Trent: Wciąż wierzymy
Trent Alexander-Ardnold rozmawiał z Liverpool Echo przed środowym spotkaniem z Realem Madryt.
Obrońca Liverpoolu przyznaje, że drużyna będzie musiała stworzyć coś specjalnego przeciwko Realowi Madryt, aby być w stanie awansować do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Trent wierzy, że przegrana 5-2 stawia ich w sytuacji, w której nie mają nic do stracenia przed spotkaniem z 14-krotnym zwycięzcą Pucharu Europy.
Gole Darwina Núñeza i Mohameda Salaha dały Liverpoolowi dwubramkowe prowadzenie w ciągu pierwszych 20 minut pierwszego spotkania na Anfield, ale po dwóch bramkach Viniciusa Juniora zawodnicy schodzili na przerwę przy remisowym rezultacie. Po przerwie drużyna Carlo Ancelottiego zdobyła 3 kolejne gole, zapewniając sobie sporą zaliczkę przed rewanżem na Santiago Bernabeu.
Alexander-Arnold przyznał, że sytuacja nie wygląda ciekawie, ale porównał ją do półfinału sprzed 4 lat. Podczas którego drużyna Kloppa przegrała z Barcelona 3-0, aby potem zwyciężyć na Anfield 4-0.
- Musimy wyjść i zrobić coś specjalnego w Hiszpanii – powiedział Trent.
- Przypomina to sytuacje z Barceloną, gdzie wyszliśmy nie mając nic do stracenia.
- Oni maja przewagę trzech bramek, więc jak wyjdziemy i nie uda się awansować, to będzie ok, mieliśmy 3 bramki straty, jest jak jest. W związku z tym nie czujemy żadnej presji.
- Wyjdziemy, aby wygrać spotkanie, aby postarać się przejść dalej. Nie wyjdziemy z nastawieniem, że już po wszystkim. Wciąż wierzymy.
- Wiemy, że będzie bardzo ciężko, ale też wiemy, ze jesteśmy w stanie zdobywać bramki. Będziemy potrzebować idealnego spotkania, aby przejść dalej, jednak nigdy nie mów nigdy.
Komentarze (14)
Jeszcze czekam na wypowiedz van Dijka, który oznajmi nam, że będzie biegał trochę szybciej w meczu z Realem.
Tak jest i tutaj - zapominacie co ci piłkarze zrobili, co osiągnęli. Nie jest łatwo utrzymać się na topie. A czepianie się wypowiedzi to już naprawdę. Czytam, że nie chcecie czytać wypowiedzi tylko chcecie odpowiedzi na boisku, kiedy tak naprawdę bardziej was przejmują te wypowiedzi i już szukacie wręcz słówek, do których można by się doczepić. Trent powiedział, że rywalom zależało bardziej na zwycięstwie? Czytając niektóre komentarze po tamtej wypowiedzi miałem wrażenie, że za te słowa niektórzy wymieniliby cały nasz skład na skład Bournemouth. Wtedy już się powstrzymałem od komentarza, ale teraz nie umiałem. Prawdopodobnie piłkarze już byli myślami w Madrycie. Popełnili błąd, nie potrafili się odpowiednio skoncentrować na zadaniu. To tylko ludzie, mają prawo popełniać błędy. Przypomnijcie sobie ile radości nam dawali przez ostatnie kilka lat. Mam wrażenie, że takie pesymizmu w komentarzach tu nie było nawet za kadencji Roya Hodgsona.