Van Dijk: To będzie niezwykle wzruszający moment
Virgil van Dijk opowiedział o swoich emocjach przed wzruszającym momentem, jaki będzie miał miejsce po niedzielnym spotkaniu z Wolverhampton Wanderers.
Mecz na Anfield będzie ostatnim spotkaniem Jürgena Kloppa w trakcie jego niezapomnianej kadencji na stanowisku menedżera The Reds, będzie to też pożegnanie z klubem dla kilku członków sztabu trenerskiego, a także piłkarzy - Joëla Matipa i Thiago Alcântary.
W programie meczowym przed starciem z Wilkami Van Dijk wyraził swoje uznanie dla tych, którzy opuszczają klub, wyjaśnił też, dlaczego ta okazja stanowi dodatkową motywację przed finałem sezonu.
- Niedziela to oczywiście wyjątkowy dzień dla wszystkich osób związanych z Liverpoolem – pisze kapitan The Reds.
- Ostatni dzień sezonu to zawsze wyjątkowa okazja, jednak tym razem będzie jeszcze bardziej emocjonalnie, ponieważ żegnamy się z niesamowitymi ludźmi, którzy tak wiele dali temu klubowi.
- Wszyscy wiedzą, co myślę na temat bossa. To menedżer, który sprowadził mnie do Liverpoolu, powierzył mi wielką odpowiedzialność, uczynił mnie częścią tego zespołu i tak wiele mnie nauczył… A mówimy tu tylko o mnie. Dla drużyny i całego klubu zrobił jeszcze o wiele, wiele więcej. Różnica między Liverpoolem, który przejmował, a tym, który pozostawia, nie mogłaby być chyba większa.
- Dla porównania, gdy tu przychodził, Liverpool był klubem, który wyczekiwał powrotu do rywalizacji o najważniejsze trofea i celował w pierwszą czwórkę. Teraz, gdy odchodzi, na zakończenie sezonu, w którym zdobyliśmy trofeum i zakwalifikowaliśmy się do Ligi Mistrzów, wszyscy zastanawiamy się, czy ta kampania nie mogłaby być jeszcze lepsza. Nie wspominam nawet o sukcesach i niesamowitych momentach, którymi razem się cieszyliśmy.
- Od momentu, gdy boss oznajmił, że odejdzie po sezonie, otwarcie mówiłem o tym, że niedziela będzie emocjonalnie trudnym dniem. Oczywiście, jesteśmy profesjonalistami i nie zapominamy o tym - wykorzystamy to, by w dobrym stylu zakończyć sezon - jednak w tym samym czasie zdajemy sobie sprawę, że nasze emocje będą wędrowały w kierunku osób, które tak wiele dla nas znaczą.
- To wszystko prawda, z naszego sztabu odejdą Pep, Vitor, Pete, John, Jack, dwóch Andreasów i Ray, a do tego klub opuszczą świetni piłkarze w osobach Joëla Matipa i Thiago Alcântary. Wkład każdej z wymienionych postaci w rozwój klubu nie może zostać pominięty i jako kapitan wiem, że mówię to w imieniu wszystkich chłopaków – jesteśmy pełni uznania dla ich wysiłków.
- Nie wystarczy miejsca w tym programie, by wymienić wszystkie osiągnięcia i opisać, jaki wpływ czy wartość dla klubu mają wszyscy odchodzący. Napiszę więc, że każdego z nich, indywidualnie i zbiorowo – jako ludzi i profesjonalistów – będzie po prostu brakowało.
- Nigdy nie potrzebowaliśmy dodatkowych bodźców, by zmotywować się do wygrywania dla tego klubu. Jednak, skoro taki bodziec już się pojawił, możemy go równie dobrze wykorzystać, bo nie ma wątpliwości co do tego, że ci goście zasługują na najlepsze z możliwych pożegnań.
- Wiemy, że bez względu na wszystko nie zmieni się nasza pozycja w tabeli, jednak mamy w sobie wystarczająco dużo motywacji, by wygrać, szczególnie że zagramy przed naszymi kibicami na Anfield. Nie dbam o to, kto, jak długo jest w Liverpoolu – jeśli masz na tyle szczęścia, że możesz zagrać na tym stadionie w jakimkolwiek meczu, chcesz wygrać. Nasi kibice widzą to podobnie.
- To, że nasi fani napędzają nas tydzień po tygodniu, w kraju i za granicą, bez względu na okoliczności, jest czymś, co robi ogromną różnicę.
- Czuliśmy to na Villa Park w poniedziałek, gdy momentami można było odnieść wrażenie, że gramy u siebie. Mówiłem już po spotkaniu, że naprawdę doceniamy wsparcie kibiców, ale chcę wykorzystać tę okazję, by to podkreślić.
- Po niedzielnym meczu będziemy mieli kilka miesięcy, zanim znowu spotkamy się razem. W międzyczasie zajdą pewne zmiany, mam jednak nadzieję, że każdy dobrze spędzi to lato, niezależnie od tego, czy zostanie z nami, czy odejdzie.
- Niedziela będzie pod wieloma względami końcem pewnej ery, jednak jest to też początek nowego rozdziału. Powinniśmy więc docenić to, co razem osiągnęliśmy i patrzeć w przyszłość na to, co wciąż może nadejść. Jak dla mnie, ten proces zaczyna się od okazania naszego uznania kilku niezwykle oddanym klubowi postaciom i życzenia im wszystkiego dobrego. Zasługują na to.
Komentarze (0)