Robertson: Niesamowita frustracja
The Reds doznali pierwszej porażki w Premier League na swym stadionie w tym sezonie, po wczesnym trafieniu Eberechiego Eze. Liverpool mimo przewagi nie był w stanie odwrócić wyniku.
Oto pomeczowa wypowiedź Andy'ego Robertsona.
O katastrofalnym dniu i tygodniu...
Tak, można znów to powiedzieć. Niesamowite rozczarowanie, niesamowita frustracja. W pierwszej połowie nie graliśmy, nawet blisko swojego poziomu. Myślę, że Crystal Palace miało nieco pecha, że nie prowadziło co najmniej 2-0. W drugiej połowie graliśmy lepiej, ale nie byliśmy skuteczni pod bramką i to jest naszą bolączką ostatnimi czasy. Jeśli nie jesteś skuteczny, to nie wygrywasz spotkań, proste. Mieliśmy sześć, albo siedem świetnych okazji w odległości 6-8 metrów od bramki. Jeśli w takich sytuacjach nie trafiasz do bramki, to nigdy nie wygrasz spotkania. Niestety nie udało się nam trafić. Dlatego właśnie rozmawiamy teraz o porażce. Tak, zdecydowanie frustrujące.
O tym, że nie udało się wykonać kolejnego comebacku...
O tym także rozmawialiśmy, mówiliśmy, że nie możemy polegać zawsze na odwracaniu wyniku. NIe jesteśmy w stanie, to jest niemożliwe. Nie można tego robić sezon po sezonie, spotkanie po spotkaniu. Musisz dobrze rozpoczynać spotkanie, zdobyć pierwszą bramkę, prowadzić grę, atakować przeciwnika. Nam się to nie udało. Znowu, powolny start, Palace to wykorzystało, mogło być spokojnie 2-0. Druga połowa zaczęła się ok, staraliśmy się odgryźć, stwarzaliśmy sytuację. Jeśli przy tylu okazjach nie trafiasz do bramki, jest to frustrujące. Oczywiście nikt z nas nie jest w dobrej dyspozycje przed bramką, a do tego nie zachowujemy czystych kont, w taki sposób wyniki nigdy nie będą układały się po naszej myśli.
O tym, że zawodnicy muszą wciąż walczyć...
Oczywiście, że będziemy. Pozostało nam 6 spotkań w lidze, do tego gramy Ligę Europy w czwartek. Postaramy się dać z siebie wszystko. Ta grupa chłopaków nigdy nie przestanie walczyć. Strasznie frustrujące być w pozycji, w jakiej się teraz znajdujemy. Będąc na trzecim miejscu i licząc na stratę punktów przeciwników. O tej porze w zeszłym tygodniu, nie byliśmy w takiej sytuacji. Stąd bierze się frustracja. Jednak jest, jak jest. Musimy być perfekcyjni od teraz do końca sezonu, to na pewno. Nie możemy stracić już żadnych punktów i zobaczymy, co zrobią pozostałe drużyny.
To frustrujące, że teraz musimy polegać na innych. Można powiedzieć, że wszystko było w naszych rękach, ale jednak droga wciąż była daleka. Teraz znajdujemy się w strasznie frustrującej pozycji. Jednak w tym klubie nigdy nie przestajemy walczyć, musimy walczyć na trybunach, na murawie o ostatnie 6 spotkań Premier League. Zobaczymy, gdzie nas to zabierze. Musimy pozostać optymistyczni. Musimy pozbierać wszystkich w szatni, ponieważ teraz wiele osób jest zdołowanych. Czy to przez to, że stracili piłkę, nie wykorzystali sytuacji, czy cokolwiek innego. Zbieramy się, wychodzimy na murawę w czwartek i dajemy z siebie wszystko.
Komentarze (8)