Hit nie zawiódł, 2:2 na Etihad!
Spektakl na Etihad Stadium nie zawiódł, hit zakończył się wynikiem 2:2. Piłkarze Liverpoolu pokazali charakter i dwukrotnie odrabiali straty. Po remisie w Manchesterze w walce o mistrzostwo Anglii wciąż niewiele wiadomo. Manchester City nad Liverpoolem w dalszym ciągu ma jeden punkt przewagi.
Manchester City nie mógł lepiej rozpocząć meczu niż od trafienia. Już w 5. minucie meczu Kevin De Bruyne z dużą pomocą Joëla Matipa wpakował piłkę do siatki, po uderzeniu sprzed pola karnego. Piłka po kolanie obrońcy the Reds poleciała w kierunku dłuższego słupka, co uniemożliwiło Alissonowi na skuteczną interwencję.
Radość piłkarzy City nie trwała długo. Liverpool odpowiedział na utratę gola w najlepszy sposób. W 13. minucie Andy Robertson posłał dośrodkowanie w kierunku dłuższego słupka do Trenta Alexandra-Arnolda, ten w niesygnalizowany sposób zagrał do świetnie ustawionego w polu karnym Diogo Joty. Portugalczyk dopełnił formalności, strzelając gola na 1:1.
W 37. minucie ponownie ekipa gospodarzy wyszła na prowadzenie za sprawą bramki Gabriela Jesusa. Brazylijczyk w idealnym momencie wystartował do piłki po dośrodkowaniu i strzałem z bliskiej odległości pokonał Alissona.
Okazji w trakcie pierwszej połowy po obu stronach nie brakowało. Rzecz jasna, to gospodarze prowadzili grę, ale obie drużyny potrafiły wykreować sobie kilka sytuacji, po których mogły paść gole.
Zapach szatni jeszcze unosił się nad głowami zawodnikami, a w 50 sekundzie drugiej odsłony bramka Sadio Mané po szybkiej akcji dała wyrównanie. Mohamed Salah kapitalnie zagrał po ziemi do wbiegającego w pole karne Mané, a Senegalczyk uderzeniem z pierwszej piłki sfinalizował akcję. Po doprowadzeniu do remisu Liverpool szukał trzeciego trafienia, a gracze City byli trochę zaskoczeni tą sytuacją.
Kilkanaście minut później piłkarze Pepa Guardioli doszli do głosu. Z wielką ulgą kibice Liverpoolu przyjęli wiadomość o nieuznaniu przez VAR bramki Raheema Sterlinga. Anglik był na minimalnym spalonym.
W końcówce spotkania strzał z rzutu wolnego Riyada Mahreza mógł przesądzić o zwycięstwie Manchesteru City. Uderzenie Algierczyka trafiło w zewnętrzną stronę słupka. Mecz mimo wielu zwrotów akcji, zakończył się wynikiem 2:2.
Składy
Man City: Ederson - Walker, Stones, Laporte, Cancelo - Bernardo Silva, Rodrigo, De Bruyne - Jesus (83' Grealish), Foden, Sterling (74' Mahrez)
Liverpool: Alisson - Alexander-Arnold, Matip, van Dijk, Robertson - Henderson (78' Keïta), Fabinho, Thiago - Salah, Jota (70' Díaz), Mané (84' Firmino)
Zapraszamy po gadżety do sklepu naszego partnera - PodStadionem.pl.
Komentarze (240)
Diaz i Bobby help!
Fabs dzisiaj słabo a Hendo najsłabszy na boisku
Fabinho gra fatalnie, a co najgorsze nikt go nie może zmienić po FSG poskąpili na rezerwowego spd.
Ale to nie ma znaczenia przy tak FATALNIE grającej naszej obronie. Każdy atak City to dla nas śmiertelne zagrożenie. Gramy zdecydowanie ZA WYSOKO jak na klase przeciwnika!
Gdzie się niby kompromituję? Każdy gol od słupka czy poprzeczki to zawsze sporo farta dla strzelającego. To, że CIty gra lepiej nie podlega dyskusji, ale nigdzie nie napisałem, ze tak nie jest.
Dla rozluźnienia zapytam, czy wam też Stones nie przypomina Waldka ze Złotopolskich? 😂
Hendo absolutnie apatyczny, wolny, objeżdżany przy każdej potyczce. My nie jesteśmy w stanie utrzymać się piłce dłużej.
Jeszcze jedna uwaga co do tej naszej wysokiej linii obrony - na rywali z topki takie coś nie przejdzie. Ile razy złapaliśmy ich na spalonego, a ile razy oni oddali groźny strzał po jednym długim podaniu za plecy Trenta, Robbo, VVD i Matipa? Dla Rodriego, Silvy, De Bruyne to nie jest problem posłać długą piłkę na skrzydło.
Dalej grajmy z City na spalone na 30-40 metrze to nam wrzucą piątkę(5).
No ile można tak grać?
Ponadto ny nie gramy w piłkę tylko przyglądamy się co robi rywal🤦🏻♂️
Lepsza drużyna zasłużenie prowadzi i to jeszcze w najniższym wymiarze kary dla nas.
Ruszcie dupy!!! The Reds🔴
Jestem pewny, że lepiej by to wyglądało
- City jest dziś po prostu lepsze nie ma co do tego wątpliwości.
- City gra fajne prostopadłe piłki, w ciul dużo takich (zazdro).
- Nasi obrońcy i w ogóle wszyscy wydają się jacyś wolniejsi od graczy City.
- Fabinho jakiś taki mizerny, nie ma doskoku do rywala, często mu uciekają.
- Hendo... czemu Ty nie przypierdzielisz po prostu czasami spod pola karnego. Miał fajną sytuacje, odejście i jeb. Przecież potrafi. Przecież zdobywał takie bramki nawet przeciwko City.
- City ma dziś szczęście. Jak zwykle z nami. Gole wpadające od słupka itd.
- De Bruyne to jest cyborg. Jeden z najlepszych piłkarzy na świecie.
Nawet jeśli dziś przegramy to i tak wierzę w mistrzostwo. Może jestem głupi ale co mi tam. Mam jakoś takie przeczucie, że tak będzie w tym sezonie. Plus LM. Puchar Anglii im odpuszczę.
Muszą nasi się obudzić bo na razie to nie wygląda na to że to my chcemy zdobyć tytuł. Ale...
Może jednak "łamaczek"? Mówiąc tak po bukmachersku? Nie musimy być lepsi. Byle wygrać...
Na boisku dwie najlepsze drużyny na świecie gdzie my lekko nie dojechaliśmy.
Walka o 3pk!
Z przebiegu meczu wynik 2-2 jest dla nas wybitnie korzystny. Gdybyśmy stracili 5 bramek, nie powinniśmy mieć pretensji, no chyba, że do fatalnej obrony.
Wciąż jesteśmy w grze.
Obiektywnie MC nawet bez Diasa grało lepiej.
Potrzebujemy naszego KDB!
YNWA!
Szanse na mistrza zachowane i w sumie to tyle. Ja przegrałem 500 zl ale to nic, zakład bez ryzyka :)
YNWA!
No nic, walczymy dalej. Do boju Czerwoni.
YNWA
Osobiście przeważa u mnie smutek.....
BEZ SENSU takie dodawanie punktów bez gry
Znacie znaczenie "mieć wszystko w swoich rękach i potknięcie rywali", zastanówcie się co piszecie.
Ciebie to tu widzę pierwszy raz, leć tam do City!!! Ja oczywiście gościu sam sobie nie zaprzeczam. Pozdro
To chyba super?
Oczywiście, że super! :D
A tak całkiem poważnie... druga połowa o niebo lepsza. Szkoda, że nie docisnęliśmy ich po golu na 2:2... Eh.
Mistrz i tak będzie nasz ;)
Tottenham - LFC 2:2 i brak karnego po faulu na Diogo
Everton - MC 0:1 i brak karnego po ręce Rodriego
... obydwa mecze sędziował Tierney
Niestery ale poziom sędziowania mimo varu wciąż kiepski
Policz sobie
Wybaczcie za słownictwo
A z brakiem rożnego w tamtej akcji to sędzia się po prostu zbłaźnił, bo piłka zmieniła tor lotu znacząco i tylko ktoś kto nie patrzył w tym momencie na akcję mógł tego nie zauważyć. Czyli pięciu sedziów miało coś lepszego do roboty w tym momencie.
Sezon będzie jeszcze piękny trzeba wierzyć!!
Idę spać.
Nieuznany gol Sterlinga, jedna lub dwie czerwone kartki dla nas których uniknęliśmy...
Tyle było narzekań na arbitrów przed meczem, a dzisiaj to kibice City mogą narzekać.
Czerwona kartka? Tak samo nasz zawodnik zasłużył na czerwo jak i Kevin de Brruyne. Sędzia pozwolił na lekko ostrzejszą grę i nie było żadnej sytuacji w której ktoś załużył na ewidentną czerwoną kartkę
Nie lubię jak ktoś mówi, że kibice mogą narzekać po decyzjach sędziów, bo decyzje były im niekorzystne. Jeżeli decyzje były prawidłowe to kibice nie mają prawa narzekać. Gdyby Sterling nie był na spalonym, a VAR i tak by bramkę anulował to faktycznie - kibice City mogliby narzekać. Ale wytłumacz mi proszę w jaki sposób sędzia ich dziś skrzywdził
Fabs, Thiago i Hendo czyli nasza cała druga linia, to PNA nam rozjebalo system, Salah i Mane nie grają jakoś dramatycznie źle , ale na świeżości na pewno potrafią lepiej. Nie jest źle, gramy dalej, zestaw mamy trudniejszy, ale może nam się uda, myślę że jeszcze będziemy grać dużo lepiej niż dziś.
Już ma cztery porażki z rzędu, a poprzedniego trenera zwolnili po pięciu porażkach z rzędu.
Wierzymy do końca. To tylko 1 punkt, mimo że mamy trudniejsze spotkania to wszystko możliwe.
Zresztą z Evertonem sytuacja wygląda podobnie. Patrząc od sezonu 18/19, więc kiedy tak naprawdę zaczęliśmy walczyć o tytuł rozegraliśmy 7 spotkań ligowych z toffikami. Nasz bilans to 3Z-3R-1P , więc również bez rewelacji. Skoro "gówna bez jakości" tak często są w stanie odbierać nam punkty to czy z Liverpoolem jest coś nie tak, czy z tobą, że piszesz takie pierdoły jakby tobie sufit na łeb spadł