PGMOL: VARowi nie udało się zainterweniować
PGMOL (organizacja odpowiedzialna za dostarczanie sędziów do Premier League - red.) przyznała, że gol Luiza Diaza przeciwko Tottenhamowi powinien być uznany i wystąpił "Kluczowy błąd ludzki".
Diaz myślał, że wyprowadził Liverpool na prowadzenie w 34 minucie po asyście od Mohameda Salaha, jednak odgwizdano spalonego. Powtórki jednak jasno pokazują, że zawodnik wkleił się w linie, którą wyznaczała noga Cristiana Romero.
Linie VAR nie zostały dostarczone w powtórce, PGMOL stwierdziła, że VAR nie zainterweniował z decyzją i obiecała, że zbada cały incydent. Darren England był sędzią VAR w tym spotkaniu.
W oświadczeniu PGMOL przeczytamy: - PGMOL przyznaje, że kluczowy błąd ludzki wystąpił w pierwszej połowie meczu Tottenham - Liverpool.
- Gol Luiza Diaza został anulowany z powodu spalonego, stwierdzonego przez sędziów boiskowych.
- To była oczywista pomyłka, gol powinien zostać uznany po interwencji VAR, niestety VARowi nie udało się zainterweniować.
- PGMOL przeprowadzi pełne śledztwo okoliczności, które doprowadziły do tego błędu.
Jürgen Klopp powiedział, że oświadczenie PGMOL "nikomu nie pomoże".
- Komu to teraz pomoże? Nie dostaniemy za to punktów, nikomu to teraz nie pomoże. Nikt nie oczekuje 100% skuteczności w podejmowaniu decyzji, jednak kiedy VAR został wprowadzony, myśleliśmy że to może ułatwić rzeczy. Decyzja została szybko podjęta i zmieniła przebieg spotkania.
Liverpool grający w dziewięciu został pokonany 2:1 przez Spurs po bramce samobójczej Joëla Matipa w doliczonym czasie gry.
Czerwoni grali w dziesięciu od 26 minuty, kiedy to Curtis Jones dostał bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na Yvesie Bissoumie. Pomocnik The Reds dostał najpierw żółtą kartkę, decyzja została jednak zmieniona po interwencji VAR.
Diogo Jota dostał dwie żółte kartki w przeciągu dwóch minut, a Liverpool zmuszony był zagrać ostatnie 21 minut w dziewięciu.
Cody Gakpo wyrównał stan rywalizacji po tym, jak pierwszego gola strzelił Heung-min Son, zdawało się, że Liverpool zdobędzie jeden punkt, jednak w 96 minucie Joël Matip skierował piłkę do własnej siatki po zagraniu Pedro Porro.
James Pearce
Komentarze (48)
Jeszcze przez nieszczęscie nawet 1pkt nie mamy
VAR miał zlikwidować błędy arbitrów przy tego typu akcjach, a tak naprawdę jak były bramki z "widmo" spalonych, tak dalej są.
Powinno być: VARowi udało się nie zainterweniować.
JK już udzielił wywiadu i starał się o dziwo być nadzwyczaj spokojny.
Nanjednoz pytań nie odpowiedział l, twierdząc że to się okaże dla niego zbyt kosztowne :D
Dziwne, bo na moim odbiorniku, tak samo jak na stadionowym telebimie ukazał się slynny obraz Var check offside.
Koleś na VAR poszedł właśnie w taka rutynę, bez myślenia uznał że liniowy nie machnął.
Oczywiście to absurd, ale tak można to wyjaśnić.
To teraz PLACIC SKURWYSYNY MILIONOWE ODSZKODOWANIA i nie ma przebacz. Dwa razy Liverpool przegrał mistrzostwo o 1 punkt, w sezonach, w których popełniano ogromne błędy na naszą niekorzyść. Jaka to jest strata finansowa? Co jak co, ale akurat mu, mamy prawo domagać się ogromnej rekompensaty.
ŻENADA
Może już czas nadążyć za rzeczywistością i transferować najlepszych sędziów do najlepszych lig, tak jest ze wszystkimi zawodami - jesteś najlepszy pracujesz w najlepszej firmie i zarabiasz kupę kasy, sędziowie piłkarscy to jakieś wynaturzenie!
Powinno to wyglądać tak ze po podjętej decyzji, od razu pokazujemy wszystkim zdjęcie na podstawie którego została decyzja podjęta. Czy chodzi o spalonego, faul czy zagranie ręką.
Dramat