Liverpool wygrywa 3:2 z Southampton!
Liverpool zwyciężył po emocjonującym spotkaniu 3:2 z Southampton na południu Anglii, umacniając się na pozycji lidera Premier League.
Pierwszy celny strzał na bramkę oddali gospodarze. W 5. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Fernandes, lecz pewnym chwytem piłki wykazał się Kelleher.
Chwilę później mieliśmy długi rajd z piłką Szoboszlaia, który po przebiegnięciu kilkudziesięciu metrów podał piłkę do Salaha, jednak strzał Egipcjanina wybronił McCarthy.
W 15. minucie po wymianie podań z Salahem, próbę strzału podejmuje Conor Bradley, ale znów górą był golkiper Świętych.
W 20. minucie przed kapitalną okazją staje Mo Salah, który otrzymał świetne dogranie od Gakpo, jednak Król Egiptu z kilku metrów nie potrafił pokonać McCarthy'ego.
W przeciągu kolejnych 10 minut celne strzały oddają Szoboszlai, Gakpo i Jones, ale za każdym razem dobrze radził sobie McCarthy.
W 30. minucie Liverpool w końcu dopina swego. Gospodarze popełnili koszmarny błąd przy wyprowadzeniu piłki z własnego pola karnego, futbolówka spadła pod nogi Szoboszlaia, który przyłożył się do strzału z 15 metrów i piłka zatrzepotała w siatce tuż przy słupku.
W 32. minucie zatrudniony między słupkami został Kelleher, który popisał się dobrym refleksem na linii.
W 39. minucie piłkę na własnej połowie stracił Van Dijk, gospodarze ruszyli z szybkim atakiem, a Robbo sfaulował Diblinga na 16-tym metrze. Arbiter wskazał na rzut karny, VAR potrzymał decyzję, do jedenastki podszedł Armstrong, który na raty pokonał Kellehera. Irlandczyk obronił uderzenie napastnika Świętych, ale przy dobitce nie był już tak skuteczny.
Pierwsza odsłona zakończyła się remisem 1:1.
W 54. minucie rywalizacji w pole karne Southampton wpadł Ryan Gravenberch, zgrał piłkę do Nuneza, lecz piłka po uderzeniu Urugwajczyka odbiła się od jednego z defensorów i wyszła na rzut rożny.
W 55. minucie fatalnie zachowała się defensywa Liverpoolu. Z szybką akcją ruszyli gospodarze Armstrong obsłużył podaniem w polu karnym Fernandesa, który pokonał Kellehera.
W 64. minucie the Reds doprowadzili do wyrównania. Gravenberch świetnie wypatrzył prostopadłym podaniem Salaha, do piłki próbował wyjść McCarthy, jednak Egipcjanin był szybszy i trafił do siatki.
W 66. minucie groźnie głową uderzał Luis Diaz, jednak McCarthy wypiąstkował futbolówkę nad poprzeczkę swej bramki.
W 82. minucie Liverpool otrzymał rzut karny. Piłkę ręką w swojej szesnastce zagrał wprowadzony z ławki Sugawara i arbiter wskazał na 11. metr. Skutecznym egzekutorem okazał się Mohamed Salah, zapewniając the Reds prowadzenie.
W 87. minucie Salah mógł skompletować hattricka, ale z kilku metrów uderzył w słupek.
Liverpool w niełatwych okolicznościach zainkasował 3 punkty na St Mary’s, odjeżdżając Manchesterowi City, który wczoraj przegrał z Tottenhamem.
Składy:
Southampton: McCarthy; Walker-Peters, Harwood-Bellis, Stephens, Fraser (Sugawara 77'); Downes, Lallana (Aribo 37'), Fernandes; Dibling, Onuachu (Ugochukwu 52'), Armstrong (Archer 77')
Liverpool FC: Kelleher; Bradley, Konate, Van Dijk, Robertson; Gravenberch, Jones (Mac Allister 62′), Szoboszlai; Salah, Nunez (Endo 89′), Gakpo (Diaz 62′)
Sędziował: Sam Barrott
Komentarze (229)
Dobrze, ze Szobo coś w końcu wpadło - oby na przełamanie.
Od kiedy faul poza polem karnym to rzut karny? I tak, zdaję sobie sprawę, że linia jest jego częścią, tylko, że SAM FAUL był ewidentnie na długo przed nią.
To był absurd. VAR miał pomagać sędziom, a nie ustawiać wyniki spotkań.
- Virgil i Andy winni straconego gola
- karny słuszny bo czubkiem buta gracz Saints dotykał linii pola karnego
- w drugiej połowie trzeba więcej kreacji a więc za Darwina Luis
- chłopaki please 🙏 nie spierdzielcie tego!
Do boju The Reds 🔴⚽⚽😄💪
Zawsze coś
Frajerskie błedy w grze obronnej
- gra z czerwoną latarnią/outsiderem
- słaba gra w długich momentach meczu
- sędziowie dorzucają swoje 3 grosze przeciwko nam
- przegrywamy jedną bramką i gospodarze neisieni dopingiem zaczynają się nakręcac
- my wrzucamy drugi bieg/wchodzą wartościowi rezerwowi
- zaczynamy grac o wiele lepiej
- odrabiamy straty
- wygrywamy
- zainkasowane 3 pkt. zgodnie z planem
BONUS: szejki dostają w dupę i zostają upokorzeni na własnym boisku
- a witam stałego klienta, widzę że siwych włosów przybyło, co się wydarzyło?
Liverpool 🤣
No i Saints pokonaliśmy a reszta to milczenie i Mo 🤴🔴😄
Takimi meczami wygrywa się mistrzostwo, psy szczekają, karawana jedzie dalej!
W sumie to trochę obrońcy Nuneza sami na niego sprowadzają krytykę, prowokując komentarze od drugiej strony, po takim nijakim meczu, gdzie Darwin nie był ani gwiazda, ani antygwiazdą i nie warto poświęcać mu nawet komentarza. Był na boisku i tyle.
Obejrzycie powtórkę meczu i zobaczcie jak ustawiał się Darwin i ile mógł dostać dobrych piłek a ile finalnie poszło w inną strefę boiska. Też bym chyba dostał pierdolca jakby koledzy z drużyny mi tak "podawali". Gakpo oprócz tego jednego podania które finalnie trafiło do Salaha też strasznie egoistycznie na tym skrzydle. Po zmianie Luisa widać było jak gra się ożywiała. Ale hejty oczywiście na Darwina który wykłada patelnię diazowi. Naprawdę tych speców z tej strony ciężko się czyta xd
Gdyby zamienić Diaza z Nunezem w tej akcji to byś powiedział, że Nunez nie kontrolował akcji i za szybko wbiegł. Bierz połowę tego co bierzesz ;)
Też kuczq 50min temu
Teraz trzeba za wszelką ceną utrzeć nosa Realowi. Mamy z nimi sporo rachunków do wyrównania. Ewentualna wygrana może nam pomóc strasznie im skomplikować życie w LM, więc jest o co grać.
Głównie co dobrze dziś robił Szoboslai to dobrze wyglądał ;)
Na szczęście Elliot już wraca, Slot nie będzie zmuszony grać Węgrem od 1 minuty.
Teraz przed nami niezwykle prestiżowe starcie w Lidze Mistrzów z Realem Madryt, z którym za ostatnie lata mamy rachunki do wyrównania (zwłaszcza trzeba pomścić 2 przegrane finały LM i pechowe odpadnięcie z ćwierćfinału Ligi Mistrzów rok lub 2 lata temu). Swoją drogą ten mecz zweryfikuje czy jesteśmy w stanie już w tym sezonie sięgnąć po 7 Puchar Ligi Mistrzów.. czy też nie.
na koniec jedno co warto podkreślić to to- DUMNY PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNY PO PORAŻCE :) :)!!!