Klopp: Mo chce walczyć o Złotego Buta PL
Jürgen Klopp uważa, że „światowej klasy zawodnik”, jakim jest Mohamed Salah, ma w sobie egoizm niezbędny do zdobycia tytułu najlepszego strzelca Premier League po raz trzeci.
Pomimo faktu, iż obrona tytułu przez Liverpool odeszła w zapomnienie, Salah pozostaje w ścisłej czołówce strzelców Premier League. Został wyprzedzony tylko przez Harry'ego Kane'a, który w piątkowym meczu Tottenhamu z Evertonem zaliczył dwie bramki.
Salah dąży do trzeciego w ciągu czterech sezonów Złotego Buta Premier League. W rozmowie ze Sky Sports przed meczem Liverppolu z Leeds Jürgen Klopp przyznał, że właśnie to wyróżnia go na tle innych.
Zapytany, czy pogoń za Złotym Butem jest dodatkową motywacją dla Salaha, Klopp odpowiedział: – Tak, oczywiście.
– Piłkarz ma 15, może 17 lub w niektórych przypadkach 18 lat na karierę. To czas, kiedy jesteś w najlepszym stanie fizycznym w całym swoim życiu i chcesz z tego wycisnąć tak dużo, jak to możliwe.
– Większość zawodników nigdy nie wygrywa Złotego Buta. Jeśli zdobędziesz go raz, to już wielkie osiągnięcie. Jeśli zrobisz to dwa razy, to jeszcze większe, a kiedy możesz wygrać go po raz trzeci... Nie ma wielu graczy, którzy mogą się tym pochwalić.
– Napastnicy muszą być samolubni. Nigdy nie spotkałem innego. Możesz być najmilszą osobą na świecie, ale chcesz zdobywać bramki, a to oznacza, że nie widzisz innych zawodników w tych samych koszulkach.
– [Salah] jest rasowym zdobywcą bramek. To coś, co rozwinął w późniejszym okresie swojej kariery. To właśnie robią gracze klasy światowej [strzelają bramki sezon po sezonie]. Świadomość własnej jakości pozwala wracać na właściwe tory szybciej niż innym zawodnikom.
Liverpool wygrał trzy z kolei mecze ligowe zaledwie po raz drugi w tym sezonie. W ostatnim z nich wyszedł z cienia i zdołał zwyciężyć z Aston Villą.
Taka poprawa ożywiła ich nadzieje na finisz w pierwszej czwórce. Na rezultat trzeba będzie jednak zaczekać do samego końca sezonu, ale Klopp nie chce przysług innych klubów, które zapewniłyby mu awans do Ligi Mistrzów.
– Bardzo wcześnie nauczyłem się, żeby samemu uporządkowywać swoją sytuację. Musisz wygrywać swoje mecze, a nie siedzieć przed telewizorem i liczyć na wyniki innych drużyn.
– Jeśli wygramy swoje mecze, myślę, że się nam to uda. Jeśli nie, to wtedy będziemy się martwić.
– Ostatnio graliśmy dobry futbol, ale potrzebujemy konsekwencji w występach, a także w wynikach. Widać, jak trudne to wyzwanie. Leeds, to trudny przeciwnik, każdy wie, że grają z najwyższą intensywnością. Musimy być gotowi na takie rzeczy.
– Większość sezonu polega na budowaniu podstawy na część decydującą. Podstawa stworzona przez nas nie jest tak dobra jak w poprzednich latach, ale wystarczająco dobra, aby wciąż walczyć.
– To nie problem, zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów powinno być wyzwaniem.
Komentarze (1)