Luis Díaz: Kolektyw jest naszą siłą
Luis Díaz uważa, że w tym sezonie ogromną siłą Liverpoolu jest kolektyw i zjednoczenie wszystkich piłkarzy w szatni.
The Reds w bieżącej kampanii przegrali dotychczas 2 mecze w 33 występach. Podopieczni Arne Slota są liderem tabeli w Premier League i Champions League. Czeka ich ponadto występ w półfinałowym rewanżu Pucharu Ligi z Tottenhamem i mecz w 4 rundzie Pucharu Anglii.
We wtorek gospodarze pokonali na Anfield 2:1 Lille i zapewnili sobie automatyczny awans do 1/8 rozgrywek.
- Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi i zadowoleni z aktualnego przebiegu sezonu - powiedział reprezentant Kolumbii.
- Tworzymy wspaniałą grupę ludzi nie tylko na boisku, jak również poza nim. Sądzę, że nasz nowy sztab szkoleniowy perfekcyjnie wywiązuje się ze swoich obowiązków i odegrał ogromną rolę w naszych sukcesach.
- Uważam, że idealnie wdrażamy plany bossa ze wspólnych treningów i przenosimy je później na boisko. Jesteśmy na szczycie tabeli w lidze i Champions League, co jest dla nas naprawdę ważne, ale pamiętajmy, że jesteśmy daleko do zakończenia rozgrywek, więc wiele może się jeszcze wydarzyć.
- Oczywiście nasze sukcesy w tym sezonie, zapewniają nam wszystkim potrzebny zastrzyk pewności siebie, a to niezwykle istotne.
- Przed nami długa droga do przebycia, by osiągnąć sukces w tym sezonie. Nie możemy zdejmować nogi z gazu, zamierzamy dalej utrzymać tę samą dynamikę gry. Jako drużyna musimy twardo stąpać po ziemi. Czyha na nas dużo niebezpieczeństw, lecz jestem przekonany, że wspólnie poradzimy sobie z każdą przeszkodą.
Luis Díaz w tym sezonie strzelił 12 bramek dla Liverpoolu. Dotychczas najlepszym wynikiem Kolumbijczyka na Anfield było 13 trafień w trakcie całej kampanii. Piłkarz zamierza teraz wyśrubować swój najlepszy wynik strzelecki, odkąd trafił na Wyspy.
- Chcę pobić rekord i całkiem nieźle go wyśrubować - uśmiechał się 'Lucho'.
- Wiele czasu poświęciłem na treningach wykończeniu akcji w polu karnym. Chciałem być skuteczniejszy i bardziej zabójczy dla rywali. Cały czas staram się nad tym pracować i myślę, że osiągnąłem w tej materii pewien postęp.
- Czuję się wyluzowany, wychodząc na boisko. Wiemy, że trener stoi za nami murem, co pomaga nam później w grze. Mamy świadomość, że w przypadku niewykorzystania danej sytuacji, mogą nadarzyć się kolejne, w których będziemy mogli zadać cios.
Kibice Liverpoolu non-stop w trakcie tego sezonu śpiewają piosenkę dla Luisa Díaza podczas meczów, za co zawodnik jest im dozgonnie wdzięczny.
- Fani na Anfield są niesamowici. Panuje tu wyjątkowa atmosfera, charakterystyczna dla angielskich stadionów.
- Kibice są bardzo oddani drużynie i swemu zespołowi. Każdy mecz na Anfield to niezwykły kocioł dla zespołów przyjezdnych. Nikomu nie gra się tu łatwo.
- Czujemy na własnej skórze energię, która niesie się z trybun. Jako piłkarze czerpiemy z tego dodatkową motywację i siłę. Zawsze chcemy im się zrewanżować, jak najlepszą postawą - podsumował 'Lucho'.
Komentarze (0)