Alex Oxlade-Chamberlain: To była wyjątkowa podróż
Alex Oxlade-Chamberlain powiedział, że na zawsze zapamięta uczucie bycia 'niepowstrzymanym', jakiego doświadczył, reprezentując barwy Liverpoolu.
Pomocnik 30 czerwca zakończy oficjalnie swój pobyt w klubie z Anfield. W ciągu 6-letniej kariery pod wodzą Jürgena Kloppa zdołał sięgnąć po kilka pożądanych przez Liverpool trofeów.
- Prawdę powiedziawszy pożegnania nigdy nie są łatwe - powiedział w swoim wywiadzie Anglik.
- W Liverpoolu zawsze imponowało mi to, jak zawodnicy są w stanie się rozwijać i ewoluować pod wodzą Kloppa.
- Wszyscy razem rozkwitaliśmy i stawaliśmy się po prostu niepowstrzymani. Weźmy na przykład Mo Salaha. Znałem go wcześniej i wiedziałem, że jest znakomitym piłkarzem, a potem dołączył do nas i zaliczył nieprawdopodobny debiutancki sezon. Co za facet! Pracował przez wiele lat na status supergwiazdy i Liverpool pomógł mu osiągnąć najwyższe cele.
- Hendo od zawsze był ogromnym profesjonalistą. Zawsze w stu procentach przykłada się do każdego obowiązku i zadania, jakie ktoś mu powierzy. Poprowadził drużynę do wielu ważnych zwycięstw i jestem z tego powodu naprawdę szczęśliwy, bo nikt nie zasłużył na to wszystko bardziej niż Jordan.
- Millie, Robbo ... Pamiętam, jak grałem przeciwko Robertsonowi, gdy występował jeszcze w Hull City. Widząc go zwykle w tunelu przed wyjściem na murawę, myślałem sobie 'To będzie łatwy dzień'. Patrzyłem na jego zaniedbaną fryzurę, niechlujne obuwie ... Wszystko się jednak zmieniło, gdy dołączył do Liverpoolu. Później, nigdy nie miałem już łatwego dnia z Robbo, na żadnym treningu!
- Musiał zapracować, by wskoczyć do pierwszej drużyny. Potrafił jednak wygryźć Alberto Moreno, który przecież radził sobie całkiem nieźle! Andy zaliczył niesamowity postęp, w pełni na to zasłużył, by zaliczać go do grona najlepszych lewych obrońców na świecie.
- Czułem, że wszyscy jako drużyna wskoczyliśmy na najwyższe obroty w bardzo podobnym czasie. To czyniło nasz klub jeszcze bardziej wyjątkowym. Kibice kochają sukcesy swojego zespołu, a my potrafiliśmy im je dać.
Oxlade-Chamberlain sięgnął z Liverpoolem po 6 pucharów. Anglik wygrał Ligę Mistrzów, Premier League, Superpuchar Europy, Klubowe Mistrzostwo Świata, Puchar Anglii i Puchar Ligi.
- Myślę, że tak naprawdę docenię mocniej te wszystkie dokonania, gdy pewnego dnia zawieszę buty na kołku i przypomnę sobie te wyjątkowe momenty - kontynuował Oxlade-Chamberlain.
- Jestem szczęściarzem, że mogłem być częścią tego wielkiego Liverpoolu, otoczony wyjątkowymi ludźmi wokół.
- Razem zbudowaliśmy coś cudownego. Piłkarzy w Liverpoolu łączy wyjątkowa więź. Byliśmy zawsze razem jako grupa zawodników, wszyscy się wspieraliśmy i nakręcaliśmy do wytężonej pracy.
- Tak jak mówiłem, jestem wdzięczny, że mogłem być pewnym elementem układanki i dzielić mnóstwo fantastycznych momentów z tymi ludźmi.
Oxlade-Chamberlain pożegnał się z publicznością na Anfield przy okazji zremisowanego starcia z Aston Villą.
Anglik podzielił się swoją opinią, dotyczącą kibiców Liverpoolu z perspektywy zawodnika gospodarzy, jak i gości.
- Nigdy nie gra się tu łatwo, gdy przyjeżdżasz, jako piłkarz drużyny przeciwnej. Mecze na Anfield zawsze wyzwalają garść niesamowitych emocji.
- Pamiętam czasy, gdy występowałem w Arsenalu i przyjeżdżaliśmy do Liverpoolu. Prawdopodobnie odnieśliśmy tu w tamtych czasach jedno zwycięstwo.
- Kibice zawsze potrafili ponieść Liverpool. Jako zawodnik miałem wtedy dziwne poczucie bezsilności.
- Pamiętam mecz na Anfield, w którym Bobby strzelił 2 bramki. Jedną dołożył chyba Skrtel [Oxlade-Chamberlain ma słabą pamięć, gdyż wyrównującego gola dla Liverpoolu w 90. minucie strzelił wówczas Joe Allen - przyp.red]. Wydawało nam się wtedy, że nic nie odbierze nam kompletu punktów, ale the Reds potrafili się podnieść.
- Grając dla Liverpoolu na Anfield czułem to wielokrotnie na własnej skórze. Po prostu są takie mecze, które wiesz, że wygrasz.
- Pamiętam, gdy byłem kontuzjowany i z perspektywy trybun oglądałem poczynania chłopaków. Czułem w kościach, że będą w stanie zwyciężyć, bez względu na boiskowe okoliczności - kontynuował Ox.
- Oczywiście będę tęsknił za Liverpoolem, wyjątkowymi wieczorami w Lidze Mistrzów, uczuciem podnoszenia trofeów. Będzie mi tego szczerze brakowało. Pierwszą rzeczą jednak, o której myślę, są ludzie, których zostawię w AXA Training Centre.
- Naprawdę wzruszyłem się podczas pożegnania na Anfield, gdy chłopcy zrobili mi szpaler. Będę za wszystkimi tęsknić - podsumował Oxlade-Chamberlain.
Komentarze (4)
Ps. "[Henderson] Zawsze w stu procentach przykłada się do każdego obowiązku i zadania, jakie ktoś mu powierzy" - widzieliśmy doskonale te obowiązki w ostatnim meczu ligowym. Jego nieobecność na boisku to już jest duży atut dla drużyny. Wychodzi na to że Klopp daje mu w trakcie meczu zadania takie jak hamowanie akcji, cofanie piłki do tyłu i asystowanie przy bramkach rywala.