Harvey Elliott: To było najgorsze 10 sekund życia
Oto czego mogliśmy się dowiedzieć z wypowiedzi Harveya Elliotta w AXA Training Centre studio, gdzie udzielił wywiadu w ramach podcastu "We are Liverpool".
Szalony puchar Carabeo Cup ...
Harvey Elliott bez wątpienia zaznaczył swoją obecność w finale Carabao Cup w 2022 roku. Początkowo, Anglik nie był w ogóle powołany na ten mecz, jednakże wskoczył do składu w ostatnich chwilach za Thiago Alcantarę, który doznał wtedy urazu na rozgrzewce. Elliott wszedł na boisko w drugiej połowie dogrywki, aby potem zdobyć bramkę z rzutu karnego w serii jedenastek.
- Początkowo byłem rozczarowany i zdenerwowany na siebie, gdyż zdecydowanie musiałem nie dać z siebie wystarczająco dużo, aby być częścią zespołu. Myślałem, że pozostanie mi tylko rola wspierania drużyny jako fan. Widząc Thiago, który schodzi z boiska w trakcie rozgrzewki trochę się zmartwiłem co z nim będzie. Chwilę potem podbiegł do mnie ochroniarz i powiedział, że muszę jak najszybciej udać się do tunelu. Na początku myślałem, że coś się stało komuś z mojej rodziny. Te 10 sekund zejścia z trybun do tunelu to najgorsze i najdłuższe 10 sekund mojego życia, byłem bardzo zmartwiony i zdezorientowany co się dzieje.
- Wtedy, podszedł do mnie Pep Lijnders i powiedział, że mam się przebierać, bo wskakuję do składu. Byłem jednocześnie zły na siebie za wprowadzenie się w ciężki stan psychiczny, ale także ulżyło mi, że wszystko jest w porządku. Futbol potrafi się niesamowicie zmienić twój stan psychiczny.
Mo Salah: wzór do naśladowania
Elliott opowiedział także o relacji jaka łączy go z Salahem oraz o wsparciu jakie od niego otrzymuje.
- Salah zawsze mnie wspiera. Pamiętam jak byliśmy w Austrii i jedliśmy śniadanie. Wziąłem dwie bułki pszenne, po czym podszedł do mnie Mo i powiedział: "Odłóż je, weź te żytnie, są zdrowsze". To tylko jedna z tysiąca małych historii, gdzie Salah nieustannie stara się być wzorem do naśladowania. Nie byłoby mnie dziś tu gdzie jestem gdyby nie on.
Najbardziej niezawodny kolega z zespołu
Jedziecie autostradą, przebija się wam opona, musicie ją wymienić. Kto byłby pierwszą osobą z szatni Liverpoolu do której byście zadzwonili? Dla Elliotta wybór jest prosty: Joe Gomez.
- Joe zdecydowanie nie zrugałby mnie za to, że nie wiem jak zmienić oponę. Na taki telefon odpowiedziałby: Okej, przyjadę i postaram Ci się pomóc. Jestem pewien, że reszta chłopaków po prostu by się zaśmiała i rzuciła słuchawką.
Odrzucenie zmieniło Elliotta w piłkarza jakim jest dzisiaj
Aby zrobić dwa kroki w przód, czasem trzeba zrobić krok w tył. Elliott marzył o profesjonalnej karierze, jednak stracił wiarę w swoje marzenia będąc odrzuconym przez Chelsea na poziomie juniorskim.
- Odrzucili mnie, bo byłem za niski. Pamiętam jak mój tata powiedział do mnie, że on zrozumiał to tak, że jestem technicznie najlepszy z całej grupy, ale za niski. Nie pamiętam, abym kiedykolwiek czuł się tak źle po jakimś wydarzeniu w życiu. Dostanie takiego liścia w twarz w tak młodym wieku jest bardzo deprymujące, myślałem, że moja kariera się skończyła, zanim jeszcze się zaczęła. Grałem wtedy z przyjaciółmi w niedzielnej lidze, aby mieć trochę przyjemności z tego. Później, dostałem się do Fulham. Tam się wszystko zaczęło...
W Fulham Elliott zadebiutował w wieku 15 lat i 174 dni, aby potem przejść do drużyny The Reds w 2019 roku.
Komentarze (1)