stosują taką taktykę. Ole, Pogba, Bruno czy Shaw, rozkręcili się, zobaczymy ile z tego będzie miało pokrycie na boisku
Wszedłem w tekst bo właśnie to mnie oburzyło ze tak powiedział, jednak po przeczytaniu słowo nie interesuje już brzmi dużo łagodniej. Nie trzeba podkręcać tematu co do tego spotkania, i tak jest grubo u nas w głowach, ja osobiście odliczam godziny
Nie były to raczej "gierki", to nie jest taki typ człowieka, raczej wkurwienie ciężkim okresem z kontuzjami, spadkiem formy, dziadowskim sędziowaniem i zwyczajnym pechem.