Robbo: Nie traktujemy meczu w kategorii 'zemsty'
Priorytetem Andy'ego Robertsona podczas jutrzejszego meczu Liverpoolu z Realem Madryt jest wzmocnienie pozycji Liverpoolu na fotelu lidera, a nie „zemsta”.
Na półmetku fazy ligowej Ligi Mistrzów podopieczni Arne Slota znajdują się na szczycie tabeli z wynikiem 4 zwycięstw.
W piątej kolejce na Anfield będą chcieli umocnić swoją pozycję w starciu z drużyną, która pokonała The Reds podczas finałów w 2018 i 2022 roku.
Obecni posiadacze tytułu, Real, zakończyli również rozgrywki Liverpoolu w Lidze Mistrzów w fazie pucharowej sezonów 2020-21 i 2022-23.
Robertson uważa jednak, że przed najnowszym starciem drużyna ma czystą kartę i skupia się wyłącznie na utrzymaniu bardzo dobrej passy w tym sezonie.
- Naprawdę nie zamierzam być nikomu nic winien, ani się zemścić, ani nic w tym stylu – powiedział lewy obrońca mediom podczas dzisiejszej konferencji prasowej przed meczem.
- Oba mecze [w finale] były różne. Myślę, że rok 2018 był bardzo ważny dla naszej podróży. Nikt tak naprawdę nie spodziewał się, że będziemy w finale Ligi Mistrzów w tym roku, a to dało nam wiarę, że możemy ponownie rywalizować w turnieju i kontynuować, a następnie wygrać go w kolejnym roku, co było bardzo ważne.
- Myślę, że 2022 rok był o wiele bardziej bolesny; myślałem, że graliśmy dobrze, że zdominowaliśmy grę. Ich bramkarz został wybrany Zawodnikiem Meczu, co prawdopodobnie wiele mówi. Robią to, co robią, jest to powód, dla którego wygrali najwięcej razy Ligę Mistrzów ze wszystkich drużyn.
- Skupiamy się tylko na jutrzejszym dniu, aby spróbować wzmocnić naszą pozycję na szczycie tabeli, ponieważ wiemy, jak ważne może być zajęcie miejsca w pierwszej ósemce pod kątem rozstawienia w 1/8 finału i uniknięcia baraży.
- To wszystko, na czym się skupiamy.
O tym, co widzi w składzie Liverpoolu i co daje mu pewność, że sukces jest możliwy…
Uważam, że pokazaliśmy, że możemy wygrywać mecze w tym sezonie, ale jeszcze długa droga przed nami. Kilku z nas ma doświadczenie w wygrywaniu [Premier League i Ligi Mistrzów]. Potrzebna jest regularność, potrzeba też trochę szczęścia po drodze, jeśli chodzi o kontuzje, formę i takie rzeczy. Jak dotąd nam się to udawało, mieliśmy dobre występy i może nawet kiedy nie byliśmy w najlepszej formie, to i tak znajdowaliśmy sposób na wygraną, co jest dobre. Rozegraliśmy dopiero 12 meczów w Premier League, cztery mecze w Lidze Mistrzów i nadal uważam, że jest jeszcze wiele do zrobienia i będzie wiele zwrotów akcji. Kiedy jesteś w dobrej formie, musisz starać się kontynuować i budować ten pęd. Myślę, że w tym jesteśmy do tej pory dobrzy i musimy starać się to kontynuować, bo wiemy, że przed nami ważne mecze i jeśli uda nam się w nich osiągać dobre wyniki, nasza pozycja może się umocnić.
Na pytanie, czy zwycięstwo w środę byłoby „ważnym krokiem” w rozwoju tej drużyny…
Tak, oczywiście. Oczywiście odkąd tu jestem, graliśmy z Realem Madryt pięć lub sześć razy i oczywiście jeszcze nie byliśmy po zwycięskiej stronie. Jest tylko kilku z nas, którzy prawdopodobnie byli w to zaangażowani; to zupełnie inna drużyna, nowa drużyna, której wielu graczy prawdopodobnie jeszcze nie zmierzyło się z Realem Madryt, a także to samo dla nich – to nowa drużyna i nowe twarze. Jeśli chodzi o te wielkie mecze i grasz z najlepszymi graczami i najlepszymi drużynami, to oczywiście chcesz być po pierwsze, zaangażowanym w grę i po drugie, chcesz uzyskać dobry wynik.
To prawdopodobnie będzie najchętniej oglądany mecz w tym tygodniu, a właśnie w tym chcą uczestniczyć wielcy gracze. Myślę, że jeśli uda nam się wygrać, to po prostu postawi nas to w jeszcze lepszej pozycji w Lidze Mistrzów, ale także pokonujesz jednego ze swoich konkurentów, co zawsze jest miłe. Jesteśmy podekscytowani tą perspektywą. Wiemy też, jak dobry może być Real Madryt i wiemy, że przyjadą tutaj pełni wiary i pewności, że mogą osiągnąć dobry wynik. Miejmy nadzieję, że jutro wieczorem to my będziemy szczęśliwsi.
O jego przywództwie w drużynie i o tym, czy jego znaczenie wzrasta…
Tylko kilku z nas odniosło sukces wygrywając dwa wielkie trofea jakimi są Premier League i Liga Mistrzów. Wszyscy musimy się w to zagłębić i pomóc nowym i młodszym graczom, ponieważ łatwo jest dać się ponieść emocjom i patrzeć zbyt daleko w przyszłość. Ale myślę, że w szatni mamy wystarczająco dużo osób, które na to nie pozwolą. Tutaj polegamy prawdopodobnie na mnie, Virgilu [van Dijku], Mo [Salah], Trencie [Alexanderze-Arnoldzie], Alim [Alisson Becker] Joe Gomezie, ludziach takich jak oni, którzy tam byli i to zrobili, którzy potrafią po prostu uspokoić wszystko i skupić się na następnym meczu, ponieważ to jest najważniejsze. Jesteśmy w pełni skoncentrowani na jutrzejszym wieczorze, a po meczu będziemy myśleć o City, a potem Newcastle. Tak właśnie pracujemy i zawsze pracowaliśmy. Myślę, że to będzie najlepsze rozwiązanie dla naszej szatni, a my oczywiście jesteśmy w tym kluczowi.
O Alexandrze-Arnoldzie…
Trent jest jednym z najbliższych przyjaciół, jakich mam w szatni. W pewnym sensie przeszliśmy tę podróż razem. Jest oczywiście fantastycznym piłkarzem, fantastyczną osobą. Uważam, że jakość mówi sama za siebie. Najwyższy poziom. Jeden z, jeśli nie najlepszy, prawy obrońca na świecie, myślę, że pokazuje to z roku na rok. Prawdopodobnie ludzie zapominają, że jest wciąż dość młody. Codziennie trochę się starzeje, ale wciąż jest wystarczająco młody, aby stać się jeszcze lepszym. To jest dla niego najważniejsze. Ma wolę sukcesu, wolę nauki i myślę, że widzieliście to również w tym sezonie. To przyjemność grać z nim. W pewnym sensie dorastaliśmy razem w roli bocznego obrońcy i podobało mi się to!
O pierwszych miesiącach urzędowania Slota…
Menedżer i trenerzy, którzy przyszli, byli powiewem świeżości. Przyszli ze swoimi pomysłami, jest wielu nowych pracowników i tym podobne. Uznanie dla graczy, myślę, że wszyscy w to uwierzyliśmy, że wszystkim naprawdę się to podobało. Słuchaj, oczywiście wyniki w tym pomagają, wyniki pomagają budować zaufanie trenerów, zawodników. Myślę, że to jeden z kluczowych powodów, ale także ilość pracy, którą wykonujemy na boisku treningowym, ilość spotkań, które mamy, ile godzin menedżer i trenerzy poświęcają jest niesamowite. Upewniają się, że jesteśmy jak najlepiej przygotowani do każdego meczu, a od nas zależy, czy wyjdziemy i spróbujemy zagrać dla nich jak najlepiej. Myślę, że częściej niż w tym sezonie to robiliśmy i mam nadzieję, że tak będzie dalej. Menedżer i trenerzy, odkąd przyszli, byli fantastyczni, wszyscy lubimy z nimi pracować. Mam nadzieję, że tak będzie dalej.
O Salahu…
Nie wyglądał mi na smutnego [dzisiaj]! Mo przychodzi na trening każdego dnia z uśmiechem na twarzy, jest na siłowni i pracuje tak ciężko jak zawsze, jest na boisku treningowym i pracuje tak ciężko jak zawsze. Pod tym względem jest jedną z najszczęśliwszych osób na boisku treningowym, to na pewno. Cieszy się każdą chwilą tam spędzoną. To widać. Jeśli znajdziesz mi zdjęcie z dzisiejszego treningu, na którym wygląda na smutnego, to w porządku, ale Mo cały czas wygląda na szczęśliwego. Jest tak skupiony, że teraz będzie w domu i prawdopodobnie skupi się na jutrzejszym wieczorze. To jest najważniejsze. To robią wszyscy dobrzy gracze, to robią wszyscy najlepsi na świecie – i Mo z pewnością należy do tej kategorii.
Komentarze (1)