Paul Merson: Nie daję im żadnej szansy
Paul Merson twierdzi, że Liverpool "nie ma szans" na odrobienie straty z pierwszego spotkania i wyrzucić Realu z Ligi Mistrzów.
The Reds podejmą tego wieczoru na Santiago Bernabeu hiszpańskiego giganta w drugim meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. Liverpool odniósł bolesną porażkę 5:2 w poprzednim starciu trzy tygodnie temu, stawiając sobie arcytrudne zadanie do wykonania w celu awansu do ćwierćfinału.
Drużyna Jürgena Kloppa odrobiła stratę 3:0 w 2019 w półfinale z Barceloną i awansowała do finału Champions League. The Reds zwyciężyli na Anfield 4:0, jednakże tym razem czeka ich rewanż na wyjeździe.
Merson wierzy, że weekendowa porażka z Bournemouth w Premier League daje powody do zmartwień i przewidując rezultat starcia z Realem Madryt, była gwiazda Arsenalu nie dała wielkiej szansy Czerwonym na awans do następnej fazy turnieju.
- Menadżerowie, jak i gracze muszą zachowywać chłodną głowę - powiedział Merson Sky Sports.
- Liverpool zaliczył świetny wynik przeciwko Manchesterowi United, który zapisze się złotymi głoskami w historii, ale potem musisz się otrząsnąć i dać dobry występ z Bournemouth.
- Oglądając mecz z Bournemouth myślisz sobie: "Jakie szanse ma Liverpool w meczu z Realem?". Muszą zdobyć minimum trzy gole, to ciężkie zadanie, to byłby jeden z najlepszych comebacków w Lidze Mistrzów w jej historii.
- Barcelona dokonała tego przeciwko PSG, ale oni grali u siebie. To jest mecz wyjazdowy przeciwko aktualnym triumfatorom rozgrywek. Jeżeli chodziłoby o dwie bramki to może byłoby to możliwe, kto wie, jednak trzy... nie daje im żadnej szansy.
Komentarze (13)
Bournemouth to było zaplanowane uśpienie czujności ;)
Rozum podpowiada że nie mamy argumentów, ale jak to mówią - nadzieja umiera ostatnia.