D. Núñez: Musimy pokazać tę samą mentalność
Zagrać jak lwy od pierwszych sekund - taki jest plan Núñeza i Liverpoolu na weekendowy wyjazd do Bournemouth. The Reds będą chcieli pójść za ciosem po rekordowym zwycięstwie 7:0 z Manchesterem United i opuścić Vitality Stadium z kompletem punktów.
Núñez, Najlepszy Piłkarz lutego wg Standard Chartered, jest przekonany, że w sobotę o 13:30 zespół będzie potrzebował zaprezentowania podobnego poziomu i nastawienia, co w meczu sprzed tygodnia.
Napastnik, złapany w AXA Training Centre, dał się namówić na rozmowę z liverpoolfc.com przed starciem na południowym wybrzeżu i opowiedział nieco o ostatnim występie oraz coraz lepszym zrozumieniu z partnerami z ataku. Oto zapis tej rozmowy.
Mając jeszcze w pamięci zwycięstwo z Manchesterem, czy to był jeden z najlepszych meczów, w jakich zagrałeś?
Myślę, że tak. Zaprezentowaliśmy się fantastycznie - zarówno w ataku jak i w obronie. Gdy mecz się skończył, byłem po prostu przeszczęśliwy. Myślę, że wygraliśmy tyloma bramkami dzięki temu, że fani nie przestali nas napędzać nawet na minutę. Zawsze są z nami, to w dużej części również ich zasługa.
Jak ten wynik wpłynął na nastroje wokół zespołu i na treningach?
Każdy się cieszył. Trener dał nam dwa dni wolnego, więc wszyscy byli naprawdę zadowoleni. Musimy jednak wciąż zmierzać w tym samym kierunku i nikogo nie zlekceważyć. Teraz mamy kolejny mecz i musimy podejść do niego z tą samą pasją, jaką pokazaliśmy z Manchesterem United.
Powtórzenie dobrego wyniku w Bournemouth pomoże z pewnością podtrzymać entuzjazm i zrealizować klubowe cele...
Oczywiście, nie możemy sobie pozwolić na relaks tylko dlatego, że pokonaliśmy 7:0 United. Musimy podejść do tego meczu z tą samą mentalnością, z tą samą żądzą zwycięstwa, by przywieźć do domu trzy punkty - a tego potrzebujemy, by wciąż piąć się w górę tabeli. W pierwszym spotkaniu pokonaliśmy ich chyba 9:0, ale teraz czeka nas inny mecz. Musimy wyjść na boisko i spróbować ich ponownie pokonać. Manchester United też pokonał nas na Old Trafford, a rewanż wyglądał zupełnie inaczej i zdołaliśmy im strzelić siedem goli. Taki jest futbol - sytuacja może się odwrócić. Musimy pojechać tam z tą samą silną, pozytywną mentalnością.
Czego spodziewasz się po Bournemouth, które ostatnio mocno postawiło się Arsenalowi i co trzeba będzie zrobić, aby wyjechać z trzema punktami?
Podchodzą do tego meczu w dobrej formie i widać zmiany, jakie wprowadzili w swojej grze. Choćby przeciwko Arsenalowi zagrali świetnie i pechowo stracili bramkę w ostatniej minucie, ale takie jest piłkarskie życie. Teraz my musimy zagrać przeciwko nim i podejść do meczu z pozytywnym nastawieniem - nie możemy się zrelaksować ani na chwilę. Musimy wyjść na boisko i zagrać jak lwy od pierwszych sekund.
I na koniec powiedz, czy myślisz, że twoja współpraca z kolegami z ataku układa się z każdym meczem coraz lepiej? Cody Gakpo jest coraz mocniejszy, a Mo Salah nadal bije wszelkie rekordy...
Salah to zupełnie inna półka - to absolutna gwiazda. Gakpo trafił do nas, gdy nie byliśmy w najlepszej formie, i musiał się oswoić z zespołem. Potrzebowaliśmy czasu na wspólne treningi i teraz widać, że coraz lepiej się rozumiemy. Mam nadzieję, że będzie się to rozwijać w tym samym kierunku i że będziemy w stanie przynieść kibicom jeszcze wiele radości, bo na to zasługują.
Komentarze (0)