Curtis: W drużynie jest dobra energia
Curtis Jones opowiedział o swoim rozwoju w wszechstronnego pomocnika, podkreślając obecny okres, jako najprzyjemniejszy w swojej dotychczasowej karierze.
23-latek po raz kolejny pokazał się z dobrej strony w meczu przeciwko Chelsea.
Cieszy się zaufaniem i wsparciem Kloppa od momentu jak tylko pojawił się w pierwszym składzie, jeszcze jako nastolatek. Jones teraz z przyjemnością odpłaca się świetną dyspozycją.
- Teraz jest dla mnie najbardziej przyjemny okres – mówił Scouser.
- Pojawiłem się w drużynie mając 17-18 lat i nie było mi łatwo. Miałem wzloty i upadki cały czas. Dokuczały mi kontuzje i tak dalej.
- To pierwszy raz od kiedy jestem w drużynie i się tym cieszę, gram swobodnie, zdobywam bramki i pomagam kolegom. Jestem więc szczęśliwy.
- Pojawiłem się w pierwszej drużynie mając 17 lat i to nie było łatwe, ale on (Klopp) często mnie wołał i mieliśmy pogadanki. Zawsze mi powtarzał „Twój czas nadejdzie”.
- Jestem teraz w takim momencie, że mój czas właśnie nadszedł i chcę to wykorzystać.
- Byłem dzieckiem, kiedy pojawiłem się w drużynie i jedyne co chciałem to zdobywać bramki. Pojawiłem się i miałem po prostu te pragnienie, strzelać i asystować. Potem właśnie wychodzisz na spotkanie i doznajesz szoku.
- Musiałem zaadoptować się do gry. To właśnie zrobiłem, Klopp się śmiał, że skoro potrafię bronić, to każdy może. Ponieważ nigdy się tym nie przejmowałem wcześniej. Teraz to robię i jestem szczęśliwy, że dostaje szansę w spotkaniach.
- Moja gra defensywna mocno się poprawiła. Znowu zacząłem zdobywać bramki. Pomagam drużynie, cieszę się chwilą.
Curtis rozegrał 83 minuty w wygranym spotkaniu z Chelsea. Dzięki któremu Liverpool utrzymuje się na szczycie tabeli z 5-punktową przewagą.
- To było bardzo bliskie idealnemu spotkaniu – ocenił Jones.
- Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo. Oni są dobrą drużyną, odnaleźli swoją formę, mają indywidualności w drużynie, które potrafią stwarzać zagrożenie. Powstrzymaliśmy Chelsea i wygraliśmy 4-1. Zagraliśmy ogólnie dobre spotkanie.
- Nie chcę wybiegać za bardzo do przodu, pozostało jeszcze wiele spotkań, ale jesteśmy w dobrym miejscu.
- W drużynie jest ta energia. To nowy zespół, młody zespół, świeży zespół. Oczywiście zmienił się sposób naszej gry oraz doszło kilku chłopaków.
- Normalnie adaptacja zajmuje trochę czasu. Jednak chłopaki przystosowali się szybko, po prostu przyszli i zaczęli grać swoje.
- Nawet jeśli boss zmienia chłopaków na spotkania pucharowe, po prostu wchodzą i wykonują swoje zadanie.
- Teraz jesteśmy w tym momencie, że drużyna po prostu ma tą energię. Nie chodzi tylko o indywidualności, jak Mo, który zdobywa wiele bramek. Tacy jak ja pomagają, Dom pomaga, Conor, jak widzieliście pomaga, Trent jak zwykle. To po prostu udziela się całej drużynie.
- Jest w nas dobre przeczucie, ale zobaczymy co się wydarzy na koniec sezonu.
Komentarze (1)