Pellegrini: Nie było mi żal United
Były menadżer Manchesteru City Manuel Pellegrini nie wykazywał szczególnej sympatii dla Manchesteru United podczas dyskusji o ich niedawnej klęsce 0:7 w meczu z Liverpoolem.
Pellegrini poprowadził City do wygranej 4:1 u siebie i 3:0 na wyjeździe z United podczas kampanii 2013/14, która była dla niego pierwszą w klubie. W późniejszym czasie, gdy prowadził West Ham, jego drużyna zapewniła sobie zwycięstwo w dwóch z trzech spotkań z United.
69-latek przygotowuje się do starcia ze świeżo upieczonymi triumfatorami Carabao Cup w 1/8 finału Ligi Europy, gdzie w ramach pierwszego spotkania jego Real Betis przyjedzie na Old Trafford. Drużyna Erika ten Haga będzie zdesperowana, aby natychmiast zareagować na upokorzenie z Anfield, a Pellegrini nie mógł się oprzeć by wbić im szpilkę, gdy zapytano go o opinię na temat wyniku.
- To było niewiarygodne. Ponieważ graliśmy w niedzielę wieczorem, oglądałem tylko 45 minut, więc przegapiłem pozostałe sześć bramek, ale od razu zrozumiałem, co stanie się z Manchesterem United. Ze względu na rywalizację między Liverpoolem, a Manchesterem przełknięcie tej porażki nie będzie dla nich łatwe. Ale jestem również fanem Manchesteru City, więc nie byłem specjalnie zmartwiony z powodu tego, co się stało - zażartował.
Niedzielny wynik skomentował wczoraj także Marcus Rashford, zaprzeczając, że on i jego koledzy wywiesili białą flagę, gdy Liverpool strzelał kolejne gole.
- Nie poddaliśmy się, to nonsens. Byliśmy słabo zorganizowani i komunikacja między nami była zła. Wierzę, że stało się tak dlatego, że wszyscy tak bardzo starali się wrócić do gry, że odeszliśmy od swoich założeń i opuszczaliśmy wyznaczone strefy. Czułem, że jako napastnicy próbowaliśmy stosować wysoki pressing i traciliśmy połączenie z linią pomocy - powiedział Anglik.
Komentarze (3)