Klopp: Nie mamy nic do stracenia
Menadżer The Reds wziął udział w piątkowej konferencji w AXA Training Center przed poniedziałkowym spotkaniem w Premier League na Elland Road.
Poniżej streszczenie najważniejszych wątków...
O tym, czego oczekiwać od Leeds...
Wielkiej, ogromnej walki. Sytuacja, w której znajduje się Leeds, oczywiście mówię tu też o ostatnim starciu – takie mecze się zdarzają. Oni próbują wszystkiego. Właściwie to uważam, że znajdują się teraz w dobrym momencie, w tamtym spotkaniu dostali nieźle w kość, to oczywiste, ponieważ magiczny Roy powrócił, a Palace tak czy inaczej są dobrą drużyną i można to było dostrzec w tych akcjach – jak rozgrywali swoje kontrataki, jak ogólnie grali w piłkę. Był to zatem ciężki mecz, w którym ludzie myśleli “Leeds powinni zwyciężyć z Crystal Palace”, lecz kiedy zdasz sobie sprawę z tego, jak gra Palace musisz sobie zadać pytanie “dlaczego są w tej części tabeli?” Oczekujemy zatem, że Leeds zrobią absolutnie wszystko, oczekujemy walki, wspaniałej atmosfery. To będzie ciężki mecz, ale musimy budować formę na dobrych występach, szczególnie na dwóch ostatnich dobrych meczach, gdzie mieliśmy dobre momenty, szczególnie mam na myśli drugą połowę meczu z Arsenalem, która była oczywiście naprawdę świetna i na tym musimy zacząć budować. Będziemy próbować.
O tym, czy Liverpool “nie ma nic do stracenia” od teraz do końca sezonu...
Tak, nie mamy nic do stracenia. Nie jesteśmy w tabeli na pozycji, na której chcielibyśmy być, więc musimy się zachowywać właśnie jakby tak było. Musimy próbować nowych rozwiązań, musimy walczyć o swoje, tak to jest. Rozwiązania, których próbowaliśmy dotychczas nie dały oczekiwanego rezultatu, nie mówiąc już o regularności, więc musimy je wdrażać. Było to szczególnie widoczne w momencie, kiedy zdobyliśmy gola przeciwko Arsenalowi, naprawdę byliśmy wtedy w gazie i był to naprawdę świetny występ, a to dobre.
Tak jak wspomniałem, mieliśmy teraz długi tydzień, podczas którego trenowaliśmy, więc musimy się teraz upewnić, że przełożymy to na boisko. Nasz bilans domowy nie jest tak zły jak wyjazdowy, jednak gramy teraz na wyjeździe. Tak czy inaczej nie mogę się doczekać tego ciężkiego spotkania. Mecz z Leeds nigdy nie jest łatwy, nie ważne czy grasz u siebie, czy na wyjeździe.
O roli Trenta Alexandra-Arnolda, gdy zespół jest w posiadaniu piłki i czy jest to coś, czego możemy się spodziewać więcej w przyszłości...
Tak, zobaczymy. To jest tylko jedna z możliwości dla nas. Tak jak wspomniałem, wiele razy próbowaliśmy tego rozwiązania. W tym spotkaniu, nie wiem, jak to określić, ale zdarzało się to wyjątkowo często, ponieważ tego właśnie chcieliśmy. To było trochę inne, ale dobrze do niego pasowało. Musimy sprawdzić, jak da sobie radę w tej roli w innych meczach. Jest to zatem całkiem prawdopodobne, że czasami będziemy tak grać, a czasami nie. Tak wygląda sytuacja. Dla niego, Trenta, było to dobre, w drugiej połowie, podczas której dominowaliśmy z piłką, to było bardzo pomocne.
O reakcji Liverpoolu od czasu wygranej 7:0 przeciwko Manchesterowi United...
Następnym meczem był ten przeciwko Bournemouth, prawda? Tak, nie zagraliśmy na takim samym poziomie, ale to coś zupełnie innego, powtórzenie konkretnego występu jest trudnym zadaniem. Koniec końców ciężko nam szło od tamtego momentu, mogliśmy odwrócić losy spotkania, lecz tego nie zrobiliśmy. Następnie chyba Madryt? Wiem, wyniki i występy nie były świetne. Nie wiem tak naprawdę jak można przejść do porządku dziennego po takim spotkaniu jak wygrana 7:0. To nie jest tak, że byliśmy cali w skowronkach przez następny tydzień. Bardziej chodzi o pewnego rodzaju wewnętrzne oczekiwania: “Okej, zaczyna wychodzić, udaje się, zdobywam bramki” i tak dalej. Potem okazuje się jednak, że “Och, to zupełnie inaczej, dziś sprawy nie układają się tak dobrze”.
Tak więc wygranie 2:0 pięć razy z rzędu jest znacznie lepsze niż zaliczanie tych wielkich występów, ponieważ to strasznie dziwny sezon. Myślę, że wszyscy się zgodzimy, że to nie jest nasz najlepszy sezon, mimo że zaliczyliśmy dwa najwyższe wyniki w naszej historii, więc to naprawdę dziwne. Wtedy pojawia się to pytanie: “Okej, potrafią tak grać. Czy nie potrafią zatem grać tak co tydzień?” i jest to dobre pytanie, na które musimy znaleźć odpowiedź, bez wątpienia. Reakcja mogła być lepsza, ale nie była celowa – ani moja, ani też reszty chłopaków. Nie myśleliśmy, że jesteśmy najlepsi, ponieważ udało nam się pokonać United w taki szalony sposób. Te rzeczy wydarzyły się, ponieważ nie jesteśmy konsekwentni w tym sezonie i to jest właśnie problem.
O tym, czy był w stanie zrobić “coś innego” w trakcie pełnego tygodnia treningów...
Oczywiście że jest to coś innego. Możesz przeanalizować właściwie wszystko, co istotne w futbolu. Możesz popracować nad defensywą, ofensywą. Możesz trenować wykończenie, nawet wytrzymałość, jeśli tylko chcesz. Możesz zrobić wszystko. Podczas krótkiego głównie się regenerujesz i przekazujesz tylko informacje podczas spotkań - a to spora różnica. To taki tydzień, gdzie możesz znowu stać się trenerem a nie tylko menadżerem, który wybiera drużynę i ustala taktykę. To jest faktyczne trenowanie. Naprawdę to lubię.
Komentarze (11)
Po prostu, zależy mi na tym, żeby zespół zaliczył bardzo dobrą przyszłą kampanię - tylko tyle i aż tyle. Ja po prostu, uważam, że miejsce Liverpoolu jest tylko i wyłącznie w Lidze Mistrzów, a to, że niektórym odpowiada liga ogórkowa, to cóż... kwestia gustu i ambicji ;d