Liverpool remisuje 3:3 i melduje się w półfinale
Liverpool zremisował z Benficą 3:3 i awansował do półfinału Ligi Mistrzów. Do przerwy na tablicy wyników oglądaliśmy remis 1:1. Bramkę dla The Reds zdobył Ibrahima Konaté, który wykorzystał znakomite dośrodkowanie Kostasa Tsimikasa z rzutu rożnego.
The Reds mieli dużą przewagę nad przeciwnikiem, ale nie potrafili przełożyć tego na kolejne bramki. Gospodarze zmarnowali kilka świetnych sytuacji przez co wynik nie odzwierciedlał rzeczywistego przebiegu gry. W ofensywie bardzo dobrze wyglądał Luis Díaz, który w 26. minucie oddał groźny strzał na bramkę, ale jego uderzenie zostało obronione przez Wlachodimosa. Kilka minut później, Kolumbijczyk był blisko zaliczenia asysty, ale strzał głową Firmino został zablokowany. Najlepszą sytuację w pierwszej części Liverpool miał jednak w 38. minucie, gdy po znakomitej kontrze bliski zdobycia gola był właśnie Díaz. Jednak podanie od Firmino zostało zablokowane, a zespół musiał zadowolić się tylko rzutem rożnym. Pod koniec pierwszej połowy dobrą okazje mieli jeszcze Keïta i Gomez, ale ich strzały z dystansu nie znalazły drogi do siatki.
Po pierwszej połowie należało także wyróżnić Kostasa Tsimikasa, który był najaktywniejszym piłkarzem na boisku. Grek zaliczył asystę, a oprócz tego cały czas angażował się w akcje ofensywne Liverpoolu.
Tymczasem Benfica nie miała w pierwszej odsłonie zbyt wiele do powiedzenia i przez większość czasu musiała skupiać się na defensywie. Nie przeszkodziło jej to jednak w zdobyciu bramki za sprawą Gonçalo Ramosa, który w 32. minucie wykorzystał pechową interwencję Jamesa Milnera i umieścił piłkę w siatce.
Chwilę później Jürgen Klopp zdecydował się na przeprowadzenie trzech zmian. Na boisku pojawili się Salah, Thiago i Fabinho, którzy zmienili kolejno Jotę, Hendersona i Milnera. W 60. minucie Firmino mógł zdobyć drugiego gola po podaniu Keïty, ale nie trafił czysto w piłkę. Pięć minut później Brazylijczyk był już jednak bezbłędny i fantastycznym strzałem pokonał golkipera Benfiki. Napastnik wykorzystał kapitalne dośrodkowanie Tsimikasa, który zaliczył swoją drugą asystę w tym spotkaniu.
W 73. minucie do głosu doszli w końcu goście, którzy wyprowadzili skuteczną akcję. Na sam na sam z Alissonem wyszedł Jaremczuk i bez problemów pokonał brazylijskiego bramkarza. W 82. minucie Benifca wyrównała za sprawą Darwina Núñeza dzięki czemu mogła złapać wiatr w żagle. Trzy minuty później, napastnik gości miał kolejną dobrą okazję, ale kapitalną paradą popisał się Alisson.
Z kolei Liverpool nie forsował już tempa, ale starał się kontrolować grę. The Reds nadal byli jednak w stanie tworzyć sobie kolejne sytuacje, a strzały na bramkę oddali Salah i Thiago. W 90. minucie do siatki trafił jeszcze Mane, ale sędzia odgwizdał spalonego i gol nie został uznany.
Tymczasem goście nadal walczyli i w 95. minucie trafili na 4:3. Gol Núñeza nie został jednak uznany z powodu spalonego.
Liverpool awansował do półfinału Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się z Villarrealem, który wyeliminował wczoraj Bayern Monachium.
Skład Liverpoolu: Alisson - Gomez, Konaté, Matip, Tsimikas - Henderson (57' Fabinho), Milner (57' Thiago), Keïta – Jota (57' Salah), Firmino (90' Origi), Díaz (66' Mané).
Skład Benfiki: Wlachodimos – Gilberto (90' Dias), Otamendi, Verthongen, Grimaldo – Everton, Weigl, Taarabt (66' João Mário), Gonçalves (46' Jaremczuk) – Ramos (78' Bernardo), Núñez.
Komentarze (183)
Milli parę głupich zagrań, zdarza się.
Bobby to trzeba samemu strzelać!!!
Poproszę o szybkiego gola na 2:1 i luzik😃
Diaz to ma kondycję niesamowitą, paczę i nie wierzę.
Dwóch patałachów to lepsi już byliby Strejlau z Gmochem ;)
Jak ja kocham tego gościa
Jakby David Luiz lepiej przyjął pierwsze podanie, to pewnie on by miał tego gola
Kocham go
Sorry ale trochę to słabe żeby cieszyc sie z kontuzji przeciwnikow
W sobotę jak tak znowu zagramy to City wrzuci na 5!
Czy Ty chłopie nie rozumiesz, że w sobotę zagramy w obronie kompletnie innym zestawieniem ? I co z tego, że tracimy tak bramki ? 22 stracone gole w lidze (drugi wynik), 11 w LM, z czego trzy dzisiaj grając rezerwami, nie wiem który to wynik w LM, ale raczej nie jest źle. Ogarnij się typie.
Awans oczywiście cieszy ale ta defensywna gra totalnie irytuje.
Btw. nie lubię brutali z Atletico, ale nie dziwię im się dzisiaj, żę tak się zdenerwowali. City dzisiaj było faworyzowane.
Mimo wszystko szeroki skład pokazał dobry poziom, Kostas wg mnie najlepszy, ma chłop smykałkę do gry ofensywnej.
Zero kontuzji, mimo wszystko mecz łagodny, co przed półfinałem FACup ma znaczenie.
I przy okazji Jurgen zobaczył, co nas czeka w polfinale z Villarreal, nie możemy tak łamać linii spalonego.
Czy można złożyć petycję o wy***nie z roli "komentatora" dziekanowskiego?
Chyba tylko w polskiej tv może mieć pracę w tej roli taki typ.
Salah 8, Firmino 5, Mane 3 ... Konate 2 :)