Fabinho: Naszym celem jest pierwsza czwórka
Fabinho stwierdził, że Liverpool planuje wykorzystać energię tłumu na Anfield by zagrać na pełnej intensywności przeciwko Arsenalowi.
The Reds zagrają w niedzielę u siebie po raz pierwszy od miesiąca, ponieważ poprzednie cztery mecze rozgrywali oni na wyjeździe. Tym razem zmierzą się z Kanonierami, którzy są w bardzo dobrej formie i znajdują się na czele tabeli Premier League.
Fabinho ma jednak nadzieje, że on i jego koledzy z drużyny będą w stanie powtórzyć poprzednie występy na Anfield z drużynami takimi jak Manchester United czy Manchester City. Obie te ekipy opuściły Liverpool bez punktów.
- Mamy trochę czasu by odpocząć, co będzie dla nas dobre podczas przygotowań do tego meczu - stwierdził Brazylijczyk.
- W tym sezonie zazwyczaj gramy najlepiej na Anfield. Zagraliśmy w tym sezonie dobre spotkania przeciwko wielkim drużynom. Pokonaliśmy City i United u siebie.
- Będziemy więc próbować wykorzystać tłum by zagrać nasz najlepszy football. Jeśli tego nie zrobimy, nie będziemy mieli szans pokonać Arsenalu.
Jürgen Klopp ocenił, że mecz z Chelsea w środku tygodnia był "małym kroczkiem" w dobrą stronę. Po bezbramkowym spotkaniu Liverpool zdobył jeden punkt.
Fabinho również uważa, że należy budować na pozytywach w meczu na Stamford Bridge, ponieważ celem drużyny jest pięcie się w górę w ligowej tabeli.
- Nadal jesteśmy Liverpoolem, nadal jesteśmy wielką drużyną. Naszym celem i nadzieją jest dostanie się do najlepszej czwórki. Jeśli więc tego chcemy, to musimy zacząć wygrywać mecze. Nie ma znaczenia, kto jest naszym przeciwnikiem, po prostu musimy wygrywać.
- Taki jest nasz cel. Byliśmy w podobnej sytuacji dwa sezony temu. Musimy ciągle wierzyć i próbować. Nie jest to łatwe, ponieważ nie jesteśmy zbyt blisko czołowej czwórki.
- Nie ma znaczenia z kim się mierzymy, musimy próbować wygrywać i wtedy pewność siebie sama wróci. Mam nadzieję, że zakończymy w najlepszej czwórce.
Komentarze (26)
Teraz jeszcze na innych
Jaki tu jest wysryw negatywu w komentarzach. Każdy ale to każdy piłkarz jest szykanowany, obrażany. Nie ma ich za dużo co chwalić w tym sezonie, ale co mają powiedzieć żeby przeciętny użytkownik LFC.pl który w życiu nic nie osiągnął był zadowolony? Obrażać się wzajemnie? Jechać po sobie non stop? Wyglądacie tak jakby jedyne co was mogło zadowolić to 22 gości w czerwonych koszulkach wiszących za szyję na bramie Anfield. Ha tfu
10 spotkań, 10 wygranych, 73 punkty co w ostatnich 7 sezonach dawało 5! razy top 4.
Wesołych Świąt 🐰🥚😊