Liverpool lubi mieć pod górkę, 0:0 na Anfield
Liverpool pomimo gry w przewadze od 24. minuty nie potrafił przełamać defensywy Arsenalu i zdobyć gola do zwycięstwa, który utorowałby drogę do awansu do finału rozgrywek Pucharu Ligi.
Pierwsze minuty spotkania przebiegały na wysokiej intensywności. Jedni i drudzy szybko przedostawali się pod bramkę rywali, ale żaden zespół nie mógł przekuć tego na gola, ani nawet na dobrą strzelecką okazję. W 24. minucie Andrew Robertson dojrzał wychodzącego Diogo Jotę i zagrał do niego długie podanie. Portugalczyk przyjął piłkę na klatkę trzy metry przed linią pola karnego. Jednocześnie otrzymał solidnego kopniaka od Granita Xhaki w brzuch i Szwajcar przedwcześnie musiał opuścić boisko.
Zawodnicy Liverpoolu grali przewadze od 24. minuty i nie potrafili przełamać defensywy Arsenalu przez długi czas. Piłkarze the Reds przez większość czasu posiadali piłkę, ale nic z tego nie wynikało.
Pierwszy celny strzał i jednocześnie najgroźniejszą sytuacją był strzał Bukayo Saki z bliskiej odległości w 72. minucie. Alisson był jednak czujny i w dobrym momencie skrócił kąt i przyjął na siebie uderzenie zawodnika Arsenalu.
W 90. minucie piłkę meczową na nodze miał Takumi Minamino, ale uderzenie Japończyka z kilku metrów przeleciało wysoko nad poprzeczką bramki Ramsdale'a. Pierwszy celny strzał na bramkę Arsenalu oglądaliśmy dopiero w doliczonym czasie gry, gdy Curtis Jones zmusił golkipera Kanonierów do interwencji.
Składy
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold (75' Williams), Matip (75' Gomez), van Dijk, Robertson - Henderson, Fabinho (75' Oxlade-Chamberlain), Milner (61' Jones) - Jota, Firmino, Minamino
Arsenal: Ramsdale - Cédric (11' Chambers), White, Gabriel, Tierney - Lokonga, Xhaka - Saka (80' Tavares), Lacazette, Martinelli - Nketiah (28' Holding)
Komentarze (189)
A oglądałeś jakikolwiek nasz mecz w tym sezonie przeciwko przeciwnikowi grającemu w 10? Chyba nie.
Nie wyglądamy na drużynę,która jest w stanie zdobyć gola!
Tym którzy obrzucają błotem Thiago i Keitę polecam popatrzeć jak wygląda nasza gra środkiem bez nich, zero kreatywności tylko rozrzucanie piłek do bocznych obrońców.
Mam nadzieję że Jurgen to ogarnie w przerwie. Jak dla mnie Ox za Minamino, który jest zwykle bezużyteczny przeciwko murarzom bo nie ma warunków fizycznych żeby się przepychać ani strzału z dystansu. I Jones za Milnera żeby dodać odrobinę polotu w środku pola.
Musimy czuć nóż na gardle.
Zerowe zagrożenie z beznadziejnie bitych rzutów rożnych
Tylko kibice nie zawodzą
YNWA
Od czerwonej kartki bliżej strzelenia czegoś był Arsenal, serio potrzebujemy jakiegoś planu na grę w przewadze bo to już kolejny taki mecz.
Chyba ze Egipt odpadnie.
Senegal niestety wygrał.
Chyba ze Egipt odpadnie.
Senegal niestety wygrał.
Nam utrudnia. Zresztą nie tylko ja wiedziałem tuz po jej pokazaniu, że będzie kicha.
I to nie pierwszy raz ,gdy tak rozgrywamy koncowke i sedzia konczy mecz.
Denerwowałem się i rzucałem "mięsem", ale serducha naszym nie odmówię!
Reszta bardzo przeciętnie, trudno kogoś jakoś personalnie chwalic. Jota nieźle wywalczył czerwoną kartkę.
Firmino niewidoczny. Minamino widoczny, ale tylko przy 2 pudłach.
Środek pola absolutnie bezproduktywny.
Najgorszy występ Trenta w ostatnim czasie. Widać, że nie w stałym treningu.
Minamino się nadaje tylko i wyłącznie do podawania piłek
Salah i Mane są nam potrzebni jak chłopu ziemia
Konieczne są nowe transfey i przewietrzenie kadry o takich piłkarzy jak Milner, Minamino, Williams czy OX
Jesteśmy kreatywni jak kierowcy koparek, nie obrażając kierowców koparek
TO JEST DRAMAT
Rewanż w Londynie, paradoksalnie może być łatwiej, bo Arsenal raczej zagra wyżej, nie będzie bronił całym zespołem, więc i więcej miejsca dla nas na rozgrywanie akcji.
Warunek jest jeden - inny skład, trochę nieprzewidywalności. Szkoda, że brakuje Origiego i Thiago, gdy naprawdę są potrzebni.
Inb4 Minamino strzelił kilka goli w pucharach.
No strzelił, ale gra Liverpoolu to przede wszystkim schematy, mocne schematy w których uzupełnia się 10 graczy. Minamino absolutnie się w tym schemacie nie odnajduje.
Pomoc tez toporna. Nie oczekuje jakichś fajerwerków, ale jakiekolwiek nieszablonowosci w wykonaniu naszych pomocników. Tutaj dał jej trochę Curtis i taki Curtis bez cienia wątpliwości może być świetnym rezerwowym- ale rezerwowym, który będzie uzpelnial dobrą pomoc.
Na Keite, Milnera czy Chamberlaina nie ma co liczyć. Thiago tez ciagle kontuzjowany.
Zostaje Elliot de facto i Henderson to wybiegania, ale to za mało. Potrzebujemy jak tlenu jakiegoś top pomocnika, który będzie centralną postacią.
Do tego ktoś do przodu. Koniecznie jakiś dobry ofensywy zawodnik.
Gratulacje dla Arsenalu
Począwszy od Klopa przez zawodników
skończywszy na właścicielach i covidzie.
Kopnij do kolegi może on coś zrobi.
Właściciele mają w dupie klub, zawodników i trenera, kibiców. Zero inwestycji w kadrę. Jeba* ich
Trzeba myśleć o tym wcześniej a nie, że jakoś to będzie.
To jest prosta gra ale bardziej złożony problem.
Miże Klopa trzeba wysłać gdzieś na wakacje?
Ale z taką gra, to ten finał naprawdę nie dla nas... kompromitacja na wembley
Ironia.
Podstawowy zawodnik, to zawodnik który, jak jest k dyspozycji, występuje w podstawowej XI.
Zawodnik który zastępuje podstawowego zawodnika, nie jest nazywanym podstawowym zawodnikiem.
Milner rezerwowym zawodnikiem? Rezerwowym to może być Morton na dzień dzisiejszy a nie James.
Przecież w PL jest 5 zmian, można było zaryzykować grę z Neco w wyjściowym składzie
blame Minamino 90 min
Dobrze chociaż, że to piątek.
Jakby ktoś nie zauważył piłka nożna to biznes i zawsze największymi graczami będą ci, którzy pompują niemałe środki finansowe. Jeśli ktoś sądzi, że Liverpool jest inny pod tym kątem to się srogo myli. My też wydawaliśmy niemały hajs na zawodników i właśnie ci kupieni za spore pieniądze aktualnie sa motorem napędowym tej drużyny. Salah, Mane, Ali czy VvD - tylko za tych czterech wydaliśmy ponad 200 mln (inna sprawa, że pieniądze na nich zostały w wiekszosci pokryte ze sprzedazy zawodników). Jak widac odpowiednio przemyslane ruchy transferowe dają odpowiednia jakość. Dlatego szkoda, że Klopp i spółka, którzy przeważnie trafiają w dziesiątkę ze wzmocnieniami nie dostają odpowiednio sporych pieniędzy na wzmocnienie i podniesienie poziomu sportowego klubu, zwłaszcza po sukcesach, które odnieśliśmy. Ali był przez jakiś czas najdroższym bramkarzem w historii, VvD był przez jakiś czas najdroższym obrońcą w historii, czy naprawdę żałujemy tych ruchów?