Liverpool wygrywa 2:0 z Villarrealem
Liverpool po bardzo dobrym spotkaniu pokonał na Anfield 2:0 Villarreal i ma na wyciągnięciu ręki finał Ligi Mistrzów w Paryżu.
W 12. minucie powinno być 1:0 dla gospodarzy. Salah przytomnym dośrodkowaniem znalazł Mané w polu karnym Hiszpanów, jednak wykończenie Senegalczyka pozostawiało wiele do życzenia.
Chwilę później pierwszy strzał w tym meczu z dystansu oddał Luis Díaz, jednak golkiper Żółtej Łodzi Podwodnej na raty poradził sobie z tym uderzeniem.
W 31. minucie ponownie aktywny w tym meczu Kolumbijczyk ściął do środka i strzelił z 22 metrów, jednak na posterunku był Rulli.
W 42. minucie potężnym uderzeniem dystansu popisał się Thiago, jednak futbolówka odbiła się od słupka. Na trybunach można było usłyszeć ogromny jęk zawodu.
Do przerwy widzowie na Anfield nie zobaczyli goli, mimo przygniatającej przewagi the Reds.
Na szczęście zmieniło się to w drugiej połowie!
W 50. minucie padł gol dla gospodarzy, jednak nie został uznany przez arbitra, gdyż Fabinho był na minimalnym spalonym, jednak co się odwlecze ... 53 minuta i bramka dla Liverpoolu! Jordan Henderson z prawego sektora boiska w polu karnym zdecydował się na centro-strzał, futbolówka odbiła się od Estupinana i kompletnie zaskoczyła bramkarza.
Nie minęły 2 minuty a Liverpool zadaje kolejny cios. Salah obsłużył podaniem Mané w szesnastce Żółtej Łodzi Podwodnej, a grający z numerem '10' na koszulce zawodnik skierował piłkę do siatki. Był to 20 gol Senegalczyka w obecnym sezonie!
W 65. minucie do siatki gości trafił Andy Robertson po doskonałym podaniu Arnolda, jednak Szkot był na ofsajdzie.
W 68. minucie pobudzony dopingiem trybun, na strzał z dystansu decyduje się Van Dijk, zmuszając Rulliego do interwencji.
Swoje szanse miał jeszcze m.in Díaz i Salah, jednak wynik nie uległ już zmianie.
Liverpool wygrywa 2:0 i wyczekuje wtorkowego rewanżu w Hiszpanii.
Składy:
Liverpool: Alisson; Alexander-Arnold (Gomez 80′), Konaté, Van Dijk, Robertson; Fabinho, Henderson (Keïta 72′), Thiago; Salah, Díaz (Origi 80′), Mané (Jota 72′)
Villarreal: Rulli; Foyth, Albiol, Torres, Estupiñán (Trigueros 72′); Chukwueze (Dia 72′), Parejo (Aurier 72′), Capoue, Coquelin; Lo Celso; Danjuma (Alcácer 86′)
Komentarze (186)
Bez tych zmian nie strzelimy
Oby bez błędu z tyłu, a z przodu w końcu coś wpadnie ;)
Trzeba też trochę przyśpieszyć a i trybuny mogłyby dać więcej od siebie.
Szybko trafić na 1:0 aby później powalczyć o wyższą wygraną.
Do boju The Reds 🔴
Zobaczymy jakie zmiany będą po naszej stronie.
Mam wrażenie, ze gdyby strzał Thiago wpadł, to byłoby już po meczu. Graja jak Everton tyle, że w żółtych strojach i mniej chamsko. Mam nadzieje na podobny efekt końcowy.
Na tą chwilę 18:1 w strzałach
Idąc takim tokiem rozumowania, to można napisać, że LFC to najbardziej nieskuteczny zespół, bo strzelił tylko 2 gole czyli 10% skuteczności. Strzałów było 20, nie 18.
W porównaniu do Benfiki, czy nawet Milanu grają poprostu słabo
Zaczynasz w końcu myśleć. Statystyka nie wygrywa. Liczy się to co wpadnie do bramki.
the yellow submarine, the yellow submarine!
ma co wypowiadać, bo nie nie ma słów, żeby go pisać. Piękne i pewne zwycięstwo, piękny Liverpool.
Choć szkoda, że nie strzeliliśmy jeszcze jednej bramki.
Brawo Panowie🔴
Połfinał wg mnie to za wysoko dla Marciniaka.
Tfu
Na pewno rewanż nam się szykuje łatwiej nic City, Villarreal będzie się musiało otworzyć, muszą odrobić dwie bramki, dla nas to woda na młyn. Albo zagramy z pełną kontrolą jak dzisiaj, jeśli nie rzucą się do ataku, albo będziemy mogli załatwić wszystko szybkim atakiem.
Brakowało dzisiaj Kostasa, mam wrażenie, że mógł rozruszać nam pod koniec lewą stronę, bo Andy wykończony, świetni w środku Thiago z Fabinho i nawet Henderson, dodatkowo gol. Słabiej Keita, ale graliśmy już pod koniec na utrzymanie wyniku.
Szkoda, że nie wpadła trzecia (jak z Evertonem, chyba się nie przesłyszałem?), ale 2-0 to dobry wynik.
Mamy 2:0 ale jeszcze swoje w Hiszpanii trzeba będzie wybiegać
Klopp: Grajcie i podawajcie szybciej
Uprzedzając, tak, wiem, Chelsea go nie puści.
Ale widać, że miał rację, w międzyczasie doszedł tylko Diaz, a Klopp z kadry którą ma wyczarował potwora.
Po dzisiaj nie widzę innej opcji jak trzy finały Liverpoolu.
gwiazdy by robiły rozpierdziel w szatni już pomijając aspekt ze trzeba płacić im tygodniówkę.
Zapamiętam na dobre to lato w wykonaniu kibiców, ten płacz o brak transferów. Najzabawniejsze jest to ze w to lato sytuacja się powtorzy i będzie tylko płacz czemu my nikogo nie sprowadzamy 🤣 Jak widzicie rzeczywistość jest inna niż gra komputerowa, nie musicie mi wierzyc…czas zweryfikował Kloppa i jego decyzje które były perfekcyjne bez względu na finisz sezonu.
Pozdrawiam