Owen: Evertonowi należał się rzut karny
Eksperci mają podzielone zdania co do decyzji o podyktowaniu rzutu karnego dla Evertonu w derbach Merseyside.
Ekipa Carlo Ancelottiego pokonała drużynę Jürgena Kloppa 2-0 w spotkaniu ligowym na Anfield.
Wynik na samym początku spotkania otworzył Richarlison, a później w 83 minucie Gylfi Sigurdson ustalił wynik z rzutu karnego.
Karny został przyznany za faul Trenta Alexandra-Arnolda na Dominicu Calvercie-Lewinie.
Zawodnicy zderzyli się po tym jak Alexander-Arnold wykonał wślizg próbując zablokować strzał napastnika.
Obrońca Liverpoolu nie mógł zrobić zbyt wiele by uniknąć kontaktu, jednak sędzia Chris Kavanagh podtrzymał swoją decyzję o przyznaniu karnego po obejrzeniu powtórki.
Eksperci Danny Murphy i Martin Keown uznali, że rzut karny się należał.
- Na początku wydawało mi się, że to błędna decyzja, ponieważ zobaczyliśmy tylko kontakt z głową obrońca i upadek - powiedział Murphy, były pomocnik The Reds.
- Dopiero później na powtórkach mogliśmy zobaczyć, że Trent podniósł nogę. Teraz to już jednak nie ma znaczenia.
- Niektórzy sędziowie podyktowaliby karnego, a inni nie. Mecz był już jednak wtedy i tak przegrany.
- Dla mnie to jest karny. Trzeba się tylko uważnie przyjrzeć - powiedział były obrońca Arsenalu i Evertonu Martin Keown.
- Dochodzi do kontaktu. Alexander-Arnold nie może nic na to poradzić, ale później podnosi nogę. Dla mnie ewidentnie zahaczył napastnika.
Z Murphym i Keownem zgodził się były napastnik Liverpoolu i Manchesteru United Michael Owen.
- Też myślę, że karny się należał.
- Możemy zobaczyć, że Trent Alexander-Arnold podniósł nogę i niemal zahaczył o Calverta-Lewina. Myślę, że to jest karny.
Odmienne zdanie na ten temat miał natomiast Jamie Carragher.
- Sędzia podyktował karnego, jednak gdy popatrzymy na Trenta to nie wiem, co miałby zrobić, żeby uniknąć kontaktu - powiedział Carragher.
- Calvert-Lewin przeskakiwał nad nim i wydaje mi się, że to za mało na karnego.
- Trent musiał wykonać wślizg i później dopiero Calvert-Lewin na niego wpadł.
- Nie wiem co Trent miał zrobić. Oczywiście możecie mówić, że to nie jest wina napastnika, że Trent znalazł się na jego drodze, ale dla mnie karny się za to nie należał.
- Nieczęsto widzimy takie obrazki, że sędzia jest wysłany, żeby obejrzeć sytuację jeszcze raz i dalej podtrzymuje swoją decyzję.
- Dla mnie sędzie przesadził.
Z Carragherem zgodziła się także inna legenda Liverpoolu - Graeme Souness.
- Absolutnie nie było karnego. Calvert-Lewin przewracał się jeszcze zanim doszło do kontaktu.
- Nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek profesjonalny piłkarz uznał to za faul zasługujący na rzut karny.
Komentarze (14)
Ogólnie gramy słabo i nie ma co zwalać teraz co mecz na sędziego, Liverpool musi w końcu zacząć grać w piłkę!!