Jürgen Klopp: To był perfekcyjny wieczór
The Reds odnieśli zdecydowane, pięciobramkowe zwycięstwo w czwartkowy wieczór na Red Bull Arena. Wynik już w ósmej minucie otworzył Mohamed Salah spokojnym strzałem przy słupku.
Na początku drugiej połowy do akcji wkroczył Núñez i do końca meczu cztery razy wpisywał się na listę strzelców - były to jego pierwsze trafienia od czasu dołączenia do klubu latem.
Oto, co po meczu w Lipsku miał do powiedzenia Jürgen Klopp w rozmowie z liverpoolfc.com…
O tym, czy to był perfekcyjny wieczór, biorąc pod uwagę zwycięstwo 5:0 i cztery gole Núñeza...
Właściwie to wziąłbym taki wynik w ciemno. To naprawdę fajne. Widzieliście wszystko. W pierwszej połowie były dobre momenty, ale także mniej dobre, gdy brakowało z naszej strony ruchu. Musimy przyzwyczaić się do trudów gry po 50, 60, 70 minut, a finalnie po 90 i 120 minut. Tak działa ludzkie ciało, ponownie trzeba się do tego przyzwyczaić. Były momenty, w których trochę męczyliśmy się, ale zawsze po góra trzech minutach przerwy wracaliśmy do gry w piłkę. Potem znów głębszy oddech i dobra gra. Chciałem, żebyśmy dziś trochę mniej się oszczędzali, żebyśmy przekroczyli tę barierę zmęczenia, trwa przecież okres przygotowawczy. Chciałem, żebyśmy się więcej ruszali. Myślę, że udało się nam to osiągnąć w drugiej połowie. Wszedł Hendo, Millie - obydwaj byli bardzo aktywni. Hendo nagle zaczął grać na pozycji 8-ki, zaczęliśmy tworzyć sytuacje. Potem Mo oddał karnego Darwinowi i worek z bramkami się rozwiązał. To był oczywiście doskonały wieczór dla niego.
O tym, jaki wpływ będzie miał ten występ na Núñeza...
Zawsze uważamy, że gdy płacimy za piłkarza dużo pieniędzy, nie powinien on odczuwać presji czy czegoś podobnego. Piłkarze to jednak normalni ludzie. Nie wyjdzie ci pierwsze przyjęcie piłki i nagle robi się szum. To pokolenie zawodników śledzi media społecznościowe, co nie jest zbyt mądre, ale tak się dzieje. Przez to potem nagle w twoją grę wkrada się pośpiech itd. To był oczywiście najlepszy sposób, by uciąć te wszystkie dyskusje. To napastnik inny niż ci, których mamy, czy mieliśmy, ale to naprawdę dobry napastnik.
O tym, jak bardzo nie może doczekać się obozu treningowego w Austrii...
Bardzo. Potrzebujemy tego czasu. Nie jesteśmy nawet blisko miejsca, w którym chcemy być pod względem przygotowania fizycznego. Musimy znaleźć się w tym miejscu. Pogoda i inne okoliczności wszystko utrudniają. W Austrii będzie równie trudno. To dobrze. Musimy przez to przejść, musimy pracować ekstremalnie ciężko, a wtedy będziemy w dobrej formie. Nie jestem pewny, czy będziemy w dobrej formie na Salzburg, bo teraz naprawdę zaczynamy pracować, ale spróbujemy wygrać. Najważniejsza część przygotowań do sezonu zaczyna się właśnie teraz.
Komentarze (6)
Mam nadzieję, że dramatyzuje, a w sezon wejdziemy jak w masełko żeby roznieść przeciwników, no ale jednak. Trochę się człowiek martwi.
Poprzedni sezon mieliśmy okropnie ciężki pod względem rozegranych spotkań, Jurgen wygląda, jakby dawał im trochę więcej luzu w występach pre-season. Dla mnie na plus takie zachowanie i zarządzanie siłami zawodników. Nie mam wątpliwości co do sezonu 22/23 i naszej fizyczności, będziemy korzystać z wielu zmian i wyjdziemy przygotowani na sezon. Co by nie mówić - będzie to bardzo ciężki sezon, ale damy radę.
Widać jeszcze, mimo goli, brak zgrania Darwina z kolegami (normalne), brakuje dokładności, ale jak ma strzelać w każdym meczu to nie mam pytań.
Warto dodać, że Salah oddał Darwinowi karnego, bo pewnie hierarchia się nie zmieniła.
Brawa po meczu zasłużone, gospodarzy pożegnały masowe gwizdy, 0-5 nawet z Liverpoolem robi złe wrażenie.
Ja to rozumiem w ten sposób, że wyjazd do Azji mocno zaburzył przygotowania. W zeszłym sezonie byliśmy w Austrii i Francji, a teraz latanie po świecie. Było czuć, że Klopp nie jest zadowolony z tego tournee.