Carragher: Czułem, że to nastąpi dzisiaj
Liverpool powiększył swoją przewagę na szczycie tabeli Premier League, pokonując Tottenham Hotspur 6-3 przed świętami Bożego Narodzenia. Jamie Carragher jest przekonany, że rywale w walce o tytuł, Chelsea i Arsenal, będą zaniepokojeni.
The Reds zdobyli trzy punkty po dziewięciobramkowym thrillerze w północnym Londynie.
Bramki Luisa Diaza, Alexisa Mac Allistera i Dominika Szoboszlaia, która była odpowiedzią na gola kontaktowego Jamesa Maddisona, pozwoliły Liverpoolowi przejąć kontrolę nad meczem.
Po przerwie Mohamed Salah dołożył dwie bramki do wcześniejszej asysty, a mecz się być już zamknięty. Tak było do czasu, kiedy to dwa kolejne gole Spurs nieco zmieniły obraz sytuacji, przynajmniej do czasu, gdy Diaz dorzucił szóstego gola dla Liverpoolu ostatecznie zamykając spotkanie.
Po tym, jak Chelsea zremisowała bezbramkowo z Evertonem, piłkarze Arne Slota są na szczycie Premier League z czteropunktową przewagą, a także rozegranym meczem mniej. Arsenal zajmuje trzecie miejsce z 33 punktami, również rozegrawszy o jeden mecz więcej niż liderzy.
- Ten występ wysyła wyraźny sygnał innym kandydatom do tytułu - powiedział Carragher o dzisiejszym zwycięstwie w Sky Sports.
- Czułem, że to nastąpi dzisiaj.
- To był naprawdę ważny mecz i wracam myślami do ostatniego razu, kiedy Liverpool wygrał ligę. Pojechali do Leicester mniej więcej o tej porze roku, wygrali 4-0 i to było naprawdę znaczące.
Gdy bramki Dejana Kulusevskiego i Dominica Solanke wywołały nerwową atmosferę w drugiej połowie na Tottenham Hotspur Stadium, ikona Liverpoolu zasugerowała, że może to w rzeczywistości pomóc im w walce o tytuł bardziej niż wygodne zwycięstwo:
- Myślę, że będą sfrustrowani, gdy wejdą do szatni i przypomną sobie, że wynik nie wynosi 6-1 lub 7-1, a 6-3. To może być dobra rzecz - „mamy dobry wynik, jesteśmy na szczycie tabeli, ale nie możemy pozwolić, aby to się powtórzyło”. W pewnym momencie myślałem, że Tottenham strzeli gola i będzie 5-4, ale Liverpool już na to nie pozwolił.
- Jeśli to oglądasz i jesteś kibicem Chelsea lub Arsenalu, myślisz sobie: "Och, trudno będzie ich zatrzymać - zakończył Anglik.
Komentarze (1)