Oceny według LFC.pl
Prezentujemy Państwu oceny według LFC.pl za spotkanie ze Spartą Praga. Pierwszy mecz fazy pucharowej Ligi Europy zakończył się bezbramkowym remisem. Był to debiut Kenny'ego Dalglisha w roli trenera drużyny w europejskich pucharach, ale jego zespół mocno rozczarował ani razu nie zagrażając poważnie Czechom.
WYJŚCIOWA XI
Pepe Reina – 7
Pewny występ. Zachował czyste konto i bezbłędnie powstrzymywał mniej czy bardziej groźne zagrania rywala w jego polu karnym.
Glen Johnson – 6.5
Wrócił na prawą obronę i zagrał porządnie. Najgroźniejszy nasz zawodnik w ofensywie, ale niestety też bardzo nieefektywny. Czerpał radość z mijania przeciętnych rywali, ale jego akcje nie miały celu. To była sztuka dla sztuki. Jednak trzeba pamiętać, że on powinien wspomagać ofensywnych graczy a nie ich zatrzymywać.
Jamie Carragher – 7
Typowy Carra. Nie do przejścia. Bardzo dobrze odczytywał pomysły Czechów i wyprzedzał ich w swoich interwencjach.
Sotirios Kyrgiakos – 7.5 - GRACZ MECZU
Waleczny Grek był bardzo widoczny w tym meczu. Świetny w obronie. Wszystko robił z dużym zaangażowaniem i zdecydowaniem. Kilku kolegów mogłoby skopiować takie nastawienie a wynik mógłby być lepszy. Niestety pokazał też swój brak zwrotności, kiedy dwa razy w polu karnym za łatwo przeciwnicy dochodzili do piłki.
Danny Wilson – 6.5
W końcu dostał szansę pełnego występu i zanotował całkiem ciekawy występ. Nie był przebojowy tak jak Kelly, ale kilkakrotnie wykazał się dobrą techniką, spokojem i dokładnością w podaniach oraz dobrą grą głową. Na nietypowej pozycji lewego obrońcy zagrał przyzwoicie, ale kilka razy gubił pozycję, co lepszy rywal mógłby wykorzystać. Czekamy na więcej występów młodego Szkota.
Fabio Aurelio – 6
Zagrał tylko około pół godziny. W tym czasie niewiele się działo i nie wykazał się niczym wartym odnotowania.
Lucas Leiva – 6.5
Nie zagrał na tak wysokim poziomie jak w niektórych ostatnich spotkaniach. Popisał się jednak kilkoma bardzo dobrymi zagraniami, zwłaszcza do aktywnego Johnsona. Powinien być mocniej skoncentrowany i odpowiedzialny w całym meczu, bo zagranie z ostatnich sekund pierwszej połowy do Reiny było niepotrzebnym ryzykiem.
Raul Meireles – 6
Nie był to jego dzień. Mało widoczny, nie kreował naszej gry w ofensywie. Ograniczał się do prostych zagrań.
Maxi Rodriguez – 5
Ten mecz dobitnie pokazał, że Argentyńczyk nie stanowi poważnej siły ofensywnej. Można powiedzieć, że pozostawił Ngoga bez żadnego wsparcia.
Dirk Kuyt – 5
Podobnie jak Maxi, ale po Holendrze można było spodziewać się więcej. Wystarczyłoby, żeby w zamieszaniu po zagraniu Ngoga trafił w piłkę z kilku metrów od bramki Blazka i nastroje byłyby teraz lepsze.
David Ngog – 6
Nie strzelił bramki, nawet nie miał dogodnej okazji. Przeważnie obijał się wzajemnie z naładowanym dziką energią Repką. Jednak nie dał się zastraszyć i cały czas walczył. Zdecydowanie za łatwo i za często był łapany na pozycji spalonej. Raz mu się udało wygrać walkę o piłkę, raz nie i tak cały czas w kratkę. Na jego obronę można przyznać, że wsparcie w ataku miał mizerne.
REZERWOWI
Joe Cole – 4
W końcu dostał szansę, chociaż dopiero przy urazie Aurelio. W godzinę jednak nie był w stanie udowodnić, że na nią zasłużył. Zamiast błysku i kreatywności w pomocy zobaczyliśmy piłkarza, który sprawiał wrażenie jakby widział boisko pierwszy raz w życiu. Nikt nie oczekiwał po nim, że długo nie grając będzie w dobrej formie. Jednak przegrywał wszystkie pojedynki i notorycznie tracił piłkę. Gdzie jest prawdziwy Joe Cole?
Martin Skrtel – 6
Środkowy obrońca zmienił jedynego napastnika na ostatnie dziesięć minut. Miał zapewne zagwarantować czyste konto i to się udało.
Komentarze (0)